Roman Pawluczenko chce odejść z naszego klubu. 27-letni Rosjanin nie może się pogodzić z faktem, że praktycznie całą pierwszą część tego sezonu spędził w londyńskiej drużynie na ławce rezerwowych. Brak regularnych występów wpłynął również na jego pozycję w reprezentacji kraju.
Piłkarz powiedział w rozmowie ze Sport-Express, że chce odejść już w styczniu - w najbliższym okienku transferowym, gdyż "niemożliwe jest, aby został w klubie w obecnej sytuacji".
Pawluczenko przybył do naszej drużyny ze Spartaka Moskwa w sierpniu 2008 roku. Kosztował około 17-tu milionów euro. Od początku nie mógł wywalczyć sobie miejsca w pierwszym składzie ekipy z White Hart Lane.
Siedzę na ławce już pół roku i kosztowało mnie to utratę miejsca w narodowej reprezentacji - powiedział Rosjanin w wywiadzie dla dziennika Sport-Express. Jeśli zakwalifikujemy się do Mistrzostw Świata, czy (trener reprezentacji) będzie potrzebował zawodnika, który nie gra regularnie w klubie? - pytał retorycznie napastnik Tottenhamu. Chcę grać, a nie grzać ławę - zaznaczył.
Selekcjoner reprezentacji Rosji Guus Hiddink włączył Pawluczenkę do 24-osobowego składu na decydujące o awansie do turnieju w RPA spotkania ze Słowenią. Holenderski trener zaznaczył jednak, że piłkarz Tottenhamu nie będzie miał miejsca w wyjściowej "jedenastce" w pierwszym meczu barażowym, który już w sobotę odbędzie się w Moskwie.
Pawluczenko zapowiedział, że zaraz po spotkaniu w stolicy Rosji wraz ze swoim agentem pojedzie do Londynu na "ostateczne rozmowy" z władzami naszego klubu. 27-letni napastnik dodał, że kilka zespołów z Rosji, Niemiec, czy Anglii jest zainteresowanych jego zakupem. Chcę zatem rozmawiać bezpośrednio z włodarzami Tottenhamu o obniżeniu mojej ceny transferowej - zdradził zawodnik.
Dziennikarze zapytali piłkarza, czy próbował rozmawiać o swojej sytuacji z managerem Tottenhamu - Harry Redknappem. Nie. Mówimy sobie tylko 'Cześć' i 'Do widzenia' - odpowiedział Pawluczenko. Na początku sezonu trener popularnych "Kogutów" chciał mieć czterech napastników w składzie, ale - jak wyznał Rosjanin - szkoleniowiec Tottenhamu teraz zmienił zdanie i twierdzi, że wystarczy mu nawet trzech.
Ze względu na to, że ja jestem czwartym napastnikiem w kolejce do pierwszego składu - musimy się rozstać i pójść własnymi drogami - wyjaśnił 27-letni piłkarz.
38 komentarzy ODŚWIEŻ