Bolesne porażki z Manchesterem City powoli stają się już tradycją piłkarzy Kogutów. Tym razem Aguero okrutnie zabawił się z defensywą Tottenhamu, strzelając im 4 bramki. Przedmeczowe porównania do Mozarta, odbiły się Pochettino czkawką, bo w żaden sposób nie potrafił wymyślić, jak zatrzymać swojego rodaka.
Mecz rozpoczął się nienajgorzej, zgodnie z powiedzeniem, dobre złego początki. Swoją szansę sam na sam z Hartem zmarnował Mason, uderzając „na pałę” w bramkarza The Citizens.
Chwilkę później fatalna strata Lameli, zakończyła się golem Aguero. Na linii strzału, na pozycji spalonej stał Frank Lampard, ale sędzia zignorował ten fakt.
Spurs szybko odrobili straty. Świetnie piłkę ślizgiem odzyskał Mason i podał do Soldado. Ten klepką do boku wystawił do Eriksena. Duńczyk silnym strzałem pokonał Joe Harta.
Kibice z Londynu nie cieszyli się jednak za długo, bo w polu karnym nurkuje Lampard, po rzekomym faulu Lameli. Sędzia bez głębszych przemyśleń wskazuje na wapno. Karny bez problemu na bramkę zamienił Aguero.
Kilka minut później kolejna jedenastka dla City. Tym razem już zasłużona, bo Kaboul wyciął rywala jak sierpniowe zboże. W bramce jednak lepszy okazał się Hugo Lloris, który nogami zatrzymał strzał Aguero. Na przerwę The Citizens schodzili z jednobramkowym prowadzeniem i korzystny wynik był jeszcze w zasięgo Tottenhamu.
Po przerwie przed szasną na wyrównanie stanął Soldado. Faulowany na linii pola karnego, wywalczył świetną szansę na drugą bramkę, którą ewidentnie później zmarnował. Jedyna rzecz, która do tej pory wychodziła Soldado idealnie, w najbardziej potrzebnym momencie nas zawiodła.
Spurs nie potrafili zakończyć tego meczu w pełnym składzie, bo za faul na Aguero, czerwoną kartkę obejrzał Federico Fazio. Faul ewidentny, ale pozostają wątpliwości, czy Aguero był pozbawiony idealnej szansy na zdobycie gola, skoro w całą akcję zamieszany był Younes Kaboul. Tej jedenastki argentyński snajper nie znarnował, nie pozostawiając nam złudzeń co do korzystnego rezultatu.
Utrata bramki i zawodnika podcieła skrzydła Kogutom. Zrezygnowani czekali na końcowy gwizdek. Czwartą bramkę dorzucił Aguero, do końca upokarzając żałosną obronę Tottenhamu.
City: Hart; Sagna, Kompany, Demichelis, Clichy; Navas, Fernando (Toure, 77), Lampard (Fernandinho, 28), Milner; Silva (Jovetic, 70); Aguero. Substitutes (not used): Caballero (GK), Kolarov, Boyata, Dzeko.
Spurs: Lloris; Dier, Fazio, Kaboul (C), Rose; Capoue (Dembele, 60), Mason (Vertonghen, 69); Chadli, Eriksen, Lamela (Townsend, 60); Soldado. Substitutes (not used): Vorm, Stambouli, Adebayor, Kane.
Bramki: City - Aguero (13, 20 karny, 68 karny, 75). Spurs - Eriksen (15).
Żółte kartki: City - Navas. Spurs - Mason, Dier.
Czerwone kartki: Spurs - Fazio.
Arbiter główny: Jonathan Moss
29 komentarzy ODŚWIEŻ