Beniot Assou-Ekotto nie martwi się o swoją przyszłość. Kameruńczyk ostatni rok swojego kontraktu chciałby spędzić w Tottenhamie, ale nie jest pewny czy figuruje w planach obecnego managera Tima Sherwooda.
Lewy obrońca, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w QPR, uważa że styl Premier League bardziej mu odpowiada.
"Wszyscy wiedzą, że Tottenham to dobry klub i jeśli mógłbym tam wypełnić mój kontrakt, świetnie. Jeśli mnie tam nie chcą, wtedy poszukam innego klubu, ale moim priorytetem jest zostać w Tottenhamie. Wolę grać w Premier League, bo piłką gra się po ziemi."
Ekotto uważa, że Harry Redknapp zasłużył na uznanie, za pracę jaką wykonał w QPR. Angielski szkoleniowiec był też głównym powodem dla którego Assou-Ekotto, zgodził się na wypożyczenie do Championship.
"Harry wykonał kawał dobrej roboty. Przejął drużynę, która nie była jego drużyną i musiał z nimi pracować. Jeśli awansujemy, będzie to jego zasługa."
"Dołączyłem do QPR, bo wiem jak on pracuje i podobają mi się jego metody. Harry w QPR, był głównym powodem dla którego tu jestem."
DZIAŁALNOŚĆ CHARYTATYWNA
Assou-Ekotto to piłkarz nietuzinkowy. Nie spędza wakacji jak jego koledzy po fachu, bo zwykłe leżenie przy basenie po prostu go nudzi. Ogromną radość i satysfakcję daje mu za to działalność charytatywna. Dlatego co roku w czasie wolnym od piłki, wyszukuje sobie cel, któremu warto poświęcić uwagę.
"Każdego roku próbuję znaleźć coś do roboty w trakcie urlopu, nie tylko luzować się przy basenie w gorącym słońcu. Chciałbym, żeby ludzie zapamiętali mnie jako dobrą osobę, więc staram się pomagać. Nie chce być zapamiętany tylko jako piłkarz. Dlatego współpracuje z różnymi ludźmi, żeby wpierać dzieciaki."
Benoit ostatnio zaangażował się w inicjatywę BT Sport znaną pod nazwą "The Supporters Club", która przez sport i edukację wspiera ubogie dzieci w UK i poza granicami królestwa. Wygenerowane fundusze przez klientów BT Sport, tym razem powędrowały do bezdomnych dzieci w Tanzanii, a wraz z nimi Assou-Ekotto, aby przyjrzeć się i wesprzeć akcję.
Ekotto odwiedził akademię sportową TSC (Tanzania Street Children’s), aby pomóc w przygotowaniu i wybrać skład reprezentujący Tanzanie w Street Child World Cup w Brazylii. Rozgrywki rozpoczną się 28 marca. W turnieju zmierzą się drużyny bezdomnych dzieci z całego świata, wspierane przez fundacje zajmujące się tym problemem.
"Lubię być zamieszany w tego typu akcje, bo mieszkając w Europie piłkarze są dla małych dzieci ikonami. W Tanzanii widziałem setki dzieci, które cieszyły się tylko dlatego, że widział mnie w telewizji."
"Kiedy tam byłem tłumaczono mi, że te dzieciaki nie mają rodziców. Co mnie zaskoczyło, to jak dobrze potrafiły się zachować. Odnosiły się do mnie z szacunkiem, ale i do siebie nawzajem."
Wrażenie jakie odniósł Benoit, że SCWC (Street Child World Cup) próbuje poza daniem życiowej szansy grania w piłkę w Brazylii, zatrzeć nieprzyjemną opinią o bezdomnych dzieciach. Zmiana podejścia do problemu, może przynieść pozytywne efekty w przemieszczaniu dzieci z ulic, do bardziej bezpiecznego stylu życia.
"Mogę sobie wyobrazić, że jeśli żyjesz na ulicy, nie masz w życiu żadnego celu, to bardzo smutne. Myślę, że SCWC będzie dobre, bo może kilkoro z tych dzieciaków zechce zostać piłkarzami. Piłka nożna to atrakcyjny środek, by sprowadzić ich na właściwą ścieżkę. Przez edukację musi sprawić, żeby na tej ścieżce pozostali."
"Chciałbym skupić ich edukację na nauce technologii inżynieryjnych i matematyce. To są dziedziny na których można budować. Mam nadzieje znaleźć na ulicy nie tylko atletów, ale i wielkie umysły."
10 komentarzy ODŚWIEŻ