Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham 0:0 Hull City

16 stycznia 2010, 18:05, Marcin Kłos
Jak bardzo gra Tottenhamu uzależniona jest od Luki Modricia mogliśmy się przekonać w trakcie trzech miesięcy jego nieobecności. Dzisiaj natomiast okazało się, jak mocno futbol grany przez Spurs kuleje, gdy na boisku nie przebywa Aaron Lennon. Zwyczajnie, brakowało nam zawodnika, który potrafiłby groźnie pociągnąć akcję do przodu. Tottenham co prawda miał kilka naprawdę groźnych sytuacji, jednak każdą z nich obronił bramkarz gości, Boaz Myhill. To właśnie on zapewnił dziś swojej drużynie punkt w spotkaniu na White Hart Lane. Nie udało nam się powtórzyć niestety wyniku z KC Stadium. Widocznie cały worek bramek, jakie mieliśmy zdobyć w tym sezonie w meczach przeciwko Hull, zostawiliśmy na murawie stadionu gości.

Po meczu przeciwko Peterborough i przełożonej potyczce z Liverpoolem, Harry Redknapp zadecydował dokonać tylko jednej zmiany w wyściowym składzie swojej drużyny, porównując dzisiejszą jedenastkę z tą, która wybiegła na boisko 2 stycznia: kontuzjowanego Alana Huttona zmienił Vedran Corluka. Ciągle narzekającego na uraz Benoit Assou-Ekotto po raz kolejny na lewej stronie czteroosobowego bloku defensywnego zastępował Gareth Bale. W ataku z obrońcami Hull radzić sobie mieli Defoe i Keane, a ze skrzydeł piłki dogrywać na pole karne powinni Modric z Kranjcarem. Trzeba w tym miejscu dodać, że Chorwaci zagrali razem od pierwszych minut po raz pierwszy w Premier League.

Od początku meczu z boiska wiało nudą, i trzeba to sobie powiedzieć już na wstępie. Dopiero w 38 minucie po raz pierwszy tak groźnie, i po raz pierwszy w ogóle, Tottenham zaatakował bramkę Hull City. Najpierw mocne uderzenie Palaciosa przed siebie zbił golkiper gości. Boaz Myhill, a dobitka Keane'a została przez niego w dość przypadkowy sposób wybita na rzut rożny. Do tego momentu żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie jakiejś akcji pod bramką przeciwnika. Optyczną przewagę w posiadaniu piłki posiadała ekipa Spurs, jednak nie przekładało się na sytuacje strzeleckie. Mecz był nad wyraz nudny. W Tottenhamie ewidentnie brakowało Aarona Lennona, który, dzięki swoim umiejętnościom, mógłby otworzyć drogę do bramki swoim kolegom. Zastępujący go Luka Modric, ewidentnie nie potrafił na prawej flance odnaleźć swojego miejsca, przez co ta strona boiska nie funkcjonowała prawidłowo. Dużo więcej zagrożenia stwarzała dwójka Bale-Kranjcar. Szczególnie ten pierwszy, gdy Chorwat schodził do środka boiska, ruszał lewą stroną w kierunku pola karnego gości. W ostatniej, 49 minucie pierwszej połowy gry, znowu bohaterem Hull został Myhill, który tylko sobie znanym sposobem wyszedł zwycięsko z sytuacji sam na sam z Jermainem Defoe. Na tym "emocje" w tej części meczu się skończyły.

W 55 minucie po raz kolejny dwukrotnie swoją drużynę uratował Myhill, a Keane zmarnował stuprocentową okazję, by strzelić pierwszego gola w meczu. Najpierw uderzenie Modricia przed siebie wybił Myhill. Do futbolówki najszybciej doskoczył irlandzki kapitan Spurs, i gdy wydawało się, że tym razem Keane sytuację wykorzysta. bramkarz Hull we wspaniałym stylu zablokował uderzenie.

78 minuta i kolejny pojedynek Tottenham - Myhill wygrany przez bramkarza Hull. Tym razem golkiper gości wybronił piekielnie mocne uderzenie Luki Modricia. 7 minut później Chorwat znowu spróbował swych sił, jednak tym razem futbolówka minęła słupek bramki "Tygrysów". Magia Myhilla dała o sobie znać jeszcze w 89 i 93 minucie, kiedy to najpierw wspaniale obronił uderzenie głową Croucha z najbliższej odległości, a potem kolejny strzał Croucha wybił na rzut rożny.

Słaby mecz? Oczywiście. Strata punktów? Jak najbardziej. Można co prawda przeklinać los, że Myhill był dzisiaj w wyśmienitej formie, ale najbardziej narzekać możemy chyba na naszych zawodników, którzy w większości przypadków ułatwiali interwencję bramkarzowi "Tygrysów". Jedno jest pewne: z taką skutecznością, Liverpoolu na pewno nie pokonamy.

