Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham przegrywa z Anderlechtem

1 listopada 2015, 08:48, Adam Wdowiński
Koguty mimo wcześnie objętego prowadzenia przegrały wyjazdowy mecz z Anderlechtem w Lidze Europy. To zła wiadomość, gdyż po meczu Fiołki zrównały się z nami punktami, a Monako ma o jedno oczko więcej. W praktyce wynik ten w znaczący sposób utrudni nam rotowanie składem np. podczas wyjazdu na kartofliska Azerbejdżanu.

Wyjściowy skład Spurs wyglądał na silny (od pierwszej minuty grali m.in. Lloris, Vertonghen, Alderweireld i Eriksen), uwagę zwracała absencja Kane’a, wreszcie zastąpionego na szpicy przez N’jie. Mecz rozpoczął się dla nas fantastycznie, ponieważ bramkę nieomal z niczego już w czwartej minucie zdobył Christian Eriksen, pokonując bramkarza Fiołków po przejęciu bezpańskiej piłki w obrębie pola karnego. Niestety na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, w 13 minucie wyrównał Gillet. Do końca pierwszej połowy obie jedenastki stwarzały sobie pewne okazje, ale wynik nie uległ zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla Anderlechtu, Belgowie jako pierwsi oddali groźny strzał, ale minimalnie niecelny. Odpowiedzi spróbował wprowadzony po godzinie gry Kane, ale - tradycyjnie już – trafił w bramkarza (chociaż trzeba przyznać, że w pierwszej połowie N’jie prezentował się słabo i w tych okolicznościach była to raczej sensowna zmiana). W odróżnieniu od Harry’ego, w 75 minucie najskuteczniejszy w tym sezonie Fiołek, Włoch Okaka, nie zmarnował swojej okazji. Pewnie podwyższył na 2:1. Niestety po tym golu Anderlecht grał bardzo rozsądnie i nie dał nam szans na wyrównanie. Po 3 doliczonych minutach arbiter zakończył mecz.

Tottenham nie utrzymał łatwo darowanego prowadzenia. Trzeba przyznać, że zagraliśmy zbyt statycznie i pokazaliśmy znacznie mniej zaangażowania niż w pojedynkach ligowych. Słabo zaprezentował się Trippier i obaj napastnicy. Miejmy nadzieję, że lepiej pójdzie nam w kolejnych spotkaniach.

Anderlecht: Proto; Gillet, Mbodji, Deschacht, Obradovic; Defour, Dendoncker, Praet (Conte), Tielemans; Ezekiel (Acheampong), Okaka (Sylla)

Spurs: Lloris; Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Davies; Dier, Dembele (Alli), Eriksen, Lamela, Townsend (Onomah); N’jie (Kane)

Bramki: Anderlecht – 13’ Gillet, 75’ Okaka; Spurs – 4’ Eriksen

Żółte kartki: Anderlecht – Praet, Tielemans; Spurs – N’jie

Sędzia: P. van Boekel (Holandia).
Źródło: własne

3 komentarze ODŚWIEŻ

_jaroszy
23 października 2015, 23:01
Liczba komentarzy: 805
Troszkę nam się pogorszyła sytuacja , ale ciągle mamy duże szansę na wyjście z grupy. Szkoda tego spotkania , bo tak jak napisał Wduwek , będziemy najprawdopodobniej do Azerbejdżanu musieli jechać w praktycznie najmocniejszym składzie .Przed nami teraz spotkanie ligowe i trzeba zdobyć w nim trzy punkty .
0
MatMar
23 października 2015, 13:22
Liczba komentarzy: 316
Poch będzie miał OGROMNEGO minusa, jeśli nie wyjdziemy z grupy. To jest absolutne minimum. Grupa, owszem, niewygodna, ale bez przesady.
0
Mecenas
23 października 2015, 11:02
Liczba komentarzy: 309
Myślał Kogut o niedzieli.... Tak bym to podsumował. Świetny początek a potem chyba zaczęli myśleć o ligowym meczu. Na dodatek gra po prostu siadła. Zmiany nic nie wniosły. Ja nie wiem kiedy Kane się ogarnie bo póki co to tylko się kompromituje. To na pewno jest niespodzianka, bo skład puściliśmy dosyć silny. Sytuacja w grupie mocno się skomplikowała.
0

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 31 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się