Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham 2:2 Leeds United

25 stycznia 2010, 12:06, Paweł Ćwik
Niestety, kultura nie pozwala mi bluźnić, choć tylko takie słowa nasuwają się w tym momencie na usta. Trzeci z rzędu słaby, by nie powiedzieć beznadziejny, mecz w wykonaniu Spurs. Tym razem gospodarzom nie udało się pokonać występującego na co dzień w League One, Leeds United. Długimi fragmentami "Koguty" atakowały dość chaotycznie, ukazując wszystkie wady taktyki Redknappa, kiedy w składzie brakuje Aarona Lennona. Leeds, sensacyjny tryumfator meczu przeciwko Manchesterowi United i dziś miał szansę pokonać wyżej notowanego rywala, gdyby znów piłkarzom z Elland Road towarzyszyło odrobinę więcej szczęścia. Ku rozczarowaniu fanów "Pawi" skończyło się tylko na remisie, choć dla nas mogło być zdecydowanie gorzej. Tottenham jak nikt inny potrafi sobie skomplikować sytuację. Czy to tak naprawdę trudno jest wykorzystać okazje, jakie w trakcie meczu się stwarza? Ile filozofii znajduje się w prawidłowym wykonaniu rzutu karnego? Jak blisko bramki trzeba stać, by do niej trafić? Kto normalny, po wrzutce z rzutu rożnego, będąc we własnej "piątce" próbuje przyjmować piłkę? Dlaczego Redknapp tak nagminnie (kocham ten rodzaj sarkazmu) zmienia zawodników podstawowego składu? Czy niektórzy z nich naprawdę nie wykazują już pierwszych oznak zmęczenia? Ile trzeba będzie czekać, by Redknapp przejrzał na oczy i dał pograć większej ilości zawodników, których posiada. Pavlyuchenko, Giovani, Bentley, Naughton, Livermore, O'Hara, Dervite oraz licznie zgromadzona młodzież ze szkółki Tottenhamu. Długo będą czekać na swoją szansę? Rosjanin już ją wykorzystał, strzelając bramkę na 2:1. Czy pozostali zawodnicy naprawdę zagraliby gorzej niż występujące dziś gwiazdy pierwszego formatu? TOP 4 nadal nie jest w naszym zasięgu, do czego najdobitniej przekonał nas mecz FA Cup. Wzmocnienia swoją drogą, ale zmian można poszukać bliżej, bo dobrzy piłkarze przy White Hart Lane gdzieś jeszcze na pewno są.

Swoją antypatię do zmian, Harry Redknapp, po raz kolejny zaprezentował nam dzisiejszego dnia. Na boisku, swoje umiejętności mogli zaprezentować Danny Rose (nowicjusz), Alan Hutton i Sebastian Bassong, zmieniający w podstawowej jedenastce Palaciosa, Corlukę a także Kinga. Jedni stwierdzą, że i tak, jak na Redknappa, ilość nowych zawodników, w porównaniu do poprzedniego meczu była zatrważająca, drudzy będą się upierać, iż manager Spurs znów dał grać tylko i wyłącznie zawodnikom, których wykorzystuje w ligowej rotacji. Na ławkę rezerwowych natomiast, po półrocznym pobycie w Portsmouth, wrócił Jamie O'Hara. I to tyle jeśli chodzi o zmiany. Czad, prawda? Przykładając do tego grę Spurs możemy chyba zacząć się powoli martwić. Jest czym. Bez Lennona nie funkcjonujemy. Na co nam Modric, Kranjcar, Defoe, Palacios, Jenas, Huddlestone i inni, skoro brak raptem jednego ogniwa tak mocno obniża naszą siłą ataku?

Tottenham przycisnął gości z Leeds od pierwszych minut spotkania, jakby chcąc pokazać swoim kibicom, że forma prezentowana w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych, była tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy. Strzały Defoe oraz Kranjcara z odpowiednio 6 i 7 minuty meczu, zdawały się być zapowiedzią pogromu "Pawi", które broniły swojej bramki dość nieudolnie, pozwalając Spurs na zbyt dużo. Niestety, tylko na początku wyglądało to naprawdę dobrze. Potem, Tottenham co prawda atakował, strzelił nawet bramkę, ale z minuty na minutę, siła napędowa "Kogutów" słabła.

