Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham nie odstępuje Leicester na krok. Spurs - Swansea 2-1

3 marca 2016, 08:27, Tomasz Wasak
Pięknego meczu i wielu emocji doświadczyli dziś kibice zgromadzeni na White Hart Lane i przed telewizorami (streamami). Uczciwie trzeba przyznać, że na wysokości zadania stanęły obie drużyny i po obu stronach można wskazać przynajmniej po kliku bohaterów spotkania.

Tottenham zaczął mecz dość ospale, co przełożyło się na bardzo groźną okazję Łabędzi, na szczęście dla Kogutów strzał z pięciu metrów Paloschiego obronił w fantastyczny sposób Lloris.
Więcej ostrzeżeń już nie było, bo następna groźna akcja gości przyniosła im prowadzenie po kwadransie gry. Po rzucie rożnym piłka została zagrana poza obręb 16-ego metra, po czym podanie trafiło do jednego z zawodników Swansea, który oddał sygnalizowany strzał, na nieszczęście dla nas, piłka po drodze odbiła się od jednego z zawodników i tym razem Paloschi z 5 metrów zdołał pokonać Llorisa. Swansea, do 30 minuty meczu wyglądała naprawdę imponująco, zaskakując nas wysokim pressingiem i ciekawą grą kombinacyjną.
Tottenham jaki znamy przebudził się po pół godzinie gry i panował niepodzielnie na 60 metrach boiska co rusz sunąc z akcjami pod bramką Swansea. Tego dnia jednak Fabiański miał dzień konia, obronił m.in. strzał Kane'a z 5-ciu metrów i sparował wszystkie precyzyjnie bite rzuty wolne Eriksena.
Duńczyk pokazał pełnię swoich możliwości, stojąc niemal za każdą akcją ofensywną naszej drużyny, ale jak się później okazało Tottenham aby pomóc szczęściu potrzebował zmian Mauricio Pochettino.

W 63 minucie Argentyńczyk dokonał kluczowej zmiany dla Spurs wprowadzając na boisku Nacera Chadliego, który zastąpił Erika Lamelę. To właśnie Belg dał nam prowadzenie po rzucie rożnym i bardzo przytomnej asyście Kyle'a Walkera. Nasi chłopcy wiedzieli jednak, że to jeszcze nie koniec, a dopiero nowy początek meczu. Tottenham nie ustawał w atakach tworząc w drugiej połowie aż 23 sytuacje bramkowe (dla porównania Swansea stworzyła sobie 5 okazji w tym czasie). To co się wcześniej nie udawało się Rose'owi przyszło w najbardziej oczekiwanym momencie, w 77 minucie po rzucie rożnym piłka została wycofana poza pole karne do Danny'ego, a ten mocnym strzałem po ziemi pokonał zasłoniętego Łukasza Fabiańskiego.
Tottenham po tej bramce strzelił jeszcze jedną bramkę po sprawnie przeprowadzonej kontrze, niestety Harry Kane zbyt długo zwlekał z podaniem i zamykający akcję Walker był na spalonym umieszczając piłkę w siatce.
Ostatnie 15 minut przebiegło w miarę spokojnie, wyglądało to tak, że Swansea po prostu nie miało już sił odpowiedzieć rozsierdzonym tego dnia kogutom i wyrwać im 6 z rzędu zwycięstwa w Premier League.

Wspaniałe widowisko poprawiła jeszcze wiadomość z Old Trafford, gdzie Manchester United pokonał Arsenal 3:2.

Przy okazji Tottenham Mauricio Pochettino pokonał rekord posiadanych na tym etapie punktów w Premier League, bijąc wynik z sezonu 2011/2012

Składy:
Tottenham: Lloris - Rose, Wimmer, Alderweireld, Walker - Dier, Alli - Lamela (63 Chadli), Eriksen, Son (75 Mason) - Kane (84 Onomah).

ławka: Vorm, Bentaleb, Davies, Trippier.

bramki: Paloschi 19 - Chadli 70, Rose 77

Swansea: Fabiański - Taylor, Willimams, Fernandez, Rangel - Ki (83 Gomis), Britton (75 Fer), Cork - Sigurdsson - Paloschi (88 Barrow), Ayew.

ławka: Nordfeldt, Amat, Naughton, Routledge.


Źródło: własne

24 komentarzy ODŚWIEŻ

Damian88
28 lutego 2016, 19:12
Liczba komentarzy: 445
Ja widze to tak, ze Lamela bardziej nadaje sie do gry atakiem pozycyjnym, natomiast Son do gry z kontry. Niemniej Koreanczyk jest dobrze wyszkolony technicznie, wydaje mi sie, ze brakuje mu zgrania. W nastepnym sezonie moze dac nam wiecej.
0
Wduwek
28 lutego 2016, 18:49
Liczba komentarzy: 892
Moim zdaniem w tym meczu Son słabiuteńko (podkreślam, jest to ocena konkretnego spotkania, nie zamierzam krytykować Sona za całokształt. Przynajmniej na razie...). Ale ogólnie dobry mecz i moim zdaniem kolejne potwierdzenie, że Rose daje nam więcej niż Davies. To, że zejście Lameli odmieniło losy spotkania pisałem półżartem, ale jakoś nie mam zaufania do jednoczesnego wystawiania Argentyńczyka i Sona. Albo jeden albo drugi (albo żaden), na chwilę obecną Lamela (chociaż ja osobiście wolałbym skład z końcówki z Chadlim i Masonem, bez nikogo z tej dwójki, ale to rzecz gustu, w każdym razie Lamela i Son nie powinni grać razem w podstawie, taką mam koncepcję).
0
gaizka
28 lutego 2016, 18:26
Liczba komentarzy: 1248
Jak dla mnie dziś poniżej swojego poziomu zagrał w zasadzie tylko Alli i Kane, byli jacyś nieobecni, mało aktywni. Z kolei bardzo podobała mi się postawa Llorisa, Alderweirelda i Eriksena - który jest moim zawodnikiem meczu! Swoje też dali nasi skrzydłowi obrońcy Rose i Walker. Ciekaw jestem czy ta rotacja na skrzydłach to efekt rywalizacji zawodników, czy Poch zdaje sobie sprawę że na tych pozycjach musi rotować. W każdym razie efekty są niesamowite, każdy z czterech skrzydłowych obrońców pokazuje się ze świetnej strony podczas spotkań! Niesamowity jest nasz hart ducha, wydaje się że losy spotkania są zawsze pod naszą kontrolą, a stracona bramka potrafi nas tylko rozeźlić, nigdy nie zabija meczu! Brakuje nam zmiennika dla Kane'a, który by czuł się komfortowo w polu karnym. Jedyne czego się obawiam to nadchodzącego marca, w zeszłym sezonie właśnie wtedy zaczęło się kończyć paliwo. Na razie jednak nic nie wskazuje na powtórkę z historii.
0
dzejkob
28 lutego 2016, 18:12
Liczba komentarzy: 340
Kolejny mecz w ktorym na uznanie zasluguja praktycznie wszyscy i nie wiadomo kogo wyroznic. Tylko Son troche odstawal od reszty. Dwie wygrane w derbach sprawia ze w wyscigu o mistrza zostaniemy wlasciwie tylko my i Leicester. A jestesmy w takim gazie ze mozemy wygrac z kazdym.
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 53 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się