Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Jak profesjonalnie gubić punkty? Spurs 2:2 Stoke

15 sierpnia 2015, 18:02, Adam Wdowiński
W premierowym meczu tegorocznej kampanii na White Hart Lane Tottenham zremisował ze Stoke City 2:2. Do przerwy prowadziliśmy dwoma bramkami, niestety po zmianie stron w ciągu 5 minut w żenujący sposób roztrwoniliśmy całą naszą mozolnie wypracowaną przewagę.

Koguty rozpoczęły ostrożnie. Pierwsze 5 minut spotkania stało pod znakiem cierpliwego rozgrywania piłki na własnej połowie i posyłania równie długich co niedokładnych piłek w kierunku Harry'ego Kane'a. Po wstępnym badaniu gruntu jako pierwszy zaktywizował się Eriksen, oddając 2 celne strzały. Za każdym razem górą był jednak golkiper Stoke, który skutecznie sparował obie próby poza linię końcową, a egzekwowane w następstwie tych wybić kornery nie przyniosły żadnego zagrożenia. W odpowiedzi gracze Stoke o mało nie zamienili na bramkę fatalnego kiksu Llorisa, ale błąd naszego kapitana naprawił Mason. W 19 minucie sprawdziło się porzekadło „do trzech razy sztuka". Trzeci rzut rożny meczu zakończył się bramką - Eriksen bardzo dokładnie wrzucił piłkę na głowę Erica Diera i młody Anglik mógł świętować kolejne już w swojej karierze pierwsze w sezonie trafienie dla Kogutów (rok temu rozpoczął kogucie strzelanie w spotkaniu z West Hamem). Po objęciu przez Tottenham prowadzenia tempo meczu siadło. Próby wyrównania ze strony Garncarzy były nieporadne, podopieczni Pochettino próbowali uśpić czujność rywali. Jedynym ciekawszym wydarzeniem aż do końcówki pierwszej połowy była nieprawidłowo zdobyta bramka Kane'a (Harry był na spalonym). Dogodną okazję mógł mieć też Chadli, ale źle przyjął piłkę. Gdy wydawało się, że do przerwy nic się nie zmieni w doliczonym czasie gry mecz nabrał rumieńców. Najpierw kapitalne okazje zmarnowali Diouf dla Stoke i Mason dla Spurs, a potem na 2:0 po podaniu Daviesa podwyższył Chadli. Krótko po bramce sędzia zakończył pierwsza połowę, zasłużenie wygraną przez Tottenham.

Drugą część gry obie drużyny rozpoczęły bez zmian. Koguty od początku narzuciły swój styl gry, a jako pierwszy strzału spróbował ponownie Eriksen. Podobnie jednak w pierwszej połowie nie udało mu się pokonać Butlanda. Po chwili dwustuprocentową okazję fatalnie zmarnował Kane (na jego szczęście wynik i tak był już dla nas korzystny, jak się miało okazać już niedługo...). W odpowiedzi strzału głową spróbował Walters, ale chybił. Niestety Mason zrewanżował się jeszcze mniej celną próbą. Potem nastąpiła chwila odpoczynku. Przerwał ją w 62 minucie Diouf nie wykorzystując kapitalnej okazji - górą był Lloris. Po kolejnej chwili przestoju w 70 minucie w sobie tylko znany sposób strzału Dembele nie dobił do bramki wprowadzony za Kane'a Erik Lamela. Niewykorzystane sytuacje - jak to często bywa - zemściły się i goście zdobyli kontaktową bramkę, po tym, jak pierwszy błąd w nowych barwach popełnił Alderweireld. Belg faulował w polu karnym, a jedenastkę na bramkę zamienił Arnautovic. Nie minęło 5 minut, a na tablicy wyników widniał remis - błąd naszych stoperów wykorzystał Diouf. Jakby tego było mało, skutkiem wyrównania nie było nasze przebudzenie. Wprost przeciwnie - to Garncarze poczuli krew i zaczęli dążyć do zwycięstwa. Na nasze szczęście aż do ostatniego gwizdka nie grzeszyli skutecznością. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nasza bezradność w tym okresie gry biła po oczach. Ostatecznie skończyło się 2:2, a piłkarzy pożegnało buczenie.