Już w 8 minucie w szesnastce faulowany przez Doyle'a był młodzian Danny Rose, debiutujący w podstawowym składzie, jednak rzutu karnego na bramkę nie potrafił zamienić podstawowy atakujący "Kogutów", Jermain Defoe. Nasz napastnik strzelił zbyt lekko i sygnalizowanie, by móc pokonać golkipera Leeds, Caspera Ankergrena.

W 15 minucie ładnie z rzutu wolnego z 25 metrów przymierzył Walijczyk Gareth Bale, lecz znów na posterunku stał duński bramkarz ekipy z Elland Road, nie pozwalając strzelić sobie bramki.

Kolejny rzut wolny, tym razem w 20 minucie, i kolejne zamieszanie pod bramką Leeds. Tym razem na uderzenie zdecydował się Niko Kranjcar. Strzał Chorwata skozłował na dodatek przed bramkarzem, utrudniając mu interwencję. Do dobitki pośpieszył Jermain Defoe, jednak i tym razem Anglik nie miał szczęścia - jego uderzenie zablokował jeden z obrońców gości. Po chwili JD miał szansę po raz kolejny pokonać Ankergena, lecz tym razem w sytuacji sam na sam z bramkarzem, został sfaulowany w polu karnym przez Jasona Crowe'a, a przewinienia, sędzia Alan Wiley, się nie dopatrzył.

Po około trzydziestu minutach, przebudziła się ekipa gości dzisiejszego spotkania. Najpierw po strzale Snodgrassa, bardzo dobrze interweniował Gomes, a następnie uderzenie Backforda, minęło słupek bramki Tottenhamu. Chwilę później przed następną szansą stanął Backford, lecz i tym razem Gomes nie dał się pokonać.

Na prowadzenie, chciałoby się rzec w końcu, Tottenham wyszedł tuż przed przerwą. W 42 minucie płaską piłkę w pole karne do Kranjcara zagrał Bale, lecz uderzenie Chorwata zdołał jeszcze obronić Ankergen. Na całe szczęście w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie znalazł się Peter Crouch, który tylko dostawił nogę, pokonując tym samym bramkarza Leeds United.

Zmiana stron niekorzystnie podziałała na gospodarzy, którzy tuż po przerwie stracili prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Snodgrassa, we własnym polu karnym starał się przyjmować Jermaine Jenas, a z nieporadności angielskiego pomocnika skorzystał Beckford, który leżąc już na murawie, zdołał wepchnąć futbolówkę do siatki.

W 76 minucie tylko Harry Redknapp wie, co działo się w jego głowie. Kilka chwil wcześniej możliwość występu w pucharowym meczu dostał Roman Pavlyuchenko, a ten, od razu "odwdzięczył" się trenerowi golem. Cała akcja Tottenhamu zresztą wyglądała bardzo ładnie. Piękną wymianę piłki na linii Bale-Palacios-Defoe-Pavlyuchenko na bramkę zamienił ten ostatni, wyprowadzając tym samym swoją drużynę na prowadzenie.

W 96 (!) minucie stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Bezmyślność Dawsona we własnym polu karnym wykorzystał Beckford, który zwyczajnie dał się sfaulować. Alan Wiley nie miał żadnych wątpliwości i podyktował drugą jedenastkę dzisiejszego wieczora, którą, tym razem, Beckford bez żadnych problemów wykorzystał.

Po słabych meczach bardzo trudno pisać konstruktywne zakończenia. Czy Tottenham jest w dołku? Tego naprawdę przewidzieć nie można. Z jednej strony to te same "Koguty", które potrafiły pokonać 9:1 Wigan i zbłaźnić się przed własną publicznością w meczu z "Wilkami". Forma sama w sobie nie jest chyba najwyższa, co zresztą pokazuje wynik spotkania. Remis na własnym boisku z Leeds? O co w tym chodzi? Redknapp może schować twarz w dłoniach. My chyba też...

