Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Peterborough 0:4 Tottenham

22 lipca 2009, 10:09, Krzysztof Runowski
W swoim trzecim meczu przedsezonowym gracze Tottenhamu odnieśli najwyższe zwycięstwo. Dzisiaj na stadionie London Road pokonali występujących od tego roku w Coca-Cola Championship, zawodników Peterborough. "Koguty" rozegrały bardzo dobre spotkanie w pełni zasługując na wygraną takich rozmiarów. Choć od niepamiętnych czasów w sparingach gramy bardzo dobrze, możemy mieć nadzieję, że tym razem przełoży się to też na formę na początku rozgrywek ligowych.

Coraz częściej w spotkaniach sparingowych Tottenhamu występują gracze pierwszego składu. Na mecz przeciwko Peterborough w podstawowej jedenastce wybiegło aż 7 graczy, którzy odgrywali kluczowe role w poprzednim sezonie. Całość dopełniali: rezerwowy bramkarz, Carlo Cudicini, który próbuje wykorzystać dłuższą absencję Brazylijczyka Gomesa, biegający w defensywie obok Corluki i Assou-Ekotto, Dorian Dervite oraz Pascal Chimbonda, a także, dostający kolejną szansę występu, Jamie O'Hara. Atak natomiast opierać miał się na zmyśle gry kombinacyjnej Romana Pavlyuchenki, oraz, graniczącemu z geniuszem, instynktowi strzeleckiemu Darrena Benta. Z ławki rezerwowej mecz w pierwszej połowie oglądali: Huddlestone, Modric, Boateng, Defoe, Livemore i nominalnie trzeci bramkarz Oscar Jannson.

Już w 5 minucie zaczęło być groźnie pod bramką Peterborough. W okolicach pola karnego ładnie odnalazł się Jermaine Jenas, jednak jego rajd faulem zatrzymał obrońca gospodarzy, Craig Morgan. Wydawać by się mogło, że wszystko działo się już w "szesnastce", lecz sędzia zdecydował się na podyktowanie "jedynie" rzutu wolnego. Na strzał ze stałego fragmentu gry zdecydował się sam poszkodowany, jednak uderzenie Jenasa ugrzęzło w dobrze ustawionym murze.

Chwilę później znów stworzyliśmy sobie niezłą sytuację. Wspaniałe podanie od O'Hary z lewej strony boiska strzałem wykończył Payluchenko, lecz Rosjaninowi zabrakło precyzji by pokonać bramkarza Peterborough, Joe Lewisa.

W 18 minucie Spurs po raz kolejny zaatakowali bramkę gospodarzy. Palacios ładnym podaniem odnalazł Pavlyuchenkę, który piętą postanowił przekazać piłkę Bentowi. Niestety Romanowi zabrakło w tym wszystkim odrobiny precyzji i Anglik nie doszedł do tego zagrania.

W 22 minucie przed kolejną szansą mógł stanąć Bent, lecz zamysł O'Hary zdołał przeczytać Joe Lewis, czym zapobiegł utracie bramki przez swoją drużynę.

W 28 minucie bramkę dla Peterborough strzelił Frecklington. Na nasze szczęście zawodnik gospodarzy znajdował się w momencie podania na pozycji spalonej, co zostało zauważone przez sędziego bocznego, a sam gol nie został uznany. Gra natomiast bardzo szybko przeniosła się w pole karne "The Posh". Niezłe dośrodkowanie Lennona uderzeniem z woleja wykończył Pavlyuchenko, ale Joe Lewis i tym razem nie dał się zaskoczyć, skutecznie odbijając futbolówkę.

Minutę później znów przed szansą stanął Pavlyuchenko. Tym razem jego strzał z ponad 27 metrów minimalnie chybił celu.

W 35 minucie w końcu dopięliśmy swego. Jenas ładnym podaniem obsłużył Benta, a temu nie pozostało nic innego, jak tylko strzałem z 14 metrów pokonać Joe Lewisa, wyprowadzając tym samym Tottenham na prowadzenie.

W 38 minucie niezwykle aktywny dzisiejszego wieczora O'Hara podaniem odnalazł lepiej ustawionego Jenasa, jednak uderzenie środkowego pomocnika "Kogutów" w pięknym stylu zostało obronione przez bramkarza Peterborough.

Pod koniec pierwszej połowy jeszcze dwukrotnie szarpnąć próbował Jamie O'Hara, lecz jego akcje kończyły się na skutecznie grających obrońcach gospodarzy.

Po przerwie Harry Redknapp zaproponował 4 zmiany. Na boisku pojawili się Huddletsone, Boateng, Modric i Defoe, zastępując Corlukę, Jenasa, O'Harę i Benta. Peterborough również wymieniło część składu. Williamsa, Wrighta oraz Frecklingtona zmienili Rowe, Martin i Batt.

