Koguty pozbawiły drużynę Evertonu szans na korzystny rezultat i odnisły drugie z rzędu zwycięstwo w Premier League.
Wynik tego meczu nie odzwierciedla dokładnie tego co działo sie na Whie Hart Lane. Przewaga Kogutów była widoczna praktycznie przez cały mecz a bramki padały w nadzwyczajnych okolicznościach.
Tottenham od pierwszej minuty próbował przedostać się pod bramke strzeżoną przez Joela Roblesa. Dobrze zorganizowana defensywa gości skutecznie zapobiegała wszelkim próbom dostania się w pole karne. Na ratunek przyszedł nie kto inny jak Harry Kane. Anglik cofnął się aby pomoć w rozegraniu, skorzystał z miejsca które zostawili mu rywale i świetnym strzałem z ok. 25-28m pokonał bramkarza Evertonu.
Druga bramka padła już w drugiej połowie i jest zasługą nieporadności piłkarzy z Goodison Park. Robles zagrał do Schneiderlina który nie wiedział co dzieje się za jego plecami i został natychmiast naciśnięty przez Dembele i Alliego. Pilka odbiła się od tego drugiego i trafił wprost pod nogi... Harrego Kane'a, który nie myli się w sytuacjach sam na sam. 2:0.
Everton nie miał pomysłu na zagrożenie bramce Hugo Llorisa. Z pomocą przyszli im więc gospodarze a konkretnie Jan Vertonghen. Obrońca Spurs przy próbie odbioru piłki Lukaku potknął się co pozwoliło napastnikowi przyjezdnych znaleźć się w doskonałej sytuacji. Belg płaskim strzałem pokonał Llorisa i z meczu który był totalnie pod kontrolą Spurs zrobiła się niepotrzebna nerwówka.
W 92' minucie zdawało się że jest po meczu. Świetną piłkę w pole karne z rzuty wolnego zagrał wpuszczony kilkanaście minut wcześcniej Harry Winks, a w rolę egzekutora wcielił się Dele Alli, który ładnie przeniósł piłke nad Roblesem.
To jednak nie był koniec emocji. Gospodarze wyraźnie stracili koncentracje po bramcę Alliego. Długa piłka od Rossa Barkleya trafiła pod nogi niekrytego Valenci, który po raz drugi pokonał bramkarza Spurs. Everton nie potrafił jednak doprowadzić do remisu. Mecz zakończył się wynikiem 3:2.
Spotkanie przebiegało pod nasze dyktando i można mieć pretensję że Koguty nie zachowały odpowiedniej koncentracji przez pełne 90 minut co mogło skończyć się niepotrzebną stratą punktów.
Koguty co najmniej do środy zostaną na drugim miejscu w tabeli. Wtedy to drużyna Man City rozegra zaległe spotkanie ze Stoke. W przypadku wygranej przeskoczą Spurs o 2 punkty.
Tottenham 3:2 (1:0) Everton
Tottenham: Lloris; Dier, Alderweireld; Vertonghen; Walker, Dembele, Wanyama, Davies; Alli, Eriksen; Kane
Everton: Robles; Coleman, Williams, Funes Mori, Baines; Gueye, Schneiderlin, Barry; Barkley, Lukaku, Davies
1 komentarz ODŚWIEŻ