Składy:

Tottenham: Gomes,- Hutton, Dawson, Bassong, Bale,- Kranjcar (71' Keane), Modric, Jenas, Rose (56' Palacios),- Defoe, Crouch (71' Pavlyuchenko)

Ławka rezerwowych: Alnwick, Naughton, Dervite, Palacios, O'Hara, Pavlyuchenko, Keane

Leeds: Ankergren,- Crowe, Kisnorbo, Bromby, Doyle (80'Becchio),- Kilkenny, Howson, Johnson (88' White), Hughes,- Beckford, Snodgrass

Ławka rezerwowych: Martin, Michalik, White, Prutton, Robinson, Becchio, Grella

Sędzia: Alan Wiley

Żółte kartki:

Leeds: Crowe, Kisnorbo, Doyle, Kilkenny
Tottenham: Hutton

Bramki:

1:0 - Crouch 42'
1:1 - Beckford 52'
2:1 - Pavlyuchenko 76'
2:2 - Beckford 90' (karny)

Statystyki:

Posiadanie piłki:
Tottenham 57%:43& Leeds

Strzały celne na bramkę:
Tottenham 17:5 Leeds

Strzały obok bramki:
Tottenham 2:4 Leeds

Rzuty rożne:
Tottenham 10:2 Leeds

Faule:
Tottenham 10:19 Leeds
Źródło: własne

119 komentarzy ODŚWIEŻ

czapla
25 stycznia 2010, 20:44
Liczba komentarzy: 117
Absolutnie nie odbieram mu tego co zrobił, już kilka razy to przyznawałem, że zrobił więcej niż oczekiwałem. Jak Beenhakker, na początku też było super, a później przez swój durny upór pociągnął nas na dno. Mam nadzieję, że u nas ten wrzód zostanie na czas przecięty.
0
Barometr
25 stycznia 2010, 20:35
Liczba komentarzy: 5046
Nie no ginola trzeba przyznać swoją pracę wykonał. Ja się w każdym bądzie razie więcej nie spodziewałem. Cholera wie może jeszcze coś z naszych wydusi, ale jakoś nie mam przekonania. Może jest to taki "One of those days" i brak optymizmu się u mnie pojawił :)
0
Marcin
25 stycznia 2010, 19:41
Liczba komentarzy: 1784
Dobra, nie jest to naprawdę w moim zwyczaju, ale spasuję w tej dyskusji, bo skończy się grubą wojną. Zostawiam po sobie to "Dobry trener, tylko wyników nie ma".
0
tuczi
25 stycznia 2010, 19:39
Liczba komentarzy: 2242
Przeczytałem wszystkie Wasze komentarze Koguciki i... nie zamierzam już sam się wypowiadać. Napisaliście wielkie eseje o wszystkim i o niczym - wiele prawdy i wiele pierdół ;). Jedno co napiszę to to, że... muszę z kilkoma z Was się zgodzić ;). Czekam na wtorkowy mecz i wtedy pewnie......... wybuchnę jak bomba atomowa. Barometr Tobie jednak na forum publicznym muszę przyznać rację. Pozdrawiam. (ależ mnie kurwa roznosi po ostatnich meczach - sorki za język.. wiem, że nie wypada)
0
Eff_Spurs
25 stycznia 2010, 17:09
Liczba komentarzy: 297
Dużo komentarzy tutaj widzę z hasłem "zwolnić Redknappa". Jak dla mnie byłaby to chyba jeszcze większa głupota niż zatrudnianie Bentley'a. Redknapp jak mało kto zna realia angielskiej piłki, a ponadto wyciągnął nas z ciemnej dupy, w której znaleźliśmy się rok temu. Wówczas zajmowaliśmy miejsce w strefie spadkowej (albo 2 miejsca wyżej, góra), a teraz mamy miejsce 4, o czym nikomu chyba się nie śniło. Wciąż jest szansa na pyknięcie Arsenalu, możliwe że wyprzedzimy City, Liverpool, Aston Villę. Najtrudniejsze mecze mamy już za sobą, mowa tu oczywiście o Arsenalu na Emirates, Aston Villi, Liverpoolu, czy City. Zostaną tylko dość trudne boje z Chelsea (co prawda na WHL), drugim Manchesterem. Jak dla mnie jest do wyciągnięcia z 30 punktów, co łącznie da całkiem ładne 68 i kto wie, czy nie rozbijemy top4, bardzo bym chciał. Może teraz gra nie układa się zbyt dobrze, ale pamiętajmy co było w listopadzie (9-1 z Wigan chociażby) i fakt, że gol Kuyta był pierwszym straconym od początku grudnia. Redknapp musi zostać.
0
varba
