Trudno wyrazić słowami jak bardzo zabolały Robbiego Keane'a skandaliczne okoliczności w jakich rozstrzygnął się wczorajszy rewanżowy mecz baraży o prawo startu w przyszłorocznych mistrzostwach.
Ostre słowa napastnika najlepiej ilustrują nastroje panujące wśród reprezentantów Irlandii podczas rozważań nad tym co się stało w 13 minucie doliczonego czasu gry.
"Trudno mi teraz o tym mówić," zaczął Robbie." Graliśmy tak, że zdecydowanie zasługiwaliśmy na wygraną, a ta "ręka", tuż pod koniec załamała nas. Widziałem powtórki tej sytuacji, ale już wtedy wiedzieliśmy co się stało. Widać było reakcje graczy, zwłaszcza Shaya (Givena), który był dwa metry od tego. Tak się nie reaguje, jeśli nie jest się pewnym."
"To była ewidentna 'ręka'. On (Henry) prawie złapał tę piłkę i właściwie wpadł z nią do siatki. Jesteśmy zdruzgotani."
Napastnik Tottenhamu dodał również: " Na dwóch nogach byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną. Sprawiliśmy im wiele problemów. Mieliśmy wiele szans. Kiedy próbowałem ominąć bramkarza, piłka mi uciekła. Damien Duff równiez miał okazję.
Najlepszy strzelec w historii reprezentacji z Zielonej Wyspy uznał, że jego zespół może miec wiele pociechy ze swoich wysiłków.
"Powiedziałem potem chłopakom w szatni, że musimy trzymać głowy uniesione. Najważniejszą rzeczą jest nigdy nie pozwolić sobie na załamanie, zawsze dawać z siebie na boisku wszystko, dla kraju.
Każdy z tych piłkarzy, każdy z rezerwowych, wszyscy odegrali znacząca rolę i, jako kapitan, jestem dumny z bycia częścią tego zespołu. Jestem po prostu zawiedziony, ze nie wykonaliśmy tego do końca."
10 komentarzy ODŚWIEŻ