Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham 2:0 West Ham

29 grudnia 2009, 12:22, Szymon Świerniak
Nieformalny jubileusz Harry'ego Redknappa jak najbardziej udany. 50 mecz ligowy Tottenhamu pod wodzą poczciwego, angielskiego szkoleniowca i już 25 wygrana. West Ham nie miał dzisiaj najmniejszych szans na zdobycie choćby punktu w pojedynku z Tottenhamem. Spurs zagrali bardzo dobre zawody, przeważając od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego Chrisa Foya. Wynik co prawda mógł być wyższy, "Młoty" przez większą część gry praktycznie nie istniały, jednak i tak zwycięstwo 2:0 w meczu derbowym przeciwko WHU smakuje nad wyraz dobrze.

Do podstawowego składu Tottenhamu, porównując wyjściową jedenastkę na sobotni mecz przeciwko Fulham i dzisiejszy pojedynek z West Hamem powrócili Ledley King i Luka Modric. Dla obu był to niezwykle ważny mecz, po dłuższym rozbracie z wyjściowym składem. Obaj również dość długo kurowali się po kontuzjach, lecz znalazło się dla nich miejsce w zestawieniu Redknappa na derby. Rozpoczynający mecz z Fulham na ławce rezerwowych, najskuteczniejszy strzelec "Kogutów", Jermain Defoe, także powrócił do łask, zostawiając miejsce w odwodzie dla Irlandczyka, Robbie'ego Keane'a. Swoje problemy miał również trener gości. Co prawda do składu powrócili Jimenez i Behrami, lecz Zola nie mógł skorzystać z usług równie ważnych: Marka Noble'a, Kierona Dyera, Danny'ego Gabbidona i przede wszystkim najdroższego zawodnika WHU - Carltona Cole'a. Faworyta derbów nietrudno było więc wskazać. Przynajmniej na papierze zdecydowanie mocniejszym składem dysponowali gospodarze. Jak to często jednak w takich meczach bywa, nie zawsze liczą się nazwiska na koszulkach, a zaangażowanie w wywalczenie trzech punktów.

O dziwo, od początku z większym animuszem zaatakowali gospodarze, którzy chcieli zepchnąć West Ham już w pierwszych minutach do defensywy. Niezwykle aktywni w tym czasie byli Aaron Lennon i (przede wszystkim) Luka Modric, któremu ewidentnie towarzyszył niezwykły głód gry. I to właśnie Chorwat strzelił w dniu dzisiejszym pierwszego gola. Już w 11 minucie na prowadzenie wyszła ekipa Harry'ego Redknappa. Na prawym skrzydle po wymianie piłki między Crouchem, a Lennonem ten drugi wpadł rozpędzony w pole karne i zgrał ponownie piłkę do rosłego napastnika "Kogutów", jednak futbolówka do Anglika nie trafiła. Na całe szczęście akcję asekurował Luka Modric, który, nieczystym co prawda, uderzeniem umieścił piłkę w bramce Roberta Greena.

W 20 minucie spotkania drugą już zmianę w meczu wykorzystał Gianfranco Zola. Najpierw w 12 minucie Scotta Parkera zmienił Luis Jimenez, a kilka chwil później Heritę Ilungę zastąpił Jonathan Spector. Obaj opuścili plac gry z powodu kontuzji.

W 29 minucie po raz kolejny groźnie było pod bramką "Młotów". Piłkę do Huddlestone'a, dograł Benoit Assou-Ekotto. Nasz pomocnik ładnie zabrał się z piłką, wbiegł w pole karne, lecz źle przymierzył i strzał minął bramkę Greena o dobre kilka metrów. Cztery minuty powinno być 2:0 dla Tottenhamu. Rajdem w stylu Aarona Lennona na prawym skrzydle popisał się Honduranin, Wilson Palacios, dograł ładnie piłkę w pole karne do Petera Croucha, ale naszemu napastnikowi nie udało się skierować futbolówki do bramki.

Minutę przed końcem pierwszej połowy wyśmienity strzał z rzutu wolnego oddał Jermain Defoe, jednak piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Gdyby uderzenie było odrobinę bardziej celne, to żadnych szans na skuteczną interwencję nie miałby golkiper WHU.

W 56 minucie po raz pierwszy po zmianie stron tak groźnie zaatakował Tottenham. Pięknym prostopadłym podaniem na pole karne do Huddlestone'a popisał się Vedran Corluka, a tam młody Anglik huknął jak z armaty, jednak ku rozczarowaniu fanów zgromadzonych na White Hart Lane, bomba Big Toma zatrzymała się "tylko" na słupku bramki Greena. Dobitka Modricia z woleja była bardzo niecelna.

