Zaskakująca okazuje się statystyka związana z trafieniami naszego najlepszego strzelca Harry'ego Kane'a. Zauważono, że Harry strzela bramki w meczach Tottenhamu (poza jednym wyjątkiem, o czym dalej) które kończą się wysokimi zwycięstwami Spurs a contrario (wnioskując z przeciwieństwa) Anglik nie strzela bramek w meczach gdy zacięta rywalizacja rozstrzyga się decydującym trafieniem. Przyjrzyjmy się tym statystykom i zobaczmy, trafienia których zawodników decydują o zdobyczach punktowych w najbardziej zaciętych pojedynkach.
Kane, wychowanek klubu i ulubieniec kibiców trafił w tym sezonie, aż 15-krotnie, zdobywając hat-tricka i trzykrotnie trafiając do siatki po dwa razy w meczu. Co ciekawe żadne z jego trafień nie rozstrzygnęło losów spotkania (nie badając wpływów jego bramek na przebieg spotkania, a jedynie suchą statystykę), a tylko raz - mecz z Arsenalem - jego trafienie dało nam 1 pkt (tzn. bez jego bramki przegralibyśmy 1:0).
Spójrzmy na spotkania w których trafiał Kane:
Man City (h) 4-1 (1 trafienie)
Bournemouth (a) 5-1 (3 trafienia)
Aston Villa (h) 3-1 (1 trafienie)
Arsenal (a) 1-1 (1 trafienie i wpływ na zdobycz pkt)
West Ham (h) 4-1 (2 trafienia)
Southampton (a) 2-0 (1 trafienie)
Norwich (h) 3-0 (2 trafienia)
Sunderland (h) 4-1 (1 trafienie)
Crystal Palace (a) 3-1 (1 trafienie)
Norwich (a) 3-0 (2 trafienia)
Okazuje się, że gdyby odjąć wszystkie bramki strzelone przez Kane'a Tottenham miałby nawet o jeden pkt więcej w tabeli (sic!). Jak to możliwe? Trzymając się powyższych założeń, bramki Kane'a zapewniły Tottenhamowi 1 pkt, ale pamiętajmy że samobójcze trafienie Harry'ego w meczu ze Swansea odebrało nam zwycięstwo (mecz zakończył się wynikiem 2:2 bez samobója Kane'a wygralibyśmy 1:2 i zdobylibyśmy 3 pkt, zamiast 1 pkt).
Statystykę tę oczywiście należy traktować jako ciekawostkę, bo oczywiste jest, iż bramki Kane'a nie były tylko "dokładkami" w meczach ale mocno wpływały na ich przebieg, lub jak to mawia Pochettino "zabijały mecze". Wpływ naszego napastnika na nasze wyniki jest niebagatelny i trudny do przecenienia i życzę sobie wiele jeszcze tych "nieistotnych" bramek Kane'a.
Wracając do statystyki, jeśli Kane nie daje nam najważniejszych bramek i pkt, to kto nam je daje?
przyjąłem że bramka rozstrzygająca to taka, po której Tottenham wygrywa lub wyrównuje wynik spotkania i nie padają już po niej żadne gole w spotkaniu (zatem np. wyrównanie wyniku meczu na 1:1 daje nam 1 pkt, ale gol na 1:0 po którym rywale wyrównują już nie daje nam w tym założeniu pkt).
Najlepszy w tym rankingu jest Son Heung-Min, którego gole dały nam dwa zwycięstwa i pozwoliły zdobyć 4 pkt (bez jego bramek z Crystal Palace i Watford zanotowalibyśmy dwa remisy zamiast zwycięstw). Po Sonie ex-equo są: Ryan Mason (gol z Sunderlandem) i Kieran Trippier (trafienie z Watford) dzięki którym Spurs zdobyli po 2 pkt, a tabelę zamykają Christian Eriksen (dwie bramki ze Swansea) i Dele Alli (gol z Evertonem), których trafienia pozwoliły uratować nam po 1 pkt.
Obserwując tę statystykę, można zauważyć, iż ten sezon jest zgoła odmienny od poprzedniego, gdzie wiele spotkań wygrywaliśmy 1 bramką strzelaną w końcówce przez niezawodnego Christiana Eriksena.
8 komentarzy ODŚWIEŻ