25 stycznia 2010, 16:51
Liczba komentarzy: 4468
Replay został przesunięty z wtorku na środę 3-go lutego czyli w następnym tygodniu. Cieszę się bardzo bo mam poranną zmianę i wieczorem sobie obejrzę, nie mam tego szczęścia z jutrzejszym meczem!
0
aapa
25 stycznia 2010, 15:13
Liczba komentarzy: 2742
w sumie efekt jest tan sam tyle, że trochę lepiej się to ogląda.
0
Marcin
25 stycznia 2010, 14:09
Liczba komentarzy: 1784
A to chyba, że tak z tym Piechniczkiem. Ja tam strzały i stałe fragmenty wrzucam do jednego wora bo i jedno i drugie to są statystyki, które niekoniecznie przekładają się na wynik. Można mieć mnóstwo rożnych/wolnych i nie wygrywać i tak samo ze strzałami. Inaczej się to ma faktycznie ze stwarzanymi sytuacjami (chyba się tu nie zrozumieliśmy bo dla mnie strzały na bramke a sytuacje podbramkowe to nie to samo)-te dają lepszy obraz tego jak gra drużyna, to fakt. Ale i tu będę się upierał, że ważne jest też to ile tych sytuacji to wynik wymyślonych przez Harry'ego rozwiazań a ile stworzyli poszczególni zawodnicy "improwizując".
0
aapa
25 stycznia 2010, 10:02
Liczba komentarzy: 2742
Marcin, Piechniczek mnie nie uraża, bo dał mi jedno z fajniejszych piłkarsko przeżyć:MŚ`82. To, że stracił grunt pod tzw. nogami i gada głupoty, to inna sprawa. Był to chwyt poniżej pasa, bo nieumiejętnie bite rożne mają się średnio do sytuacji i prowadzenia gry przez TH. To bardziej inne drużyny grają jak Polska licząc na stałe fragmenty gry. I nawet je dostają: Leeds, Wolves (jak tam był faul, to ja jestem ER II). Co do tego, że HR nie wie co zrobić jak ze składu wypadnie Modrić czy Lennon. Tu się zgodzę w połowie, bo akurat bez Modrića poradził sobie bardzo dobrze. Może Modrić nie radzi sobie bez Lennona, a obaj bez Huddlestonea? Muszę przyznać rację Pistonsowi, z którym oglądamy mecze w Kraku, że Modrić radzi sobie słabo. Oczywiście kontuzja, oczywiście dalej jestem fanem jego talentu, ale coś jest z nim nie tak. ginola, nasze dyskusje "okołopiłkarskie" to inna sprawa. Trzymając się tematu, to ja naprawdę jestem w stanie rozmawiać o wielu sprawach, ale trzymajmy jakiś poziom. Zostałem już zaliczony do fanów Redknappa, choć bronię się tylko (i jego) przed tabloidyzacją naszych komentarzy. RAFO, a ja się będę upierał, że wiedzieliśmy to przed sezonem, tylko teraz wzrosły nam wymagania, bo zasmakowaliśmy znów przebywania w górnych rejonach tabeli.
0
RAFO THFC
25 stycznia 2010, 07:46
Liczba komentarzy: 3181
No ładnie - 109 komentarzy - niektóre to eseje! - panowie a ja będę upierał się przy tym, że HR nie jest gościem, który ma ikre wbić się do TOP4 - pokazał to z Leeds - i swoją wypowiedzią że nie widzi potrzeby zakupów w styczniu... ps. Odsunąć Defoe o strzelania karnych - tak na rok dla przykładu!!! Dokupić skrzydłowgo z dużym parciem na bramkę wysokiej klasy [coś jak Kossowski - tylko młodszego i jeszcze szybszego] - zastąpi LENNONA, który wchodzi w rytm meczowy Kinga ----- a jak będą razem na boisku to pojedziemy każdego...
0
dobry74
25 stycznia 2010, 02:00
Liczba komentarzy: 37
canal+ 29.01.2010 godz. 15-55 Birmingham-Tottenham transmisja
0
varba
25 stycznia 2010, 01:47
Liczba komentarzy: 4468
