White Hart Lane tylko raz dzisiejszego popołudnia eksplodowało z radości. W 65 minucie na prowadzenie Tottenham wyprowadził wprowadzony chwilę wcześniej Roman Pavlyuchenko. "Koguty" do końca meczu nie pozwoliły rywalom wyrównać i w ważnym meczu derbowym pokonały West Ham 1:0.
Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze. Już w 3 minucie obrońcę West Hamu ładnym balansem ciała zmylił Aaron Lennon, jednak jego strzał poszybował wysoko nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Roberta Greena. "Młoty" natomiast starały się dość często dośrodkowywać futbolówkę w nasze pole karne, jednak albo nie trafiała ona do adresata, albo wędrowała poza boisko.
W 23 minucie na strzał po ładnej, zespołowej akcji zdecydował się Robbie Keane, jednak uderzył podobnie do Lennona (czytaj bardzo niedokładnie). Po chwili zagrożenie pod naszą bramką zażegnał Heurelho Gomes, który niczym Michael Jordan pofrunął wysoko w przestrzeń powietrzną i swoim stylem wypiąstkował piłkę poza obręb pola karnego gospodarzy. Dodać należy, że solidnie przy tym poturbował wychodzącego do podania Luisa Boa Morte.
Po 30. minutach gry w końcu z dobrej strony pokazał się Tom Huddlestone. Na nasze nieszczęście jego mocny strzał z 25. metrów obronił Green. Tropem "Big Toma" szybko podążył Keane, który minutę później również uderzył na bramkę West Hamu. I tym razem obronną ręką, a w zasadzie klatką piersiową, z sytuacji wyszedł goalkeeper rywali zza miedzy.
Na tym jednak nie skończył się obstrzał bramki "The Hammers". W 33 minucie piłkę głową strącił Bent i tylko milimetry dzieliły nas od upragnionego gola.
Na początku spotkania większość kibiców mogła mimo wszystko narzekać na brak emocji. Sytuacja całkowicie zmieniła się kwadrans przed końcem pierwszej połowy. Gra bardzo szybko przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Częściej na uderzenia decydowały się "Koguty", jednak kilka razy zakotłowało się także w "szesnastce" Tottenhamu. Szczególnie aktywny w drużynie gości był Boa Morte, który dopiero po swoim szóstym faulu ujrzał żółty kartonik.
"Koguty" trzykrotnie w pierwszej połowie domagały się rzutu karnego. I o ile za pierwszym razem można kłócić się z decyzją sędziego, czy aby na pewno piłka nie trafiła w rękę zawodnika West Hamu, o tyle sytuacje Keane'a i Corluki to ewidentne polowanie na błąd arbitra.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie Tottenhamowi udało się zepchnąć West Ham do defensywy, nie wynikało jednak z tego żadne większe zagrożenie bramki Greena. Ani akcje z prawej strony Corluki i Lennona, ani dośrodkowanie z lewej Assou-Ekotto nie przemieniały się w strzały Benta czy Keane'a.
W 58 minucie fatalny błąd popełnił Jonathan Woodgate, który przewrócił się tuż przed naszym polem karnym, zostawiając Davida Di Michele w sytuacji sam na sam z Gomesem. Z niespodzianki Włoch jednak nie skorzystał, wyraźnie zaskoczony możliwością strzelenia tak łatwego gola na White Hart Lane. Gracz gości kopnął zbyt lekko, dodatkowo prosto w bramkarza Tottenhamu ułatwiając mu interwencję.
W 64 minucie po raz kolejny groźnie uderzał Huddlestone jednak futbolówkę dobrze na bok zbił Green, by po chwili musieć wyjmować ją z bramki. W polu karnym Pavlyuchenkę znakomicie wypatrzył Modric. Rosjanin mając na plecach Collinsa odwrócił się w stronę bramki West Hamu i strzałem w długi róg wyprowadził Spurs na prowadzenie.
10 minut przed końcem zaskoczyć Greena próbował Aaron Lennon. Jego dośrodkowanie z lewej strony boiska przemieniło się w groźny strzał, a bramkarz West Hamu nie bez problemów wybił piłkę na rzut rożny.
W 88 minucie powinniśmy prowadzić 2:0. Znakomitą akcją popisał się Roman Pavlyuchenko. Wymanewrował jednego z obrońców gości i podał do wychodzącego na czystą pozycję Lennona. Aaron przegrał pojedynek sam na sam z Greenem, jednak do piłki doskoczył Keane i uderzył w stronę bramki. Niestety, na linii czyhał James Collins mocnym wykopem oddalając niebezpieczeństwo.
West Ham walczył do końca i był bardzo bliski wyrównania. David Di Michele w naszym polu karnym z łatwością ograł Ledleya Kinga, jednak jego strzał zablokował Jonathan Woodgate.
Na tym skończyły się emocje, a pan Atkinson pięć minut po regulaminowych 90. zakończył derbowe spotkanie. Tottenham niewątpliwie zasłużył na zwycięstwo, a trzy punkty w meczu przeciwko West Ham cieszą chyba każdego kibica "Kogutów".
Składy:
Tottenham:
Gomes- Corluka, Assou-Ekotto, Woodgate, King,- Lennon, Huddlestone, Jenas (46' Zokora), Modric,- Keane, Bent (56' Pavlyuchenko)
West Ham:
Green- Collins, Tomkins (81' Nsereko), Upson, Ilunga,- Stanislas, Neill, Noble, Boa Morte (70' Dyer),- Tristan (85' Sears), Di Michele
Sędzia:
Martin Atkinson
Kartki:
West Ham: 46' Boa Morte, 57' Neill, 63' Di Michele, 90' Noble, 90'+4 Collins
Tottenham: 54' Zokora
40 komentarzy ODŚWIEŻ