W 65 minucie po raz kolejny zakotłowało się pod bramką West Hamu. Najpierw idealnym dośrodkowaniem na głowę Croucha popisał się Lennon. Wysoki napastnik Tottenhamu próbował jeszcze zgrać futbolówkę do lepiej ustawionego Defoe, lecz reprezentant Anglii nie doszedł do piłki. Głową do bramki skierować piłkę próbował jeszcze Corluka, jednak Chorwat uderzył minimalnie niecelnie. Fatalnie w tej sytuacji zachował się bramkarz West Hamu, Robert Green, który zrobił sobie całkowicie bezproduktywną wycieczkę na 10 metr własnego pola karnego. To właśnie jego błąd mógł spowodować utratę bramki przez "Młoty". Na szczęście dla Greena Tottenham z tego prezentu nie skorzystał.


W 82 minucie Jermain Defoe utonął w objęciach kibiców Spurs, ponieważ udało mu się wpisać na listę strzelców. Zamieszanie pod bramką Tottenhamu wyjaśnił Ledley King. Z kontrą zabrał się Luka Modric, podał piłkę do Aarona Lennona, który przebiegnąwszy kilka metrów z piłką dostrzegł lepiej ustawionego Jermaina Defoe. Ten ograł obrońców West Hamu i piekielnie mocno uderzył w stronę bramki, jednak na linii strzału stał golkiper który odbił piłkę przed siebie klatką piersiową. Z prezentu skorzystał Defoe, który za drugim razem uderzył trzy razy mocniej i precyzyjniej, tym razem nie dając Greenowi już żadnych szans. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że ten gol należał się Spurs jak psu micha. Tottenham przeważał przez cały mecz, nie dając West Hamowi żadnych szans na wykazanie swoich ofensywnych umiejętności. Piłkarze "Kogutów" raz za razem przebywali w okolicach pola karnego gości, nie pozwalając im nawet pomyśleć o tym, by dzisiejszego popołudnia na White Hart Lane pokusić się o pokonanie Heurelho Gomesa.

Tottenham spotkanie wygrał będąc zespołem o kilka klas lepszym od swojego rywala. West Ham był dzisiaj dla nas wyjątkowo słabym przeciwnikiem, z którym zwycięstwo odnieść zwyczajnie trzeba było. Spurs ze swojego obowiązku wywiązali się w bardzo dobrym stylu. Dwie bramki zdobyte i, po raz kolejny, zero po stronie strat dały nam trzy punkty. Kolejny dublet w lidze w spotkaniach z West Hamem wywalczony! Niezwykle miłe zakończenie roku zgotowały nam "Koguty".

Składy:

Tottenham: Gomes,- Dawson, Corluka, King, Assou-Ekotto (88' Bale),- Lennon (89' Jenas), Huddlestone, Palacios, Modric (83' Krajncar),- Crouch, Defoe

Ławka rezerwowych: Alnwick, Hutton, Bale, Bassong, Jenas, Kranjcar, Keane

West Ham: Green,- Upson, Ilunga (Spector 19'), Tomkins, Faubert,- Behrami, Parker (Jimenez 12'), Kovac, Collison (79' Stanislas),- Franco, Diamanti

Ławka rezerwowych: Stech, Spector, Da Costa, Jimenez, Payne, Stanislas, Nouble

Sędzia: Chris Foy

Żółte kartki:

West Ham: Franco 62' (za faul na Palaciosie), Diamanti 66' (za faul na Lennonie), Kovac 72' (faulowany Huddlestone)

Tottenham: Corluka 68' (za faul na Diamantim),

Bramki:

1:0 - 11' Modric
2:0 - 81' Defoe

Widzów: 35.994

Statystyki:

Posiadanie piłki:
Tottenham 60%:40% West Ham

Strzały celne na bramkę:
Tottenham 9:2 West Ham

Strzały obok bramki:
Tottenham 12:1 West Ham

Rzuty rożne:
Tottenham 9:3 West Ham

Faule:
Tottenham 9:14 West Ham
Źródło: własne

62 komentarzy ODŚWIEŻ

martinbm
28 grudnia 2009, 23:39
Liczba komentarzy: 232
według mnie oni się totalnie pogubili po pierwszej bramce i po tych zmianach - nie za bardzo wiedzieli co mają grać i jak się ustawiać, stąd mieliśmy rzeczywiście momentami dużo miejsca - nie tylko Lennon, ale nawet BAE. Mi ten meczu w ogóle spotkań derbowych nie przypominał, brakowało zadziorności i pressingu WHU, w związku z czym mieliśmy dużą swobodę w rozgrywaniu piłki - stąd mogło Ci się może wydawać, że oni grali odważniej - a według mnie byli totalnie zagubieni - może liczyli, że po remisie z Chelsea i pokonaniu Portsmouth, z nami pójdzie im równie dobrze
0
RAFO THFC
28 grudnia 2009, 23:37
Liczba komentarzy: 3181
ARABY rozbiły Wilki - gonią nas. Mam tylko nadzieje że jutro AV nie wygra...
0
gaizka
28 grudnia 2009, 23:27
Liczba komentarzy: 1248
Możliwe że macie rację, oglądając mecz gadałem z kumplem, może po prostu wchodziliśmy tam, gdzie Stoke i Wolves oraz Birmingham nas nie wpuszczało bo miało bardziej poukładaną grę obronną. Więc może to nie otwarta piłka West Hamu, a ich dramatyczna słabość w grze obronnej...
0
konradthfc
28 grudnia 2009, 23:23
Liczba komentarzy: 524
Najważniejsze, że gaizka idzie spać spać ze świadomością, że WHU grało otwartą piłkę....
0
Marcin
28 grudnia 2009, 23:19
Liczba komentarzy: 1784
Ja mam wrażenie, że mieliśmy tyle swobody nie przez to, że West Ham grał otwarcie co przez to, ze grał po prostu słabo.
0
gaizka
28 grudnia 2009, 23:12
Liczba komentarzy: 1248
Ale zauważ martinbm - jak dużo miejsca miał Lennonek, tutaj, albo nie odrobili lekcji, albo nie mieli kogoś kto byłby w stanie Go powstrzymać. Poza tym pewnym probierzem gry obronnej naszych rywali, jest ilość naszych prób dośrodkowań na Petera, dziś nie było ich dużo, a to znaczy że grając po ziemi spokojnie docieraliśmy odpowiednio blisko bramki Greena. Może to dlatego że dzisiaj w świetnej formie byli nasi środkowi, ale wydaje mi się po prostu że West Ham zagrał zbyt otwarcie by z takim Tottenhamem ugrać cokolwiek!!
0
konradthfc
28 grudnia 2009, 22:51
Liczba komentarzy: 524
gaizka - ten sam mecz oglądaliśmy? - otwarta gra West Hamu? - staary.....gdzie Ty tu widziałeś otwartą grę?....jedyną szansę na taką grę to oni mieli jak jeszcze na boisku był Parker. Sami się sponiewieraliśmy (72-80 minuta). Ale wychowanek WHU strzelił i dobił....po meczu. Skoro tak wygląda otwarty futbol jak ten w wykonaniu West Ham?....Myśl szkoleniowa każdemu dozwolona....
0
Marcin
28 grudnia 2009, 22:46
Liczba komentarzy: 1784
Z tym meczem to było dokładnie jak z piwem, które piłem w trakcie. Dawno się nie widziałem i z Guinnessem i z naszą grą. I tak jak mi ten ichni Guinness nie dokońca smakował tak nie dokońca podobała mi się nasza gra. Guinness zamiast czarny był ciemnobrązowy, piana szybicej opadła i nie było tego słodko-gorzkiego posmaku. W naszej grze też czegoś brakowało. Choć była fajna, przyjemnie się ogladało ale nie było kropki nad i.
0
Nylon
28 grudnia 2009, 22:21
Liczba komentarzy: 645
nie wiem w dalszym ciagu czemu nie wystawi Luki i Niko razem... ohhh ale Harry wie swoje... jego wypowiedzi dopisuja mu u mnie kolejne minusy bo wszedzie mowi cos innego. Ciekawe czy pilkarzom tez tak maci
0
martinbm
28 grudnia 2009, 22:19
Liczba komentarzy: 232
właściwie już wszystko zostało tutaj napisane. gładkie zwycięstwo, super postawa Toma i piękny gol Defoe. Zobaczymy, co z obecnym składem zrobi Harry, łatwo przy wyborze składu mieć nie będzie, ale takie "kłopoty" chciałby mieć każdy coach. Graty i czekam teraz, co nasi pokażą na anfield
0
martinbm
28 grudnia 2009, 22:18
Liczba komentarzy: 232
