Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Bolesna porażka w derbach - Tottenham odpada z FA Cup

10 stycznia 2014, 10:26, Marcin Nowak
Tottenham Hotspur przegrał na wyjeździe derbowy pojedynek z Arsenalem 0:2 w 3. rundzie Pucharu Anglii.

Tottenham w porównaniu z poprzednim ligowym spotkaniem dokonał tylko jednej zmiany w składzie, Ettienna Capoue zastąpił w środku pomocy jego rodak Nabil Bentaleb. Arsenal natomiast wystawił nieco rezerwowy skład w którym znalazło się m.in. miejsce dla: Fabiańskiego, Vermaelena, Gnabry'ego i Rosicky'ego, w ataku kontuzjowanego Giroud zastąpił Walcott.

Zespół Tima Sherwooda kapitalnie zaczął spotkanie z odwiecznym rywalem. Przez pierwsze 10. minut zamknął gospodarzy na ich własnej połowie. Wyśmienitą okazję do objęcia prowadzenia zmarnował jednak Christian Eriksen, który w sytuacji sam-na-sam przegrał pojedynek z Łukaszem Fabiańskim.

Po świetnym początku przewagę powoli zyskiwał Arsenal. Efektem tego był gol Santiego Cazorli, który wykorzystał kapitalne podanie Gnabry'ego i z bliskiej odległości pokonał Hugo Llorisa w 31. minucie spotkania. Akcję rozpoczął Sagna, nieco za późno schodzi do niego Eriksen przez co spokojnie może uruchomić w środku pola Gnabry'ego ten zbiega z piłką do środka, reaguje Chiriches ale po chwili wyrównuje linię, Dawson wygląda na niezdecydowanego, Gnabry zagrywa między Walkerem, a Dawsonem do Cazorli, a ten rozpędzony mocno strzela obok Llorisa - 1:0.

Po stracie gola sytuacja nie zmieniła się. Wciąż atakowali gospodarze i tylko dzięki kilku znakomitym interwencjom francuskiego bramkarza "Kogutów" nie straciliśmy kolejnych goli. Tottenham próbował się odgryzać, ale strzały Soldado, czy Dembele nie były w stanie znaleźć drogi do bramki Fabiańskiego. Najlepszą okazję zmarnował w drugiej połowie Emmanuel Adebayor, niemiłosiernie wygwizdywany przez fanów Arsenalu. Togijczyk w polu karnym rywali kapitalnie przyjął podanie z prawego skrzydła od Aarona Lennona, ale przy składaniu się do strzału... nie trafił w futbolówkę.

Tymczasem Lloris nie miał nic do powiedzenia przy trafieniu Tomasa Rosicky'ego. Czech wykorzystał fatalny błąd Danny'ego Rose'a w 61. minucie meczu. Anglik będąc ostatnim obrońcą przed naszą bramką stracił głupio piłkę na rzecz Rosicky'ego. Zawodnik Arsenalu osamotniony ruszył ze środka pola na bramkę Tottenhamu i w pojedynku z Llorisem zachował zimną krew.

Chwilę później błąd Rose'a dwukrotnie w jednej akcji powtarza Chiriches nierozważnie przytrzymując i podając piłkę, na szczęście przed wyższą porażką broni nas Lloris, który tego dnia miał bardzo dużo pracy.

Od stanu 0:2 piłkarze Tottenhamu stracili już kompletnie serce do gry. Nic nie dała zmiana Roberto Soldado na Chadliego i gra z osamotnionym Adebayorem na szpicy. Tottenham częściej utrzymywał się przy piłce, ale nie potrafił stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia choćby kontaktowego gola.

Tottenhamowi tego dnia brakowało świeżości i najwyraźniej sił aby sprostać Arsenalowi, Spurs w ciągu ostatnich 17 dni rozegrali 6 meczów,mając długą listę kontuzjowanych graczy.

Tym samym "Koguty" przegrały drugie Derby Północnego Londynu w tym sezonie i odpadły z Pucharu Anglii. Na początku rozgrywek Premier League Spurs przegrali na Emirates 0:1.

Kolejny derbowy pojedynek z Arsenalem 15 marca na White Hart Lane.

Arsenal - Tottenham 2:0 (1:0)

Gole: Cazorla 31, Rosicky 61.

Arsenal: Fabianski, Sagna, Vermaelen (Mertesacker 46), Koscielny, Monreal, Arteta (Ozil 75), Wilshere (Flamini 71), Rosicky, Cazorla, Gnabry, Walcott.

Spurs: Lloris, Walker, Dawson, Chiriches, Rose, Lennon, Bentaleb, Dembele, Eriksen, Adebayor, Soldado (Chadli 62).

Żółta kartka: Arsenal – Vermaelen 18.

Sędzia:M. Clattenburg.

Widzów: 59, 476.

