Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Piłkarze znów olewają trenera

4 stycznia 2010, 12:50, Marcin Nowak
Czterech piłkarzy Tottenhamu znów przyłapano na piciu alkoholu. Są to Aaron Lennon, Jermain Defoe, Tom Huddlestone i Alan Hutton.

Najwyraźniej nasi zawodnicy nic nie robią sobie z zakazu picia alkoholu, jaki nałożył na nich menadżer Harry Redknapp. W zeszłym miesiącu 16 graczy naszej drużyny wzięło udział w świątecznej imprezie w Dublinie. Teraz kilku kolejnych postanowiło zabawić się w jednym z londyńskich klubów.

Według tabloidu "News of the World" Aaron Lennon, Jermain Defoe, Tom Huddlestone i Alan Hutton w noc po spotkaniu ligowym z West Hamem United udali się do jednego z klubów w Soho. Na przebieranej imprezie postanowili dość obficie uczcić dwubramkowe zwycięstwo w derbach stolicy Anglii.

Lennon przebrany za Kapitana Amerykę, Huddlestone jako postać z The Incredibles (Iniemamocni) i Alan Hutton w stroju Iron Mana przybyli do klubu w pół do dwunastej w nocy. Tu czekał już na nich Defoe, przebrany za inna komiksową postać - Hulka. Panowie zasiedli przy stoliku dla VIP-ów, suto zastawionym alkoholem. Jak donosi angielska bulwarówka - piłkarze delektowali się szampanem Cristal za 450 funtów od butelki, czy wódką Grey Goose, która kosztuje 500 funtów od butelki.

Z relacji jednego z uczestników imprezy wynika, że stolik natychmiast obstawiły piękne panie, a piłkarze zachowywali się jak przystało na gwiazdy futbolu. Podobno najmniej hałaśliwy okazał się Defoe, który cały wieczór spędził rozmawiając i tańcząc w towarzystwie tajemniczej brunetki. Wszyscy zawodnicy Tottenhamu pozostali na balandze aż do zamknięcia klubu około 3 nad ranem.

Poniedziałkowa impreza (28 grudnia) w niczym nie przeszkodziła w kolejnym zwycięstwie Tottenhamu. Wczoraj nasza ekipa pokonała 4:0 Peterborough United w III rundzie Pucharu Anglii. Z zawodników, którzy pozwolili sobie na upojny wieczór w Soho, w ostatnim spotkaniu nie zagrał jedynie Aaron Lennon. Skrzydłowy ponoć wciąż leczy kontuzję.

Być może dobra forma londyńskiego zespołu wpłynęła na to, że Harry Redknapp nie widzi potrzeby by karać swoich zawodników. Gdy angielski szkoleniowiec dowiedział się, że jego podopieczni oszukali go i pojechali do Dublina na balangę, zapowiadał bardzo surowe sankcje. Skończyło się jednak na pogróżkach. Niesubordynowani piłkarze zgodzili się jedynie wpłacić po 2 tysiące funtów na cele charytatywne. Nawet organizator wyjazdu do stolicy Irlandii a zarazem kapitan zespołu - Robbie Keane nie otrzymał surowszej reprymendy.

Teraz wydaje się, że Harry Redknapp w ogólnie nie zamierza zareagować na doniesienia o kolejnej imprezie. Szkoleniowiec zaznaczył, że jego podopieczni mieli ciężki weekend, po tym jak musieli grać spotkanie w sobotę oraz w poniedziałek i dlatego nie widzi on żadnego problemu, jeśli postanowili wyjść gdzieś na zabawę. W związku z tym nie będę podejmował żadnych kroków - powiedział Redknapp w rozmowie z tabloidem. Dodał, że tej sprawy nie da się porównać do wspomnianej imprezy w Dublinie.
Źródło: News of the World

