Tottenham pokonał Burnley 2-1. Spektakularnego gola na wagę trzech punktów zdobył Erik Lamela. Dla Kogutów to trzecie zwycięstwo w ciągu sześciu dni.
Koguty w pierwszej połowie przejęły kontrolę nad posiadaniem piłki, sporadycznie nadziewając się na kontrataki Burnley.
W 22 minucie rzut wolny po zagraniu ręką, szybko rozpoczął Kane. Prostopadłe podanie początkowo zmierzało do Eriksena, ale ten wiedząc, że jest na pozycji spalonej, stanął nieruchomo jak słup soli. Piłkę złapał Chadli i popedził w stronę zdezorientowanej obrony Burnley. Chwilę potem precyzyjnie dośrodkował do Kane, który szybko przemieścił się w pole karne. Napastnik Spurs z dużą łatwością pokonał bramkarza gości.
Tottenham nie cieszył się długo z prowadzenia. 5 minut później po stracie w środku pola piłka trafiła do Boyda. Ten szybko podał do Barnesa. Napastnik Burnley pięknym strzałem w prawy górny róg, nie dał szans Llorisowi.
Na ratunek jeszcze przed przerwą niespodziewanie, bo to pierwsza bramka w Premier League w tym sezonie, przyszedł Erik Lamela. Młody Argentyńczyk prawdopodobnie zdobył gola kolejki, przecudnym strzałem pokonując Heatona.
Spurs: Lloris, Walker, Vertonghen, Fazio, Davies, Mason (Stambouli 44), Bentaleb, Lamela, Eriksen (Rose 90+3), Chadli, Kane (Soldado 84).
Burnley: Heaton, Trippier, Shackell, Keane, Mee, Arfield (Wallace 79), Marney, Jones, Boyd (Kightly 79), Barnes (Jutkiewicz 89), Ings.
Bramki: Spurs – Kane 21, Lamela 36; Burnley – Barnes 27.
Żółte kartki: Spurs – Davies.
Sędzia główny: Mike Jones.
23 komentarzy ODŚWIEŻ