Nie wiem o czym ty Ginola piszesz do mnie zachowaj poziom albo idź dyskutować z burakami, mam na myśli te wstawki z bimberkiem i plakatem Redknappa tak to możesz dyskutować z 12-letnimi kibicami Arsenalu albo Man City, bo dla mnie to żenada. Dorosły facet, a cały czas jakieś szczeniackie wstawki!Nie chodziło mi o to że Lippi to miernota bo sporo osiągnął, tylko o to że po co nam trener który nie zabierze nas wyżej w tabeli niż Redknapp, bo ja nie wierze w jakieś cudowną myśl taktyczną, która nie ma przełożenia na wyniki. Mam całą listę trenerów, których chętnie zatrudniłbym zamiast Redkappa, ale nie mam dziecinnego zwyczaju licytowania się nazwiskami, wypisywania kogo to bym zobaczył na WHL. Skoro i tak żaden z tych trenerów nie jest i nigdy nie był w naszym zasięgu. Taki Lippi, Hiddink, "Mr.Special one" mogą przebierać w najlepszych klubach europy, a wybiorą właśnie Tottenham. I to ze mnie robisz idiotę zauroczonego Redknappem. Ludzie zejdźcie na ziemie. Żaden z tych klasowych trenerów do nas nie przyjdzie, bo po co mu jakiś Tottenham w CV, skoro może iść do drużyn z lepszymi piłkarzami i walką o najwyższe trofea. Ginola ty się zdecyduj bo raz piszesz że Lippi to świetny trener, więc ja Ci uwierzyłem bo w sumie nie widziałem jego pracy za wiele ale trofea ma na koncie czyli coś musi w tym być. Stwierdziłem więc skoro Redknapp taki sobie trener (nie ironizuję teraz tylko piszę na poważnie) jest w stanie zabrać nas na 5-6 miejsce, to od Lippi powinno się oczekiwać 4-go, dla mnie to czysta logika. Nie chcesz przecież zmienić trenera tylko po to, żeby zaspokoić własne uprzedzenia. Wypłacić kilak baniek odszkodowania Redknappowi i mieć te same miejsce w tabeli albo niższe dla mnie nie ma sensu. Ale dla ciebie pewnie tak!
0
varba
25 stycznia 2010, 01:29
Liczba komentarzy: 4468
Szczerze to czuję się aapa trochę urażony tym, że piszesz o mnie jako o takim który wchodzi tu tylko żeby ponarzekać. Kto jak kto, ale Ty powinieneś pamiętać te "parę" długich dyskusji jakie tu prowadziliśmy, po wygranych meczach i po przegranych, po transferach i tylko pod spekulacjami, a przede wszystkim z reguły w zupełnie innych tematach. Zwróć też uwagę, że sam zauważyłem, że wyszedłem trochę na sralę-mądralę, ale napisałem też, że ta łopatologia była po to, żeby co po niektórym wyjaśnić pewne oczywiste dla wszystkich rzeczy. Co więcej, nie wystarczyło, więc przedstawiłem to jeszcze prościej. Wierz lub nie, ale jak oglądam mecz to z reguły gadam na zupełnie inne tematy, wiadomo, że czasem też się powie "no czemu tam nie grałeś" czy coś w tym stylu, ale uwierz mi, nie non stop. Co do tych oczywistości, żeby nie było, zawsze uważałem, że nawet najlepiej blefujący pokerzysta kiedyś trafi na kogoś, kto go przejrzy i sprawdzi mając w ręku choćby tylko parę. "Zawsze znajdzie się większa ryba" - w jakimś filmie był taki fajny tekst. A co do czynnika ludzkiego - przecież napisałem o zmiennych więc WTF?! Wiadomo, że nawet najlepszy trener świata nie wygra LM z Cartusią Kartuzy. Ale też i vice versa, nieudacznik nie wygra nic z najlepszym Dream Teamem. I to nie jest czerń i biel, wiadomo że w środku jest pełno szarości. A zresztą i tak się pewnie nie przekonam Ciebie i varby w sprawie Redknappa, może posłuchacie kogoś mądrzejszego, dla mnie pomimo różnicy epok mega autorytetu. "Dobry trener tyle że wyników nie ma" - kto to powiedział powinien wiedzieć każdy fan piłki, do kogo piję nie muszę też chyba tłumaczyć;)
0
Marcin
24 stycznia 2010, 23:53
Liczba komentarzy: 1784
Aha, jak Cię uraziłem tym Piechniczkiem to przepraszam, nie wiedziałem, że aż tak go nie lubisz :)
0
Marcin
24 stycznia 2010, 23:52