157 komentarzy ODŚWIEŻ

MARCUS
6 stycznia 2010, 22:25
Liczba komentarzy: 2060
Sorry chłopaki,ale chyba nie macie co zrobić ze swoim wolnym czasem,że piszecie takie manifesty...o czym ? O niczym.
0
MARCUS
6 stycznia 2010, 19:42
Liczba komentarzy: 2060
Najważniejsze, że ty masz takie wyraziste poglądy. Przynajmniej jest o czym podyskutować. Żałosne.
0
Cerbin
6 stycznia 2010, 17:26
Liczba komentarzy: 469
Przepraszam za literówki pisałem w pośpiechu:)
0
Cerbin
6 stycznia 2010, 17:24
Liczba komentarzy: 469
Nie zaglądałem do tego tematu chyba od niedzieli. Przeczytałem część komentarzy, ale reszty nie zamierzam. Panowie, czy my na pewno jesteśmy kibicami tej samej drużyny? Na pierwszy rzut oka wygląda to jak czat Spurs vs. Arsenal, albo Barcelona vs. Real. Poza tym zawsze ogarnia mnie pusty śmiech jak widzę jakich mędrców można spotkać przez internet. Na czym to oni się nie znają. Medycyna, zarządzanie, psychologia, metody treningowe. Aż dziw bierze, że to nie oni siedzą na ławce trenerskiej Kogutów czy innej drużyny. Szkoda, że zazwyczaj twarzą w twarz ci "mędrcy z kosmosu" nie są tak wygadani. Kumpel, kibic Arsenalu, mówił mi ostatnio, że na ich polskiej stronie klubowej jest gość po jakiejś szkółce trenerskiej w Anglii i jest tak mądry i wszechstronnym, że go się słuchać nie da. Uważa, że s powodzeniem zastąpił by Wengera. Szkoda, że my też mamy takie jednostki. Pozdrawiam.
0
Cerbin
6 stycznia 2010, 16:59
Liczba komentarzy: 469
Ginola, kumpel historyk gdzieś to wyszukał. Ma podobne zainteresowania jak Ty:)
0
MARCUS
6 stycznia 2010, 16:25
Liczba komentarzy: 2060
NTH1, a jakie ty masz poglądy? Bo ja tylko ostatnio same "apele" czytam w twoim wykonaniu. Mało to konstruktywne. Tylko czekać, patrzeć, a z drugiej strony jakaś tam negacja innych postaw. Może się mylę, ale tak to odbieram. Ćwierć lub półinteligent to moim zdaniem dużo lepsze nazewnictwo niż po prostu stwierdzenie debilności, idiotyzmu itp. Powiem więcej z łatwością pisze się o ,np. głupocie Lepera a już dużo trudniej tak pisać tak samo o Bentleyu, Kingu,...,....,... Tak jakby można to rozróżnić Ps. Co do kasjerów w Tesco to absolutnie nie ma to dla mnie jakiegokolwiek negatywnego wymiaru. Praca jak każda inna. Chodziło o to, że nie ma przymusu bycia zawodowym piłkarzem. Jak się nie potrafi pewnych rzeczy ogarnąć, to może się nie nadaje?? Ps 2. Tak samo można założyć, że Gazza jakby nie grał w piłkę, to by tyle pokus i kasiory nie miał, więc by się nie rozchlał. Grał i siano też miał. Wyszło jak wyszło. Dla mnie pisanie, że jest nikim, jest sporo trudniejsze niż pisanie o tym samym w kontekście Besta.
0
aapa
6 stycznia 2010, 14:31
Liczba komentarzy: 2742
Nie użyłem przykładu Gazzy aby dowieźć, że to nieinteligent. O co innego mi szło.
0
takmatsumoto
6 stycznia 2010, 14:09
Liczba komentarzy: 14
piłkarz ćwierćinteligentny, czyli taki który nie przykłada się profesjonalnie do swojego zawodu. Inteligencja drużynowa, zespołowa, sportowa - jeśli ktoś taki łazi po barach, chleje itd to znaczy że tej inteligencji za wiele nie ma. Dlatego owszem, to jest komplement. Gascoigne to inne czasy - średniowiecze. Teraz taki piłkarz nie miałby szans zaistnieć.
0
nth1
6 stycznia 2010, 07:04
Liczba komentarzy: 70
