Walka o siódme – ostatnie premiowane awansem do przyszłorocznej edycji Ligi Europejskiej - miejsce w tabeli Premiership wkroczyła w decydującą fazę. Na placu boju pozostało pięć drużyn, w tym nasze Koguty.
Do końca sezonu zostały cztery kolejki, jedynie Wigan Athletic ma do rozegrania jeszcze sześć spotkań – w tym dzisiejszy derbowy pojedynek z Blackburn Rovers. Spójrzmy na tabelę:
7. Fulham 47 punktów (stosunek bramek +6)
8. West Ham 45 punktów (0)
9. Manchester City 44 punkty (+8)
10. Spurs 44 punkty (0)
11. Wigan Athletic 41 punktów (-5)
Stosunek bramek jest bardzo istotny, bowiem przy równej liczbie punktów to on będzie decydował o kolejności w tabeli. A przy tak dużej liczbie zainteresowanych drużyn i tak niewielkich różnicach punktowych, takiego scenariusza bynajmniej nie można wykluczyć.
Punktowo w najlepszej sytuacji jest jedna z trzech stołecznych ekip – Fulham. The Cottagers mają jednak trudny terminarz:
Chelsea (wyjazd)
Aston Villa (dom)
Newcastle (wyjazd)
Everton (dom)
Fulham kiepsko radzi sobie w derbowych meczach z Chelsea, a Newcastle do ostatniej kolejki będzie walczyć o utrzymanie. Jakąkolwiek zdobycz punktową poza Craven Cottage można więc spokojnie wykluczyć. Z kolei mecze u siebie Fulham rozegra z drużynami wyżej notowanymi, ale grającymi już praktycznie tylko o prestiż. Zwłaszcza mecz z Evertonem powinien być dla podopiecznych Raya Hodgsona formalnością, jako że The Toffees będą już myślami przy finale Pucharu Anglii. Wydaje się zatem, że sześć punktów to jednocześnie maksimum i realna ocena prawdopodobnej zdobyczy punktowej FFC w ostatnich czterech kolejkach.
West Ham traci do The Cottagers dwa punkty. Terminarz Młotów przedstawia się następująco:
Stoke (wyjazd)
Liverpool (dom)
Everton (wyjazd)
Middlesbrough (dom)
Wprawdzie Stoke jest już praktycznie pewne utrzymania, jednak Britannia Stadium to ich mała forteca i o punkty jest tam niezwykle ciężko. Do tego The Potters potrzebują jednego punktu aby być na sto procent pewnymi utrzymania i zrobią wszystko, aby zdobyć go już w najbliższy weekend. Liverpool wciąż będzie miał teoretyczne szanse na mistrzostwo, zatem ugrać cokolwiek na Upton Park będzie ciężko, nie jest to jednak zadanie niewykonalne. Mecz z Evertonem to zagadka – podobnie jak w przypadku Fulham i Tottenhamu (okazuje się, że The Toffees mogą rozdzielać karty w rozgrywce o Top Seven), z kolei ostatni mecz z Boro może być walką na noże, bo team Garetha Southgate’a jest uwikłany w desperacką walkę o utrzymanie. Reasumując – teoretycznie wszyscy rywale są w zasięgu Młotów, ale każdy poza Evertonem ma o co walczyć. Załóżmy pesymistycznie (z perspektywy Kogutów) zdobycz 6 punktów (zwycięstwo z Boro i wygrana wyjazdowa, ewentualnie trzy remisy).
Manchester City czekają następujące spotkania:
Blackburn (dom)
Manchester United (wyjazd)
Tottenham (wyjazd)
Bolton Wanderers (dom)
Mecze domowe to komplet punktów, w derby Manchesteru każdy wynik jest możliwy, ale jako że w sobotę widzieliśmy, do czego zdolne są podrażnione Czerwone Diabły, można śmiało założyć ich zwycięstwo w meczu z odwiecznym rywalem. Pozostaje mecz na White Hart Lane… Mamy więc 6 punktów plus spotkanie ze Spurs.
Wigan Athletic ma do rozegrania aż sześć meczów. Oto one:
Blackburn (wyjazd)
Bolton (dom)
West Brom (wyjazd)
Man United (dom)
Stoke (wyjazd)
Portsmouth (dom)
Jako, że po pierwsze strata WBA do siódmego miejsca to aż sześć punktów, po drugie mieć dwa zaległe mecze nie oznacza automatycznie sześciu oczek, a po trzecie forma I klasa sportowa The Latics nie stoi na najwyższym poziomie, możemy chyba bezpiecznie założyć, że Wigan nie wmiesza się na poważnie w walkę o siódme miejsce. Trudne wyjazdy do Blackburn i Stoke, mecz u siebie z United i lokalnym rywalem Boltonem, a na koniec walka z być może broniącym się przed spadkiem do końca Portsmouth. Wydaje się, że Wigan nie będzie liczyło się w walce o Top Seven
Na koniec Koguty. Oto nasz terminarz:
WBA (dom)
Everton (wyjazd)
Manchester City (dom)
Liverpool (wyjazd)
Spójrzmy na tabelę, uwzględniającą moje przewidywania odnośnie zdobyczy punktowych poszczególnych rywali.
Fulham 53
WHU 51
City 50 (+ mecz ze Spurs)
Wychodzi zatem na to, że zakładając dobrą formę Fulham, a musimy zakładać najgorsze, Koguty muszą zdobyć w trzech ostatnich meczach 9 punktów, a także odrobić sześciobramkową różnicę w stosunku zdobytych i straconych goli. Zwycięstwa u siebie to absolutny mus, do tego musimy powalczyć na Goodison Park i/lub Anfield Road. Trudne, ale nie niemożliwe.
47 komentarzy ODŚWIEŻ