Spurs zremisowali wygrany mecz. Bez dwóch zdań to Stoke zdobyło punkt, a my straciliśmy dwa. Mecz był klasycznym spotkaniem dwóch połówek, a w zasadzie 1,5 połowy dobrej gry Kogutów i serii błędów obrony w końcówce. Gdyby Stoke zdobyło jeszcze jedną bramkę, chyba nikt nie mógłby mieć pretensji o niesprawiedliwy rezultat... Jednym z winowajców takiego stanu rzeczy wydaje się niestety Mauricio Pochettino, który zebrał krytyczne recenzje wśród internautów za nieprzemyślane zmiany.

Spurs: Lloris (c), Walker, Alderweireld, Vertonghen, Davies, Dier, Mason (69' Bentaleb), Chadli, Dembele, Eriksen, Kane (64' Lamela)

Stoke: Butland, Johnson, Cameron, Muniesa, Pieters, Whelan, van Ginkel (59' Ireland), Walters (59' Joselu), Arnautovic (90+1' Adam), Afellay, Diouf

Bramki: Spurs - Dier, Chadli; Stoke - Arnautovic (p), Diouf

Zółte kartki: Spurs - Walker, Davies; Stoke - Whelan, Muniesa

Sędzia: Mr. R. Madley.
Źródło: własne

46 komentarzy ODŚWIEŻ

Robert
18 sierpnia 2015, 11:29
Liczba komentarzy: 309
Harry zapewne nie dostał by takiej kasy na transfer i sprowadziłby Sahe ;P
0
Wduwek
18 sierpnia 2015, 08:35
Liczba komentarzy: 892
Gdyby ten zespół prowadził Harry to wątpię czy grałby w nim Lamela ;)
0
Wujo
18 sierpnia 2015, 02:10
Liczba komentarzy: 513
Ja powiem tak:gdyby ten zespół prowadził Harry i taki Lamela czy Soldado usłyszeliby przed meczem-"synu,zagraj tak jak najbardziej lubisz" to znowu mielibyśmy 'sexy footbal' hahahahahahaha
0
Robert
17 sierpnia 2015, 23:03
Liczba komentarzy: 309
ten faul to przecież było durne trzymanie rąk na gości, a on to wykorzystał
0
Wduwek
17 sierpnia 2015, 17:01
Liczba komentarzy: 892
Obraz gry zmienił się wcześniej, ale za obraz gry nie zdobywa się punktów. Mi te ataki Stoke przypominały takie klasyczne walenie głową w mur jakie wielokrotnie przerabialiśmy przy okazji meczów z różnymi Sunderlandami i innymi Wiganami. Zgaduję, że gdybyśmy nie podali im karnego na tacy, nie strzeliliby kontaktowej bramki. Inna sprawa, że bronić się przed atakami Stoke jak Wigan albo Sunderland przed Man City czy CFC to nam trochę nie wypada... Co do karnego jako następstwa błędnych zmian, to z jednej strony oczywiście z kimś bardziej ogarniętym (?, brakuje mi dobrego słowa) z przodu, kto potrafi przytrzymać piłkę, Stoke rzadziej zapuszczałoby się w naszą szesnastkę, alez drugiej ten faul Alderweireld popełnił w sytuacji kompletnie niegroźnej. To nie był rejon pola karnego gdzie kibic ma stan przedzawałowy. Na przebywanie rywala w tym sektorze pozwalają naprawdę dobre drużyny, oczywiście pilnując go, ale nie za cenę faulu.
0
varba
17 sierpnia 2015, 15:52
Liczba komentarzy: 4468
Jak dla mnie posypało się dużo wcześniej, a błąd Alderweirelda był tylko tego konsekwencją. Diouf już dużo wcześniej mógł nas ustrzelić, ale Hugo miał dużo szczęścia. W pierwszej połowie nie wpuszczaliśmy ich na własną połowę, w drugie z łatwością wchodzili w pole karne. Przegraliśmy środek pola i ponieśliśmy bolesne konsekwecje. Pozytyw tego jest taki, dobrze że stało się to teraz, bo Levy czuję presję wzmocnienia składu. Jakbyśmy wygrali wysoko to sknera mógłby pomyśleć, że skład jest już wystarczająco silny.