Składy:

Tottenham: Gomes,- Corluka, Bassong, Dawson, Bale,- Modric, Huddlestone, Palacios (55' Jenas), Kranjcar,- Keane (63' Crouch), Defoe

Ławka rezerwowych: Alnwick, Naughton, Bentley, Jenas, Rose, Pavlyuchenko, Crouch

Hull: Myhil,- Dawson, Gardner, McShane, Zayatte,- Barmby (65' Kilbane), Geovanni (75' Vennegoor), Hunt, Boateng,- Fagan, Garcia (83' Mouyokolo)

Ławka rezerwowych: Duke, Mendy, Mouyokolo. Kilbane, Ghilas, Carney, Vennegoor of Hesselink

Sędzia: Martin Atkinson

Żółte kartki:

Hull: Barmby 29' (za przedłużanie gry), Fagan 84' (za faul na Kranjcarze),
Tottenham: Palacios 52' (za faul na Geovannim), Bassong 59' (za faul na Faganie), Huddlestone 68' (za faul na Huntcie), Jenas 87' (za faul na Kilbane'ie)

Widzów: 35,729

Statystyki:

Posiadanie piłki:
Tottenham 52%:48% Hull City

Strzały celne na bramkę:
Tottenham 18:2 Hull City

Strzały obok bramki:
Tottenham 7:6 Hull City

Rzuty rożne:
Tottenham 14:1 Hull City

Faule:
Tottenham 14:12 Hull City
Źródło: własne

80 komentarzy ODŚWIEŻ

Boyd
17 stycznia 2010, 11:00
Liczba komentarzy: 536
Kto odpowiada?- Gareth Bale i jego klątwa premiership. Haremu naiwnie sie wydawało, że wpuści go z Burnley na 5 min. , przy stanie 5:0 i zdejmie klatwa. Nic z tego- losu się nie oszuka ;)
0
FallenOne
17 stycznia 2010, 10:53
Liczba komentarzy: 625
Barometr, znowu chcesz rewolucji? :P Harry ma bardzo ciezkie zadanie przed soba, bo druzyna robi caly czas postepy, w porownaniu z poprzednim rokiem zrobili ogromny krok naprzod, ale ciagle brakuje podstawowej rzeczy, ktora ma kazdy zespol czolowki - mentalnosci zwyciezcow. A zeby cos takiego zaszczepic w pilkarzach potrzeba czasu i nie mozna wymieniac trenerow co chwila. Rozumiem, ze apetyt rosnie w miare jedzenia, ale bez przesady...w zeszlym roku Redknapp uratowal nas przed spadkiem, druzyna zaczela dobrze grac, a my juz myslimy o Top 4, a jak nie to trzeba pozegnac trenera :/ totalny bezsens...mi tez marzy sie walka o Top 4 i gra w Lidze Mistrzow, tym bardziej ze jest to najbardziej mozliwe od wielu, wielu lat. Ale... ale jesli nam sie nie uda, to nie mozna robic rewolucji, zeby znowu wszystko pozmieniac i zaczynac cala zabawe od poczatku :/ Mielismy Jola, ktory dwa razy z rzedu zajal 5. miejsce i wyrzucilismy go, bo nie uczynil z WHL twierdzy i nie potrafil sie przebic przez mur Top 4. A potem bylo juz tylko gorzej...teraz znowu jestesmy na prostej, ale widze, ze niektorym to nie wystarcza. Cierpliwosci :)
0
konradthfc
17 stycznia 2010, 10:44
Liczba komentarzy: 524
Jeżeli Harry out to kto in?
0
Barometr
17 stycznia 2010, 09:50
Liczba komentarzy: 5046
Jesteśmy cipami i tyle. A za to odpowiada w głównej mierze trener, Jak się remisuje u siebie z Hull i przegrywa z Wolvesami to żadne zwycięstwo z City nie pomoże. Ja już mam dość takich spotkań. Ch.. mnie obchodzi jak zagramy z Liverpoolem - czas kończyć tą dziecinadę. Nie wiem, czy to wina mocnego kaca i rozgoryczenia, ale i tak to powiem (zupełnie poważnie) - mam dość tej sinusoidy formy - Harry Out!
0
polespur
17 stycznia 2010, 00:34
Liczba komentarzy: 222
w tym roku nie powinno być tzw top 4, tak na dobrą sprawę żadna druzyna spoza top 3 nie zasługuje by być w top 4. Wszyscy frajersko gubią punkty a tak nie powinny robić druzyny które chcą grać w Lidze Mistrzów. Szkoda gadać, Defoe przy Keanie i Keane przy Defoe nie wiedzą co mają grać, przeszkadzają sobie nawzajem, gówniane jest takie coś. Kapitan Gardner okazał się lepszym kapitanem niż Kapitan Keane. Co za czasy
0
polespur
17 stycznia 2010, 00:27
Liczba komentarzy: 222
tak się przegrywa big 4
0
mosaj
16 stycznia 2010, 23:38
Liczba komentarzy: 1220