Liczba komentarzy: 1784
No ale co ja mam do tego, że niektórzy robią tak jak opisujesz? Co to zmienia w tym co napisałem? Faktem jest, że sytuacja nie jest zła (pod wzgledem miejsca w tabeli też oczekiwałem nieco mniej-tak jak pisało w przedsezonowych prognozach FourFourTwo czyli walki o 6 miejsce) ale mogłaby być lepsza. To jest fakt. Którego nie zmienia zachowanie niektórych spursmaniaków. I widać go po tym, że HR nie ma pomysłu co zrobić kiedy wypadnie mu Lennon czy Modrić. Pokombinował w derbach i przegraliśmy z kretesem. Poza tym czy był w tym sezonie jakiś mecz, który wygrał nam Harry jakąś roszadą personalną albo taktyczną? Już wcześniej o tym pisałem, że to co robi ze swoimi podopiecznymi Redknapp to minimalizm. Crouch wielki jest to wali z kaczana, Lennon szybki to niech szarpie ze skrzydła. Poza tym mam żal do Harry'ego o politykę dyscyplinarną-zakazał pić a mimo to pili i nic, konsekwencji brak. Z Pawem się pokłócił to kwarantannę mu zafundował. Z Gio też mu nie po drodze i to samo. Z tej drużyny można wycisnąć więcej. A to co my tu, na forum, gadamy jak i kiedy nic nie zmienia.
0
aapa
24 stycznia 2010, 23:40
Liczba komentarzy: 2742
Marcin, tak można cały czas: wygramy- błysnął jakiś zawodnik, przegramy- HR nie ma taktyki. To też do niczego nie prowadzi. Poza tym Piechniczek jest poniżej pasa i sytuacja ma się średnio do tego. Ja nie twierdzę, że jest świetnie, choć na razie lepiej niż się przed sezonem spodziewałem, ale zauważyłem na Spursmanii taka prawidłowość, że niektórzy pojawiają się tu tylko po przegranych meczach, albo wtedy kiedy coś nie wyszło. Bardzo to tabloidowe podejście, dowalę komuś, bo mu się nie udało. Złapmy HR, niczym Piesiewicza, na czymś, będzie wesoło i pokażemy motłochowi jaki to świat zły jest. ginola, głównie do Ciebie piję, bo zachowujesz się jakbyś jakieś kompleksy leczył. Jesteś jeszcze młody, jak tak bardzo chcesz zostać trenerem, to jeszcze możesz. W Twoich komentarzach wszystko jest czrno-białe pod względem piłkarskim. Kiedyś oglądałem mecze w większym gronie i kolega przyprowadził znajomego. Ten tak komentował każdą akcję, każde niecelne zagranie, że mało od stolika obok w ryj nie dostał, a my razem z nim. Niby wszystko co mówił było prawdą, niby każdy wiedział, że teoretycznie to możliwe, ale przez to, że takie czarno-białe zupełnie pozbawione boiskowej wyobraźni czyli np. odrzucające czynnik ludzki czy przypadek, było aż wkurzające. Dodam, że gość oglądał niemal wszystko co z zielona murawą było związane.
0
Marcin
24 stycznia 2010, 23:19
Liczba komentarzy: 1784
Sęk w tym Aapa, że gdyby HR umiał więcej niż umi to tych strzałów mogłoby być więcej. Zresztą nie o to chodzi bo przypomina to trochę retorykę Piechniczka-mieliśmy dużo rzutów rożnych. Kij nam ze strzałów (warto by rozważyć czy padały one po akcjach, które wymyślił i wpoił podopiecznym HR, bo to też istotne) kiedy nie wygrywamy/przegrywamy.
0
MARCUS
24 stycznia 2010, 22:58
Liczba komentarzy: 2060
Ja cie tylko pochwaliłem. Jak widać niepotrzebnie :(
0
Barometr
24 stycznia 2010, 22:54
Liczba komentarzy: 5046
MARCUS sprowokowałeś mnie to odpowiedziałem :)
0
MARCUS
24 stycznia 2010, 22:44
Liczba komentarzy: 2060
No widzisz Barometr, a jednak ta druga opcja. Czar prysł :(
0
1  2  3  4  5    >  >>  >|

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 27 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się