W 49 minucie pierwszą szansę po zmianie stron otrzymał Pavlyuchenko, lecz Rosjaninowi brakowało dzisiaj ewidentnie szczęścia i celności (tego drugiego chyba nawet bardziej). 4 minuty później pierwszy raz na bramkę strzelał Defoe, jednak jego również zatrzymał Joe Lewis.

Po upływie 60 minut gry groźną akcję w końcu stworzyli sobie gracze "The Posh". Tommy Rowe zagrał piłkę do stojącego 16 metrów przed bramką George Boyda, od którego na całe szczęście odskoczyła piłka. Pierwszy dobiegł do niej bramkarz Tottenhamu, Carlo Cudicini, wyjaśniając tym samym sytuację.

W 66 minucie gracze Spurs powiększyli przewagę nad Peterborough. Modric jak przystało na światowej klasy rozgrywającego dograł znakomitą piłkę do Defoe. Pierwszy strzał naszego napastnika został jeszcze obroniony, lecz przy dobitce Jermaina, Joe Lewis był bez szans.

Dwie minuty po drugiej bramce dla ekipy z White Hart Lane padła trzecia. Tym razem strzelcem był asystujący przy poprzednim trafieniu Luka Modric, a piłkę dogrywał mu francuski obrońca "Kogutów", Pascal Chimbonda.

W 72 minucie po raz kolejny umiejętnościami bramkarskimi wykazał się Carlo Cudicini, tym razem zatrzymując mocne uderzenie Shauna Batta.

W 75 minucie wynik spotkania na 4:0 dla Tottenhamu podwyższył Roman Pavlyuchenko. Piłkę przy nodze prowadził Aaron Lennon, który dostrzegł lepiej ustawionego Rosjanina. Pavlyuchenko przebiegł z futbolówkę kilka metrów, lecz będąc już 20 metrów przed bramką zdecydował się na strzał, nie dając najmniejszych szans Joe Lewisowi na skuteczną interwencję.

Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, choć przed szansą stanął jeszcze między innymi Pavlyuchenko. Tottenham bez problemów rozprawił się z beniaminkiem Coca-Cola Championship. Teraz czeka nas najtrudniejsza przeprawa w przedsezonowych sparingach. Na horyzoncie coraz wyraźniej rysuje się mecz przeciwko wielkiej Barcelonie, jednak gracze "Kogutów" swoimi kolejnymi występami udowadniają, że i z tego pojedynku możemy wyjść zwycięsko. Oby tak było...

Składy:

Tottenham: Cudicini,- Chimbonda, Assou-Ekotto, Corluka, Dervite,- Lennon, Jenas, Palacios, O'Hara,- Pavlyuchenko, Bent

Ławka rezerwowych: Huddlestone, Modric, Boateng, Defoe, Livermore, Jansson

Peterborough: Lewis,- Lee, Morgan, Pearce, Williams,- Frecklington, Coutts, Diagouraga, Boyd,- McLean, Wright

Ławka rezerwowych: Torres, Green, Rowe, Martin, Day, Batt, Gaughran, Crook

Sędzia: Kevin Wright

Gole:

0:1 - Bent 35'
0:2 - Defoe 66'
0:3 - Modric 68'
0:4 - Pavlyuchenko 75'
Źródło: własne

26 komentarzy ODŚWIEŻ

varba
22 lipca 2009, 08:14
Liczba komentarzy: 4468
z tą asystą to mi się popieprzyło, to nie Roman podawał, ale jestem po 12 godzinnej nocnej zmianie więc może to i owo mi się popieprzyć
0
varba
22 lipca 2009, 07:19
Liczba komentarzy: 4468
No Roman zagrał dobry mecz asysta i najładniejszy gol tego meczu, moim zdaniem. Cieszę się że gramy z Barcą mam nadzieję że obnaży nasze słabości, że nie będzie tak jak w poprzednim sezonie, łupaliśmy wszystkich po 5,4-0 i nie zdawaliśmy sobie sprawy jaki mamy problem z napastnikami
0
Barometr
22 lipca 2009, 02:18
Liczba komentarzy: 5046
Cieszy gol Romana i jego aktywna (jak wynika z relacji) postawa. Z drugiej strony łezka się w oku kręci, gdy przypomina się to: http://pilkanozna.magicsport.pl/news,4497,tottenham,roma,5:0.html i dołoży, co potem grali Spurs. Liczę jednak na inny niż poprzednio bieg historii i może niekoniecznie "graniczący z geniuszem, instynkt strzelecki Darrena Benta", ale grę Bentleya, jak wówczas. Chłopak musi się przebudzić. A Roman musi kontynuować - jak to się mówi po serialu Harper's Island - one by one by one :)
0
TypOks
22 lipca 2009, 00:58
Liczba komentarzy: 518
ale z drugiej strony co to za przeciwnik....
0
ThFC
22 lipca 2009, 00:05
Liczba komentarzy: 38
Ale strzela,he he.
0
Barti89
21 lipca 2009, 23:18
Liczba komentarzy: 347
''oraz graniczącemu z geniuszem, instynktowi strzeleckiemu Darrena Benta'' hehe
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 56 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się