Piszę w związku z retoryką i słownictwem użytym w kilku wypowiedziach, nie tylko przy tej okazji. Czy aż tak niezbędne jest posługiwanie się słowami ćwierć- i półinteligent w kontekście oceny zawodników Premiership? Wygląda to na przenoszenie pojęć z polskiego podwórka walki politycznej i medialnych sporów. Zupełnie jednak w tej sytuacji nietrafne. Ci bowiem, którzy są celem tak skonstruowanej krytyki, po pierwsze wcale sami nie pretendują do pozycji inteligenta. Prosty człowiek też może żyć i wcale nie chce się z tego tłumaczyć. Tym bardziej jeśli w tak znaczący sposób przyczynia się do wpływów skarbowych, by prawdziwy inteligent mógł dostatnio zajmować się filozofią. Dlaczego zatem tak pochopnie i zupełnie nienaturalnie czynić im zarzut z ćwierć inteligencji? Po co przenosić miejscowe wzory lub frustracje na wyspiarski grunt i zatruwać tamte relacje naszymi standardami ocen innych ludzi? Ćwierćinteligent - to musi pozostawiać tych prostych chłopaków bez słowa. Prędzej pewnie uwierzą, że to jakiś komplement i wywyższenie ich z pozycji zerowej o tę wspomnianą ćwiartkę. Sama menadżerka często polega na zarządzaniu właśnie takim, a nie innymi ludźmi. Nie można nimi gardzić. Ćwierćinteligent - to może deprecjonować i obrażać tylko kogoś, kto ma rzeczywiste ambicje i aspiracje do bycia pełnym inteligentem, a nie zawsze mu to wychodzi. Czy ci piłkarze kiedykolwiek coś podobnego zgłaszali? Uderzyło mnie zwłaszcza rozpoznanie wśród grupy zawodowej kasjerów Tesco. Ciekawe czy mowa o tych brytyjskich, tak dla lepszego zestawienia z brytyjskimi piłkarzami. I jeszcze Paul Gascoigne. Czy on kiedykolwiek udawał inteligenta. Był tylko naturalnym kawalarzem i dobrym piłkarzem. Potocznie mówi się, że alkoholem zniszczył sobie sportową karierę. Obserwując jednak choć odrobinę dokładniej jego życiorys, aż prosi się stwierdzić, że wprost przeciwnie: to właśnie sport podratował trochę to jego młode życie i nadał mu jakiś sens. To pijak (teraz już z poważnymi problemami zdrowotnymi), więc kto wie czy nie piłby i tak. A do dzisiaj może wcale już nie żył. Sport się mu trafił jak koło ratunkowe i przeprowadził przez najbardziej szalony, młodzieńczy czas. Cóż, idealny materiał na świętego. Bezpretensjonalnie prosty chłopak z Newcastle. Jak dawno już przegrany wrak. Niewykluczone. Ale lubię go, więc wciąż jeszcze mówię: zobaczymy. Generalnie sam zawsze apeluję, aby w internetowych wypowiedziach patrzyć poza same zapisane literki i starać się zrozumieć intencje piszącego. Dlatego nie będę udawał, że nie wiem o co chodzi w poniższych, jednocześnie i tęsknych, i wymagających wypowiedziach o profesjonalizmie. Doceniam to, ale zwracam też uwagę na te powyższe elementy samej formy. Czy to rzeczywiście tylko forma czy tak jest to naprawdę widziane.
0
Barometr
5 stycznia 2010, 21:08
Liczba komentarzy: 5046
No, ale dobra ok - liczę jednak, że emocje opadną i niektórzy zmienią swoje podejście. Ja ze swojej strony mogę przeprosić - niepotrzebnie się dałem sprowokować, nerwy poszły w klawiaturę i wyszło jak wyszło. Ale zdaję sobie sprawę, że choć może nas wiele różnić to łączy nas najważniejsze na tej stronie, czyli kibicowanie tej samej drużynie, więc mam nadzieję, że to zamknie temat. Jeśli ktoś się poczuł urażony to przepraszam.
0
Barometr
5 stycznia 2010, 21:06
Liczba komentarzy: 5046
To po cholerę była ta prowokacja? Bo napisałem coś nie pasuje do światopoglądu tucziego? Już nie raz tak się działo w tym kraju, że jak władzy nie odpowiadał temat to się go nie drukowało. I to się nazywało reżimem totalitarnym. Teraz mamy to na szczęście za sobą i nie mam zamiaru nie opisywać również tych ciemnych stron. Jak ktoś opisuje Romana jako płaczka, którego się trzeba pozbyć - nie mam z tym problemu, mimo że Ruska bardzo lubię. Dopóki ta zasada nie będzie działać w obie strony - nigdy się nie dogadamy.