0
Wduwek
17 sierpnia 2015, 10:29
Liczba komentarzy: 892
Jeśli faktycznie Levy w całości odpowiada za transfery i Poch nie ma nic do gadania to jest jeden plus. Nasz prezes na meczu ze Stoke się pojawił, widział co dzieje się na boisku, więc jeśli ma olej w głowie (a ma), to już nigdy nie zobaczę Lameli w koszulce Spurs. Ogólnie mi frustracja meczem już przeszła, poczekałem 2 dni żeby nie marudzić. Pomijając fatalną politykę transefową, która doprowadziła do za niskiej średniej wieku drużyny i fatalne zmiany Pocha, to jednak wszystko posypało się po jednym indywidualnym błędzie Alderweirelda. Na to ani polityka ani taktyka nie miała wpływu, a to właśnie od zdobycia bramki na 2:1 Stoke złapało wiatr w żagle. Co absolutnie nie zmienia faktu, że pewne wnioski trzeba wyciągnąć: wzmocnić skład ludźmi doświadczonymi i ogranymi w Premier League, jeśli transfery mają dotyczyć środka pola to kupić jakiegoś walczaka z jajami, a nie kolejną gwiazdkę Football Managera, przeprosić się z Lennonem, albo kupić prawodkrzydłowego, pomyśleć 2 razy zanim wprowadzi się Lamelę, względnie wysłać go w kosmos. Wnioskiem dla wielu z nas powinna stać się zmiana oczekiwań co do miejsca jakie możemy osiągnąć. Bo z tym składem to na pewno nie jest miejsce w top 4. Przywykliśmy do krecenia się w wysokich rejonach tabeli, ale to były czasy kiedy mieliśmy Bale'a, Modrica, Kinga, Parkera czy van der Vaarta, czasy kiedy Asuelj Koton i Walker byli jednymi z najlepszych bocznych obrońców Premier League, a Lennon drugim asystentem Ligi Mistrzów. Najwyzszy czas zweryfikować swoje oczekiwania, bo tę epokę mamy za sobą. Nadeszły czasy Masona, Diera i Bentaleba w środku pola, Lameli na skrzydle i jednego napastnika w kadrze na mecz. Na koniec jednak optymistyczny akcent: mecz ze Stoke trafił się w drugiej kolejce. Dobrze, bo jest jeszcze dużo czasu żeby coś naprawić (okienko transferowe trwa), a popsuć to już niewiele się da. Chociaż... Żebym się nie zdziwił... Pojedynek z Liverpoolem o to kto przeprowadza głupsze transfery trwa, także kto wie kogo na WHL jeszcze zobaczymy.
0
gaizka
16 sierpnia 2015, 23:25
Liczba komentarzy: 1248
Alderweireld zachował się w polu karnym jak uczniak, to po tym błędzie uleciał spokój i pewność siebie. Szkoda bo Toby poza tym lapsusem zagrał naprawdę nieźle, a jego długie piły - palce lizać. Brakuje nam umiejętności "zabijania" meczu i obawiam się że ta umiejętność szybko nie przyjdzie. W zeszłym sezonie to my najczęściej goniliśmy, teraz przy stanie 2:0 i po nieudanych zmianach wyglądaliśmy na zagubionych. Kiedyś w środku mieliśmy walczaka (Parker, Palaciosa) i kreatywnego Modricia albo Huddlestona, którzy potrafili zwalniać i przyśpieszać grę. Na razie brak nam takiej umiejętności ale wierzę że drużyna ciągle się kształtuje i buduje swoją tożsamość. Poch wszedł w projekt długoterminowy i to będzie trwało, mam nadzieję że doczekamy owoców tej drużyny bo na razie nie jest lekko, szczególnie z oczekiwaniami jakie mamy.
