Alan Shearer uważa, że brak natłoku spotkań i poprawiona atmosfera w drużynie - dają Tottenhamowi szansę na kwalifikacjię do Ligi Mistrzów.
Dwie porażki ostudziły entuzjazm w północnej części Londynu, gdzie wcześniej krążyły plotki o udziale w walce o tytuł. Przed przegranym starciem z Chelsea, Spurs szczytowali w tabeli Premier League, napędzani pozytywną energią stworzoną przez Ange'a Postecoglou.
Jednak dwie ostatnie porażki i kontuzje Micky'ego van de Vena oraz Jamesa Maddisona wygasiły rozmowy o tytule. Realistycznie rzecz biorąc, przed rozpoczęciem sezonu 2023-24 nikt poważnie nie brał pod uwagę walki o mistrzostwo.
Strata Harry'ego Kane'a budziła wątpliwości co do możliwości wyzwania europejskiego, ale Postecoglou wszczepił przekonanie kibicom, że nadchodzą lepsze dni. W rozmowie z Premier League Productions, Shearer porównał tę sytuację do tej w swoim klubie. Newcastle United, który wykorzystał pozytywną atmosferę i uporządkowany kalendarz spotkań - zapewnił sobie miejsce w pierwszej czwórce.
„Jeśli spojrzysz na szerszy obraz Tottenhamu... Wiem, że przegrali ostatnie dwa mecze, ale, mimo to, to był naprawdę pozytywny początek” - stwierdził Shearer. „Atmosfera bez wątpienia się zmieniła. Bez wątpienia chcieliby być na tej pozycji podczas listopadowej przerwy reprezentacyjnej, pomimo dwóch ostatnich przegranych meczów.
„Oni, podobnie jak Newcastle, teraz myślą 'musimy skorzystać z tej przerwy reprezentacyjnej, aby się zregenerować i odbudować pewność siebie'. Poradzą sobie w tym sezonie. Nigdy nie spodziewałem się, że utrzymają się na szczycie ligi.
„Nigdy nie spodziewałem się, że będą walczyć o tytuł mistrza - tego nie zrobią. Ale to, o co mogą powalczyć, to miejsce w pierwszej czwórce.
„To samo zdarzyło się z Newcastle w zeszłym sezonie (gdy awansowali do Ligi Mistrzów). Bez udziału w europejskich rozgrywkach, już poza Carabao, to w pewien sposób, może im pomóc, ograniczając liczbę rozgrywanych meczów”.
0 komentarzy ODŚWIEŻ