Chciałem rozpocząć tego newsa słowami w stylu "krótka piłka, żadnych zmian w składzie...", ale wchodząc dzisiaj na oficjalną stronę klubu miast zdjęcia powracającego do zdrowia Kinga ujrzałem popiersie Toma Huddlestone'a. Nasz koguci bombowiec raczej nie wystąpi w środowej potyczce z Liverpoolem. Jest to podyktowane problemami z jego kolanem.
Ledley King powraca do składu. Czy wy również nie zwracacie już swojej uwagi na tego typu zdania? Nim jednak czarnoskóry obrońca wybiegnie na boisko, będzie musiał przejść testy sprawnościowe.
Jamie O'Hara powrócił z półrocznego wypożyczenia do Portsmouth i będzie do dyspozycji Harry'ego Redknappa. Pod nieobecność Hudd'a można by rzec - w samą porę!
Alan Hutton, Aaron Lennon (obydwaj pachwina), Benoit Assou-Ekotto (biodro), Jonathan Woodgate (pachwina) i Carlo Cudicini (nadgarstki, miednica) są wciąż niezdolni do gry.
***
Skład Liverpoolu przypomina słaniającego się na nogach młodzieńca, któremu ktoś wybił wszystkie zęby (Torres, Gerrard - to będą wielcy nieobecni na Anfield).
Niech jednak uważają wszyscy ci, którzy nie spodziewają się nagłego ciosu od tegoż jegomościa. Bo L'pool, choć słaby, wciąż posiada atut własnego boiska. Poza tym potrzeba odkucia się za pierwszy mecz sezonu (przegrany ze Spurs 1:2) oraz chęć wygranej w tym arcyważnym meczu dla obu stron sprawiają, że w środę obejrzymy (miejmy nadzieję) zacne widowisko. I oby goście mieli więcej do powiedzenia aniżeli gospodarze.
10 komentarzy ODŚWIEŻ