Tottenham Hotspur po bardzo dobrej grze i ciekawym spotkaniu, bezproblemowo pokonał Norwich City 3:0. Bramki zdobyli Kane (dwie) i Carroll. Tym samym Koguty przedłużyły 2 passy: nieprzegranych meczów z beniaminkami do 20 oraz nieprzegranych meczów w Boxing Day do 11. Co jednak znacznie ważniejsze Spurs umocnili się na 4 miejscu w tabeli, a także (a może przede wszystkim) dali swoim kibicom jeszcze jeden powód do świętowania w Drugi Dzień Bożego Narodzenia.
Mauricio Pochettino postanowił nie ryzykować i wystawił silną jedenastkę. Mimo to Koguty rozpoczęły mecz w iście świątecznym tempie, co bardzo odpowiadało przyjezdnym. Gra gospodarzy zaczęła się zazębiać po 20 minucie. Co prawda pierwszą okazję zmarnował Harry Kane, nie trafiając do siatki z pola bramkowego, ale kilka chwil później zrehabilitował się, bardzo pewnie wykonując rzut karny podyktowany za faul bramkarza Rudda. Po objęciu prowadzenia gracze Kogutów ponownie lekko spuścili z tonu, starając się jednak kontrolować przebieg spotkania. Dodatkowo nieźle egzekwowali stałe fragmenty gry i po jednym z kornerów groźnie uderzał Alderweireld. Niestety bez powodzenia. Kanarki praktycznie nie odpowiadały, ograniczając się do rozbijania ataków Tottenhamu. Taka postawa mogła się zakończyć tylko jednym – stratą drugiej bramki. Tak też się stało, w 43 minucie Harry Kane wykorzystał nie pierwsze już dobre podanie od Alli’ego i podwyższył prowadzenie Spurs. Było to ostatnie godne uwagi wydarzenie przed zmianą stron.
Druga odsłona to ciąg dalszy przewagi gospodarzy, początkowo bez wymiernych korzyści w postaci zagrożenia pod bramką przeciwnika. Po mniej więcej 10 minutach gry dwukrotnie szczęścia próbował Erik Lamela, ale za każdym razem górą był golkiper Norwich. Po kolejnym odstępie czasu raz jeszcze ponowił próbę strzału, z bardzo podobnym efektem (przynajmniej mieliśmy z tego rzuty rożne). Akcje Kogutów mogłyby być zapewne jeszcze bardziej dynamiczne, ale fatalne zawody rozgrywał Christian Eriksen. Skończyło się to zmianą, która jak się okazało, pomogła Kogutom. Wprowadzony za Duńczyka Carroll zdobył piękną bramkę strzałem z okolic linii pola karnego. W odpowiedzi groźny strzał oddał Mbokani, ale świetną interwencją popisał się Lloris. Ostatecznie, po trzech doliczonych przez arbitra minutach, spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Tottenhamu.
Koguty w obu połowach były drużyną dużo lepszą i wygrały w 100% zasłużenie. Tym samym sprawiły nam miły świąteczny prezent i jeszcze bardziej podbudowały morale przed najgorętszym okresem w sezonie. Po 18 meczach mają 2 punkty przewagi nad miejscem piątym.
Spurs: Lloris (c), Walker, Alderweireld, Vertonghen, Davies; Dembele (86’ Chadli), Dier; Eriksen (73’ Carroll), Alli (79’ Son), Lamela; Kane
Norwich: Rudd; Martin (c), Bennett, Bassong, Olsson; Redmond, Mulumbu (73’ Howson), Tettey, Brady (79’ Mbokani); Odjidja (73’ Dorrans); Jerome
Bramki - Spurs: 26’, 43’ Kane, 80’ Carroll; Norwich: -
Żółte kartki – Spurs: Dier; Norwich: Tettey, Howson
Sędzia: Mr. M. Jones.
7 komentarzy ODŚWIEŻ