0
Mecenas
16 sierpnia 2015, 20:06
Liczba komentarzy: 309
Wiesz, jak będzie chciał płakać to będzie musiał mieć niezły sezon czego przeciwnikiem nie jestem ;) A już ze smykałką łysego od nabijanie sakiewki to może się skończyć dobrze. Wyda 20, wyjmie 60 i wszystko się zgadza. Taka polityka.
0
Gan1982
16 sierpnia 2015, 20:01
Liczba komentarzy: 538
Węger też próbował jechać na młodych talentach, jak to się skończyło, wszyscy wiemy. Także Levy do roboty, bierz Mirallasa i Chicharito, i jest szansa że o coś powalczymy. Znając życie wydamy 20 melonów na Berahino który po pierwszym sezonie będzie płakał w mediach że chce odejść jak Sterling z Lpoolu. Ciężko jest byc kibicem Spurs, ale ponoć " Love hurts ".
0
Mecenas
16 sierpnia 2015, 19:05
Liczba komentarzy: 309
No, zawsze jakieś pocieszenie.
0
Czarosław
16 sierpnia 2015, 18:51
Liczba komentarzy: 26
Narzekacie, a przed mistrzem Anglii jesteśmy :D
0
dzejkob
16 sierpnia 2015, 18:41
Liczba komentarzy: 340
Ale właśnie po to budujemy nowy stadion żeby móc tych piłkarzy utrzymać. Po zabawach z Ramosem, Harrym, AVB i Timem nareszcie widzę jakiś pomysł na stworzenie mocnego klubu bez petrodolarów i nikt mi nie zabroni wierzyć że to się nie uda :P To prawda mówił że chcemy zrobić transfery jak najszybciej ale raczej spodziewa się aktywności pod koniec okienka. Jak widać miał rację. Pytanie czy to oczekiwanie było konieczne...
0
varba
16 sierpnia 2015, 17:45
Liczba komentarzy: 4468
Dzejkob w tych czasach budowanie drużyny w ten sposób jest niemożliwe. Za każdym razem, kiedy wykreujesz piłkarza, a nie osiągniesz sukcesu, to ten po prostu odejdzie. Kane jak będzie miał następny sezon, tak dobry jak ten pierwszy, to wątpię, że go zatrzymamy. W sumie bez ogromnej kasy, na zarobki, to nawet sukces na długo ci nie pomoże. Ja jestem z tym pogodzony, ale nasz prezes jest totalnie oderwany od piłkarskiej rzeczywistości. Myśli, że na minusowym saldzie transferowym może oczekiwać do młodego managera ligi mistrzów. W lipcu mówił, że chce zrobić transfery jak najszybciej, druga kolejka, a my nie mamy kogo wstawić za wykończonego Kane, który praktycznie nie miał przerwy między sezonami. Pozawijane kolana lodem, bo mu wysiadają od ciągłej gry.
0
16 sierpnia 2015, 17:27
Liczba komentarzy: 0
Niestety meczu nie oglądałem więc na ten temat pisał nie będę. Ale kolejny raz napiszę, że mamy za mało jakości i doświadczenia w środku pola. Nie dość, ze mamy tylko Masona, Bentaleba i Dembele to Bentaleb jest bez formy. Mason to rozegrał jeden sezon na wysokim poziomie jakim jest gra w PL i tyke. Na siłe chyba ktoś chce z niego zrobić ważnego zawodnika a umówmy się, zawodnicy Cr Palace którzy grają na tej samej pozycji wcale nie sa gorsi, ba, powiedziałbym, ze są lepsi od takiego Masona. I powtórze poraz enty, że nie mamy walczaka na DM w stylu parkera czy chociazby Zokory. Takiego zawodnika który ma żelazne płuca i wypruwa sobie żyły na boisku, pomaga w defensywie. Ogladałem kilka meczow i ja naprawde nie widze żadnego punktu w zespole w którym Tottenham jest lepszy od takiego Stoke, Evertonu czy Cr Palace. Może indywidualności, na papierze fajnie to wyglada ale zespołowo nie jestesmy lepsi od tych druzyn.
