Chelsea chciałaby sprowadzić na Stamford Bridge pomocnika Tottenhamu, Paulinho. Spurs za Brazylijczyka oczekują przynajmniej 20 mln funtów.

Dziennikarze spekulują, że Jose Mourinho widzi w Paulinho następcę Franka Lamparda, który w przeciągu kilku, najbliższych sezonów powinien zakończyć piłkarską karierę. Jego miejsce w składzie "The Blues" ma zająć Paulinho, którego Chelsea chce sprowadzić z Tottenhamu.

Paulinho ceniony jest na Wyspach Brytyjskich za swoje umiejętności taktyczne oraz dobry strzał, lecz jak do tej pory kupiony za 17 mln funtów latem zeszłego roku z Corinthians Brazylijczyk nie zaprezentował pełni swoich umiejętności w klubie z White Hart Lane.

Spekuluje się, że Tottenham będzie oczekiwał 20 mln funtów za swojego pomocnika. Ostateczna decyzja dotycząca transferu brazylijskiego piłkarza ma jednak zależeć od nowego trenera Spurs, którego mamy poznać tuż po zakończeniu obecnego sezonu Premier League.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że agent, który koordynował transfer Paulinho do Tottenhamu odpowiadał także za transfery Williana oraz Oscara do Chelsea. Angielscy dziennikarze twierdzą, że to właśnie z nim w trakcie przegranego meczu z "The Blues" w marcu tego roku spotkał się Daniel Levy.

KOMENTARZ:

Jednoznaczna odpowiedź, czy po jednym sezonie powinniśmy pozbywać się Paulinho nie jest łatwa. Oprócz Christiana Eriksena żaden z naszych letnich nabytków nie pokazał tak naprawdę, na co go stać. Paulinho miał swoje przebłyski, które pozwalają mieć nadzieję, że nowy szkoleniowiec będzie w stanie znaleźć dla niego odpowiednie miejsce na boisku. Bo to w przypadku Paulinho wydaje się najważniejsze. Ani Andre Villas Boas, ani tym bardziej Tim Sherwood, nie potrafili znaleźć dla Paulinho odpowiedniej pozycji i często szukali dla niego miejsca tam, gdzie sam Brazylijczyk nie czuje się najlepiej. Należy zadać sobie w takim miejscu pytanie, czy z oceną przydatności każdego z zawodników, których kupiliśmy latem zeszłego roku nie poczekać jeszcze pół roku. Jak powiedział Sandro, nowy trener to nowy start. I chyba tego należy się trzymać.