Ehh, byłem przekonany, że nasi zawodnicy wyciągnęli wnioski z poprzednich "domowych" spotkań z ogórkami (Stoke, Wolves) i zagrają na 100% swoich możliwości ... tak się jednak nie stało, próbowali, lecz nie dało to żadnego efektu ... szkoda, wielka szkoda, znając życie w końcowym rozrachunku te stracone punkty będą miały arcyważne znaczenie ... dobrze, że nasi bezpośredni rywale też nie błyszczą i w tabeli praktycznie nic się nie zmienia ...
0
olivier
16 stycznia 2010, 23:09
Liczba komentarzy: 1361
co jak co ale karny dla nas powinien być wtedy co huddlestone strzelal a jakies 4m od niego obronca wystawil reke,no ale coz sedzia slepy to nie widzial. Jak Keane był przy pilce to az smiac mi sie chcialo, byl taki moment co biegnie z pilką był w narozniku pola karnego,poczuł oddech obrońcy i sie wywalil, pewnie myslal ze w taki sposob sedzia przyzna karnego. Moim zdaniem Modric dzisiaj byl najlepszy. Crouch wniosl duzo do gry, Jenas parodia, Huddlestone gorzej niz zawsze, Kranjcar chcial,walczyl ale jego jedno podanie moglo nam zabrac nawet ten 1 pkt. Obrona zagrala w miare poprawnie. To tyle.
0
olivier
16 stycznia 2010, 23:04
Liczba komentarzy: 1361
w kazdym sezonie tak jest ze od nowego roku po 10 kartkach pauzuje sie 2 mecze,a po 15 kartkach 3 mecze.
0
Boyd
16 stycznia 2010, 22:55
Liczba komentarzy: 536
Co do kartek to na szczęście jest od tego sezonu amnestia po 31.12. (http://www.thefa.com/TheFA/RulesandRegulations/NewsAndFeatures/2009/RedCardUpdate.aspx ) I tak jednak wystarczy brak Lennona, aby nasza gra straciła tempo, a akcje stały sie schematyczne. No i okropnie brakuje nam dobrego napastnika do duetu z JD.
0
SZymon
16 stycznia 2010, 22:54
Liczba komentarzy: 25
Coś często Tottenham ma problem z wygrywaniem ze słabszymi przeciwnikami. Takie mecze trzeba wygrywać.... :/
0
adipetre
16 stycznia 2010, 21:46
Liczba komentarzy: 1263
Żenada i tyle. Gadanie o sędziach, pechu itd. jest równie bezsensowne co bezcelowe.
0
adipetre
16 stycznia 2010, 21:15
Liczba komentarzy: 1263
Statystyka posiadania pilki, wg. spursmanii jest to 52-48, a zaraz po meczu bylo 57-43, widac ze harry zamknal sie na 13-14 graczy, i dla reszty bedzie szalenie ciezko sie przebic, w koncowce naezalo zamiast slabo grajacego h'stone wpuscic chocby rosa, ktorys z chorwatow gralby w srodku moze by cos to dalo ...
0
olivier
16 stycznia 2010, 20:31
Liczba komentarzy: 1361
mecz z Liverpoolem będzie z gatunku o 6pkt. ;) trzeba wygrać,no ale po tej kolejce zajmujemy 4 miejsce,nie jest źle,ale mogło być lepiej,jedyny plus to że znów nie straciliśmy bramki.
0
spurs3
16 stycznia 2010, 19:42
Liczba komentarzy: 632
Szczescie nie szczescie - wszystko wskazuje ze po jutrzejszych meczach - my, MC i AV bedziemy mieli po 38 punktów - a Spurs z najlepszym bilansem bramek bedzie 4-ty. W zwiazku z tym jak wazny jest mecz z Liverpool nie musze pisac, k***a jak szkoda tych punktów z evertonem, wolves, etc...
0
RAFO THFC
16 stycznia 2010, 19:25
Liczba komentarzy: 3181
2-0 DLA BASZT! HURRA!
0
FallenOne
16 stycznia 2010, 19:24
Liczba komentarzy: 625
cale szczescie Everton rozgrywa popisowy mecz, wygrywaja juz 2:0 z Man City, wiec oby tak dalej :) szkoda tylko, ze musimy liczyc na wyniki na innych boiskach...
0
Kogut
16 stycznia 2010, 19:24
Liczba komentarzy: 119
Jakie my mamy "szczęście" :0 . Everton prowadzi 2-0
0
spurs3
16 stycznia 2010, 18:51
Liczba komentarzy: 632
W kwestii karnego to moze i lepiej , bo kto miałby go strzelić ?! raczej nie dopatruje sie winy sedziego bo z nimi bywa roznie, winie zawodnikow - nasze napasciory kazdy mogl strzelic po 2 gole i sedzie by nie przeszkodził. Bywaja mecze ze nic nie wchodzi. Z wolves nie mielismy nawet 1/4 takich sytuacji jak dzis i co wtedy miałbym napisac ?! A 6 czystych kont z rzędu Gomesa robi wrazenie
0
TypOks
16 stycznia 2010, 18:46
Liczba komentarzy: 518
nie o czym gadac, mecz dramat. 1 połowa to spacerowe tempo, praktycznie usnąłem jak to oglądałem ;/
0
<  1  2  3  4    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 55 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się