0
dzejkob
16 sierpnia 2015, 15:52
Liczba komentarzy: 340
Ooo Boyd widzę że bywasz u nas w ośrodku treningowym to weź wyjaśni proszę co tam zaszły za osobiste animozje między Ade i Pochem. To nie jest Fifa że wystawia się zawodnika który ma najlepsze staty. Chcesz wrzucać do składu śmiesznego kolesia który bardzo dobrze wie że nie będzie grał ale odmawia odejścia bo zgarnia dobry hajs. No to jest właśnie to zaangażowanie i charyzma o której mówicie. Przed Pochetino bardzo trudne zadanie, wpoić chłopakom mentalnośc zwycięzców. Jak się uda to będziemy mieli drużyne kapitalnych piłkarzy. Uważam że potencjał w kadrze mamy ogromny. Wątpie aby wypaliło to w tym sezonie ale jeśli nie dojdzie do żadnych rewolucji w składzie albo zmiany trenera to w następnym czemu nie. Zespół zdobędzie niezbędne doświadczenie o którym tak mówicie. Większość naszych zawodników ma za sobą jeden lub dwa sezony w Premier League albo wgl w dorosłej piłce! Nie stać nas na kupienie drużyny zdolnej być w TOP4 więc musimy ją wychować. Chyba tak to widzą w klubie więc nie liczcie na sukcesy w tym sezonie a przygotujcie się na mecze takie jak te choć wierzę że im dalej w sezon tym takich meczy będzie miej. Aaa no i czuje że Vertonghen niedługo wyleci ze składu bo jego forma z pierwszego sezonu to nie wiem gdzie odleciała.
0
Mecenas
16 sierpnia 2015, 15:08
Liczba komentarzy: 309
https://pbs.twimg.com/media/CMbeV_HUEAAtkap.png Odjąć Njie za 14 mln to wychodzi zarobek ok. 28 mln już przeliczając na euro. Więc tak jakbyśmy mieli teraz taką kasę do dyspozycji. Całkiem całkiem jeśli mamy jeszcze kupić ok. 2-3 nowych piłkarzy. Dodajmy do tego jeszcze możliwe odejścia Lennona czy Townsenda to jeszcze jakaś sumka się uzbiera.
0
Czarosław
16 sierpnia 2015, 14:54
Liczba komentarzy: 26
Każdy tutaj jest świadomy, że tak okrojonym i młodym składem daleko nie zajedziemy. Musimy się wzmocnić w tym okienku. Ale na litość boską, to dopiero druga kolejka, więc z wyrzucaniem trenera i kupowaniem szrotu (znowu) bym się wstrzymał.
0
spurscfaniak
16 sierpnia 2015, 14:17
Liczba komentarzy: 136
Durny trener to raz, same dzieciaki w srodku pola to dwa. Napisalem w zeszlym sezonie, ze Poch zostanie do konca roku wyjebany i stara sie chlop od poczatku sezonu. Z Leicester pewnie wygramy po kolejnej padace na boisku, zeby nam to zamydlilo oczy a przydalby sie solidny wpierdol, zeby sie ockneli w klubie, ze samymi dzieciakami bedziemy walczyc o top18
0
Robert
16 sierpnia 2015, 14:10
Liczba komentarzy: 309
@Boyd, nie wyśmiewam, ale zaraz zacząłby się problem ze ściąga dziadków i od marca gramy padake bo zajedzie jedenastke ;P
0
1  2  3    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 24 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się