Kilka zmian w podstawowej jedenastce, i eksperymentalnie zestawiona linia obrony, tak najłatwiej opisać ustawienie Tottenhamu na pucharowe spotkanie przeciwko Preston. Do pierwszego składu po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją w końcu wrócił Michael Dawson. Obok niego, ataki rywali rozbijać miał Tom Huddlestone (przypomnieć trzeba, że w przedsezonowych spotkaniach kontrolnych to właśnie Big Tom często grywał na środku obrony). W meczowej jedenastce znalazło się również miejsce dla Walijczyka, Garetha Bale'a, a także niedostających ostatnio szans występu w barwach "Kogutów": Bentleya i Dos Santosa. Niestety, w przypadku Meksykanina występ nie potrwał długo, gdyż już w 17 minucie zmuszony został opuścić boisko, po tym jak doznał urazu w starciu z zawodnikiem Preston, Rossem Wallacem. Jego miejsce zajął Aaron Lennon, a sam Gio z pewnością nie będzie najlepiej wspominał meczu, dzięki któremu miał zyskać w oczach trenera Tottenhamu, Harry'ego Redknappa.
Spurs na prowadzenie wyszli w 14 minucie za sprawą uderzenia Petera Croucha, któremu piłkę dograł Gareth Bale. Wcześniej obie drużyny stworzyły sobie po jednej groźnej sytuacji. Najpierw już w 43 sekundzie szansę pokonania Gomesa, po błędzie Brazylijskiego bramkarza, dostał Jon Parkin, lecz znakomicie w tej sytuacji zachował się Michael Dawson, a w 5 minucie po akcji Bale'a i Dos Santosa piłka wylądowała na poprzeczce.
Drugiego gola Tottenham zdobył w 37 minucie. Pięknym podaniem do Defoe popisał się Jermaine Jenas, jednak pierwsze uderzenie naszego napastnika zostało obronione przez bramkarza gospodarzy. Dobitka Defoe była już celniejsza, a Andy Lenergan tym razem nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Przed przerwą dwukrotnie zaatakowała jeszcze ekipa Alana Irvine'a, jednak uderzenie głową Michaela Harta i strzał z 22 metrów Billy'ego Jonesa zostały obronione przez Heurelho Gomesa.
Pierwszą groźną sytuację po przerwie Tottenham stworzył sobie w 56 minucie, a w głównych rolach wystąpili Aaron Lennon i Tom Huddlestone. Ku ogromnemu rozczarowaniu kibiców Spurs mocne uderzenie ustawionego dziś na środku defensywy, pomocnika, zostało obronione przez Andy'ego Lonergana.
Trzecia bramka dla Spurs po raz kolejny była autorstwa Petera Croucha, który w 77 minucie pokonał Lonergana. Asystę przy golu zaliczył Aaron Lennon. Chwilę później boisko opuścił rekonwalescent Michael Dawson, który i tak po kontuzji zagrał chyba nawet dłużej niż oczekiwaliśmy, a przy tym, dodatkowo, bardzo pewnie. Miejsce popularnego "Dawsa" zajął Vedran Corluka.
Swojego gola w 83 minucie zdobyła również ekipa "The Invincibles", a akcję przeprowadziła dwójka zawodników, którzy przed momentem wbiegli na boisko Deepdale. Asystentem został Neil Mellor; strzelcem bramki, wychowanek Sunderlandu, Chris Brown. Odpowiedź Tottenhamu była natychmiastowa. W 86 minucie bramkę, po akcji Huddlestone'a, zdobył (nomen omen, również wprowadzony chwilę wcześniej) Robbie Keane.
W doliczonym już czasie gry hat-tricka udało się skompletować Peterowi Crouchowi, który ładnym uderzeniem po podaniu Lennona ustalił wynik meczu. Tottenham pewnie przebrnął przez kolejną fazę Carling Cup. Nie wolno zapominać o dwóch porażkach w Premier League, odniesionych w kiepskim stylu, lecz dzisiaj lepiej cieszyć się wysokim zwycięstwem nad drużyną Preston North End. W końcu to Tottenham gra dalej, a bohaterem meczu sprowadzony z Portsmouth Crouch, który raz za razem udowadnia jak dobrym pomysłem było sprowadzenie go na White Hart Lane.
Składy:
Preston North End: Lonergan,- Mawene, Shumulikoski, Chilvers, Carter,- Jones, Wallace, Parkin (78' Brown), Hart (52' Chaplow),- Nolan, Elliott (78' Mellor)
Ławka rezerwowych: Chaplow, Brown, Henderson, Mellor, Smyth, McLaughlin, Proctor
Tottenham: Gomes,- Hutton, Dawson (80' Corluka), Huddlestone, Bale,- Bentley, Jenas, Palacios, Dos Santos (17' Lennon),- Crouch, Defoe (70' Keane)
Ławka rezerwowych: Walker, Corluka, Dervite, Naughton, Lennon, Rose, Keane
Żółte kartki:
Preston: Nolan 23', Chilvers 55',
Sędzia: Phil Dowd
Bramki:
0:1 - Crouch 14'
0:2 - Defoe 37'
0:3 - Crouch 77'
1:3 - Brown 83'
1:4 - Keane 87'
1:5 - Crouch 92'
55 komentarzy ODŚWIEŻ