0
olivier
5 stycznia 2010, 20:59
Liczba komentarzy: 1361
panowie dajcie luzik :) ustukamy się kiedyś na piwko jak wszyscy będziemy w pobliżu i nikt o chamach, czy schorowanych człowiekach pamiętać nie będzie ;) tak jest zawsze i tak powinno zostać, nie róbmy z siebie drugiego newcastle, gdzie kibice sami na siebie naskakują nie tylko przez neta ( to jest jeszcze zrozumiałe ) ale i na żywo :D
0
Barometr
5 stycznia 2010, 20:55
Liczba komentarzy: 5046
tuczi słowo cham jak najbardziej do Ciebie pasuje jeśli zupełnie w niesprowokowany sposób nazywasz mnie "typowym podrzędnym łapaczem kurewskich tematów". Dlatego nie rozumiem skąd u Ciebie takie oburzenie, wszak musiałeś się spodziewać jakiejś reakcji? Wydaje mi się, że moja była i tak dość stonowana, bo słowo przeze mnie użyte jeszcze przejdzie w dyskusjach publicznych, a kurewski schorowany człowiek już raczej się w tych ramach nie mieści.
0
Kogut
5 stycznia 2010, 20:01
Liczba komentarzy: 119
Panowie przystopujcie !!! Przecież jesteście fanami jednej drużyny !!!
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 18:54
Liczba komentarzy: 2060
To Tuczi teraz ja ci tego nie zapomnę;) Z tymi paluszkami to największy szkopuł jest w tym, że w innych paczkach one się nie mogą znajdować, nawet przez przypadek;)
0
tuczi
5 stycznia 2010, 18:21
Liczba komentarzy: 2242
przecież podwójne paluszki to na pewno świetna sprawa, jak się w paczce za małego znajdywało takie to była mega radość ;) ja słyszałem wiele historii, np o gościu który sprzedaje nawozy, a zaczął od zbierania końskich kup z ulicy i sprzedawania ich ;) nie trzeba mieć nawet kasy na początek jak widać, żeby coś rozruszać, wystarczy łopata i reklamówka
0
tuczi
5 stycznia 2010, 18:18
Liczba komentarzy: 2242
Marcus masz u mnie piwko ;)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 18:04
Liczba komentarzy: 2060
Odnośnie paluszków, to mi się fajna sprawa przypomniała. Poznałem (no może trochę za duże słowo) gościa, który opatentował ...podwójne paluszki! Sprzedaje takowe i całkiem to mu się fajnie rozwijało.
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 18:02
Liczba komentarzy: 2060
generalnie pamiętamy u nas takiego gościa jak Edgar Davids? Świetny gość, nic mu nie można było zarzucić, a gdy wszedł do szatni na pewno wielu piłkarzy potem przez miesiąc go podglądało i naśladowało to co robi na boisku. Mieliśmy wtedy średnią ekipę, a najlepszy sezon od 20 lat. Tylko jak było właśnie z przejęciem władzy w szatni? Davids i Keane po jakimś starciu skoczyli sobie do łbów i umówili się na ustawkę po treningu. Dla mnie w tym klubie dzieje się i działo się tyle rzeczy że nie ogarniam tego czasami i nie potrafię zrozumieć. Tak jak historii Polski. PS. Prezes googla to nie, co najwyzej słone paluszki do piwa będę produkował, albo zielone mięso z rumunii sprowadzał ;)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 18:02
Liczba komentarzy: 2060
Kolejna fajna parka nam się zrobiła;) Tuczi luzik-majonezik. Nowy rok się rozpoczął, spokojnie. Tak trochę Barometra ostro podjechałeś. Kto go czyta?? Po co?? Ważne, że fajna dyskusja się rozpoczęła :) W zasadzie Barometr powinieneś podziękować, masz dowód, że ktoś to przeczytał (tu jest ten emotek co macha jęzorem) !
0
<  1  2  3  4  5    >  >>  >|

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 54 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się