Gol Robbiego Keane'a nie wystarczył by dzielni Irlandczycy zagrali na następnych Mistrzostwach Świata. Wyrównanie po ewidentnym spalonym a później zagraniu ręką byłego "Kanoniera" - Thierry'ego Henry przypieczętowało wstydliwy awans Francji.
Po wyjazdowym zwycięstwie 1:0 w Dublinie "Trójkolorowi" byli zdecydowanymi faworytami spotkania na Stade de France. Jednak już w pierwszej połowie nasz napastnik z bliska wpakował piłkę do siatki Hugo Llorisa i szanse się wyrównały.
Po golu 29-letniego kapitana reprezentacji Irlandii i Tottenhamu mecz stał się jeszcze ciekawszy. Raz po raz pod jedną i pod drugą bramką dochodziło do groźnych sytuacji strzeleckich. Przewagę nieoczekiwanie zdobywali piłkarze z Zielonej Wyspy, ale nie potrafili wykorzystać niemal 100 procentowych sytuacji. Niestety awansu Irlandczykom nie zapewnił właśnie Robbie Keane, choć sam miał co najmniej dwie wyborne ku temu okazje. W drugiej połowie świetnie wyszedł do prostopadłej piłki, minął golkipera gospodarzy, ale nie starczyło mu już sił, by umieścić piłkę w pustej bramce.
W regulaminowym czasie gry wynik nie uległ już zmianie i była potrzebna dogrywka. Gdy wydawało się, że dojdzie do rzutów karnych na boisku doszło do niebywałego skandalu. Długie podanie z głębi pola przejął Thierry Henry, podał do Williama Gallasa, a ten z bliskiej odległości głową strzelił decydującego o awansie gola. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że przy podaniu dwóch Francuzów było na ewidentnym spalonym, a Henry musiał dwukrotnie przytrzymać sobie piłkę ręką, aby w końcu podać ją 32-letniemu obrońcy reprezentacji Francji, który przypieczętował chyba jedno z największych oszustw w historii eliminacji do Mistrzostw Świata.
Jak widać po akcji byłego (Henry) i obecnego zawodnika Arsenalu (Gallas) na Emirates Stadium uczą wygrywać za wszelką cenę, bez względu czy tego rodzaju zagrania mieszczą się w ramach fair play.
Francja przypieczętowała zatem awans w stylu w jakim grała przez całe eliminacje (porażka z Austrią, jednobramkowe zwycięstwa z Litwą, czy kontrowersyjne również jednobramkowe zwycięstwo z Wyspami Owczymi) pod rolą bardzo kontrowersyjnego i zabobonnego trenera Raymonda Domenecha.
Francja - Irlandia 1:1 (po dogrywce)
Bramki: Gallas (103 min) - Keane (32 min)
Francja: Lloris - Sagna, Escude (9' Squillaci), Gallas, Evra - L.Diarra, Gourcouff (88' Malouda), A.Diarra - Henry, Gignac (57' Govou), Anelka
Irlandia: Given - Kilbane, Dunne, O'Shea (67' McShane), St. Ledger - Duff, Lawrence, Whelan (63' Gibson), Andrews - Keane, Doyle
47 komentarzy ODŚWIEŻ