ogromne znaczenie będzie miało nasze kolejne ligowe spotkanie z liverpoolem, miejmy nadzieję, że uda się podtrzymać przynajmniej jedną passę z tych trwających obecnie. Dzisiejszy mecz bardzo dobry w naszym wykonaniu. Z tym, że West Ham grał otwarty futbol, to się nie z Tobą gaizka nie zgodzę - oni obudzili się dopiero w końcówce meczu, wcześniej grali jakby wynik 1:0 dla nas ich zadowalał. Brak Noble i Cole'a, oraz dzisiejsze wymuszone zmiany spowodowały, że WHU było pozbawione armat. Świetnie Tom, szkoda, że jednak tej bramki nie zdobył.
0
mosaj
28 grudnia 2009, 22:07
Liczba komentarzy: 1220
Dobry mecz, cenne zwycięstwo, kolejne 3 pkt na naszym koncie ... a jutro mecz Aston Villa - Liverpool, który może mieć spore znaczenie w walce o TOP4 ... cieszą znakomite zawody Toma, Harry ma się teraz nad czym zastanawiać, Niko czy Luka, a może wystawić ich jednocześnie ... oby więcej takich zmartwień!
0
gaizka
28 grudnia 2009, 20:59
Liczba komentarzy: 1248
Powodem naszego gładkiego zwycięstwa był też derbowy charakter meczu i dość otwarta gra West Hamu. Nie bronili się na WHL jak Stoke, Birmingham i Wolves, dlatego poszło nam jak z płatka. Świetny mecz Toma, Sky Sports oceniło go na 9 i okrzyknęło Go zawodnikiem meczu !! Wspaniale strzela z dwóch nóg, podaje i harmonizuje grę zespołu. Modric jeszcze nie prezentuje tego co z przed kontuzji, ale ważne że bramka doda mu jeszcze pewności siebie, Kranjcar miał super akcję na wejściu, ale chyba aż tak się przejął rywalizacją o miejsce w składzie że koniecznie chciał sam strzelić bramkę. Kolejny świetny mecz Lennona i tak naprawdę to On jest naszym kluczowym zawodnikiem. Po raz kolejny czyste konto Gomesa i to po 3 pkt rzecz która najbardziej mnie cieszy !! Brawo dla Harry'ego już dawno nie wygraliśmy meczu na taki luzie!!
0
michaoo
28 grudnia 2009, 20:43
Liczba komentarzy: 239
Hehe Piechniczek po takim meczu naszej kadry piałby z zachwytu - było chyba 9-3 w rogach ;)
0
konradthfc
28 grudnia 2009, 20:28
Liczba komentarzy: 524
brawo Pawle - zgadzam się z Tobą - też zobaczyłem w notatkach - TO BYŁ 49 MECZ REDKNAPPA A NIE 50.....
0
spurs3
28 grudnia 2009, 20:17
Liczba komentarzy: 632
Formalnie rzecz biorac to byl 49-ty mecz Harryego - gdyz z Boltonem druzyne prowadzil Clive Allen, a Harry oficjalnie dzien pozniej objal druzyne. Jego pierwszy mecz to vs Arsenalowi (4:4)
0
Barometr
28 grudnia 2009, 20:14
Liczba komentarzy: 5046
tak jak pisalem - też mi nie odpowiada 4-5-1, ale porównywać pomiędzy tym co daje drużynie Niko a Crouch nie ma żadnego sensu, więc się zastanawiam.
0
adipetre
28 grudnia 2009, 20:00
Liczba komentarzy: 1263
Bardzo dobry mecz Tottenhamu.Brawo.Nie zgadzam się że Crouch grał słabo,grał nieżle,absorbował ich środkowych obrońców przez pełne 90 minut.Bardzo dobry Huddlestone.Nie jestem przekonany do grania 5 pomocnikami,Harry już tego próbował i nie wygraliśmy chyba żadnego meczu w tym ustawieniu.Ale może warto spróbować z takimi graczami jak Kranjcar i Modrić?Ale...eh mi ten system z dwoma napastnikami wydaje się lepszym rozwiązaniem.
0
adipetre
28 grudnia 2009, 19:58
Liczba komentarzy: 1263
Otoz to, zaprezentowal sie dobrze, strzelil gol, ale tez zanotowal duzo strat, generlanie jednak bylo bardzo pozytywnie, oprocz niego dobry mecz lennona, defofe oraz kinga. Szkoda ze szansy zagrnia obok siebie nie dostali Niko i Luka.
0
konradthfc
28 grudnia 2009, 19:58
Liczba komentarzy: 524
Śląski fan club obejrzał ten mecz w City Pubie w Katowicach. Ogólnie - różowo to nie zagraliśmy. Modrić bramę strzelił ale żeby coś poza tym?....Nie sądzę. Też zwalę na to, że po kontuzji. Narzekać na Croucha też nie ma co. Zagrał w takim meczu w którym pokazywanie swoich umiejętności zeszło na dalszy plan a i lepszy dla drużyny. Wyjątkowo to dzisiaj nie zagrał nikt (może poza 6 strzałamai Hudda z lewj nogi). West Ham słabe jak nigdy w derbach. Jak spojrzę na niedługi czas temu z Chelsea - zagrali lepiej. Generalnie - zagraliśmy 70 minut dobrze - 10 minut obrona - i brama Defoe (klasa) ..... koniec meczu. Tak, że w Nowy Rok wchodzimy z nadziejami. Nie wiem jak Wy. Ja wchodzę....
0
<  1  2  3  4    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 53 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się