Marcin Nowak, Tomasz Wasak
Źródło: spursmania

97 komentarzy ODŚWIEŻ

RAFO THFC
5 stycznia 2014, 18:17
Liczba komentarzy: 3181
verba - 10 min. do końca i ARS w 10-tke wali nam 3 gole?? - proszę Cię - naprawdę uważasz, że mając jednego więcej w składzie nie mogliśmy ich nacisnąć w końcówce - aż tacy słabi jesteśmy? - > że trzeba bronić - 0:2 ! ? qurwa co nam dawało to 0-2?
0
tuczi
5 stycznia 2014, 18:15
Liczba komentarzy: 2242
No wiesz Wduwek... zważywszy na fakt, że tamten mecz był 5tym! w wykonaniu nowych zawodników, a ostatni był 32!!!!! to sądzę jednak, że sztab szkoleniowy miał czas na to, aby wytłumaczyć panom piłkarzom, co znaczą DERBY i co znaczy FACup...
0
RAFO THFC
5 stycznia 2014, 18:08
Liczba komentarzy: 3181
nie niższy niż wczorajszy mecz w wykonaniu Spurs ;-/
0
Robert
5 stycznia 2014, 18:07
Liczba komentarzy: 309
http://bi.gazeta.pl/o/a/avatars/6/7/9/679887456C.jpg i że Wy nie boicie sie tak jechać po trenerze?:D
0
varba
5 stycznia 2014, 18:05
Liczba komentarzy: 4468
Rafo komu ty te bajki opowiadasz, że nigdy nie brakowało ambicji i zaangażowania? Mam ci po kolej mecze na Emirates przypominać? Bo do tej pory to zagraliśmy tam jeden dobry, a reszta poniżej krytyki. Już zapomniałeś jak za Redkappa dostaliśmy dwa gole w dwie minuty? To była ta super ambicja? Ty nie myl meczy na WHL z tymi w Odbyciarni. Ciekawe jakby Sherwood zrobił te zmiany o które prosicie i mecz skończył się pogromem jak z Liverpoolem i City, to dopiero byłoby upokorzenie, ciekawe czy wtedy byście się tak bili o Sherwooda, czy wbili nóż w plecy i obwinili go o klęskę z powodu głupich zmian.
0
Walu
5 stycznia 2014, 18:04
Liczba komentarzy: 791
Tuczi ma rację, trzeba było chociaż spróbować coś zmienić widząc, że taka gra nie da nam bramki, a nie dograć sobie 10 minut do końca meczu i do domku. Nie mieliśmy absolutnie nic do stracenia, a patrząc na naszą grę było wiadomo, że nic nie strzelimy, więc Sherwood powinien spróbować cokolwiek zmienić, jakakolwiek reakcja byłaby lepsza od jej braku.
0
Wduwek
5 stycznia 2014, 18:03
Liczba komentarzy: 892
tuczi, ostatnie NLD z takim zaangażowaniem, to te przegrane 0-1 w tym sezonie ;) O ile przy porażkach 2-5 nam się chciało (Ade aż za bardzo, derby wcześniej Bale nurkował w polu karnym) o tyle w tym sezonie 2 razy miałem wrażenie, że Koguty zagrały derby tak żeby się nie spocić i nie ubrudzić. Co do sensowności zmian się nie wypowiadam, bo nie mam pomysłu. Z jednej strony goniąc wynik 11 na 10 wypada wprowadzić napastnika za obrońcę, z drugiej mieliśmy na ławce Kane'a i Obikę. W mojej ocenie jest jeszcze trzecia możliwość - przesunąć Dawsa/Vlada do ataku. Niech tam gra głową. Czy będzie mniej groźny niż Obika? Nie sądzę. Natomiast jakbym siedział w sektorze gości wolałbym widzieć jak kibice dziadostwa się cieszą z 2-0 niż 3-0. I wolałbym, żeby ten pierwszy wynik pokazał mi pod trybuną na paluchach piździelec Walcott. A będąc szczerym wczoraj nie widziałem możliwości strzelenia gola honorowego w piłkarzach. Babol Rose'a podciął naszym skrzydła. Zresztą byliśmy na wszystkie możliwe sposoby gorsi od anusiaków i przed stratą gola na 0-2. Reasumując - ja Sherwoodowi doradziłbym zmiany, ale tylko po to, żeby nikt się nie przypieprzał, że jest odbytowym agentem na naszej ławce. Wyniku na lepsze na 99% by nie zmienił, nie wczoraj. Inna sprawa, że na gorsze raczej też nie, 2-0 analom wystarczyło.
0
trzaskal
5 stycznia 2014, 18:01
Liczba komentarzy: 822
Akurat Tottenham zatrudnił jednego z najlepszych motywatorów na świecie Rafo: https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E
0
varba
5 stycznia 2014, 17:56
Liczba komentarzy: 4468
Rafo trochę niski poziom twoich komentarzy. Zaraz Trzaskal Cię od kanonierów zwyzywa i że prezentujesz poziom jak na ich portalu. A Raku da Ci niezłą bure za obrażanie trenera i że to się nie godzi kibicowi Tottenhamu.
0
RAFO THFC
5 stycznia 2014, 17:51
Liczba komentarzy: 3181
"?Różne rzeczy mozna było mówić o naszych "ekipach", ale nigdy zaangażowania, walki, ambicji i honoru nie brakowało w meczach z "sąsiadami" - nawet wtedy, gdy w tabeli byli i 15 punktów przed nami." -- dokładnie - piaskownica i tyle a trener dosypał jeszcze do tego worek kamieni ;-/ - żadnej taktyki, strategii nie było na ten mecz nie mowie już o jakiejś mowie motywacyjnej !! --- czy, któryś z nas wyobraża sobie własną mowę motywacyjną do piłkarzy Ars przed meczem ze Spurs ??? --- to byłaby jakaś komedia chyba..
0
Damian88
5 stycznia 2014, 17:51
Liczba komentarzy: 445
Niektórzy tutaj chyba serio powariowali.
0
RAFO THFC
5 stycznia 2014, 17:44
Liczba komentarzy: 3181
co za różnica - 2-0 czy 3-0 ? i tak odpadamy i tak... - po przymusowym zejściu Łolkota - trener miał 2 zmiany do wykorzystania; z przedłużeniem było jeszcze 10 min. gry! - Bentaleb - out / Capoue - in - Vlad - out / Kane - in .............. 3-4-3 - napad: Chadli-Kane-Ade ! i pełen gaz! świeży Capoue odpowiada również za pomoc w defensywie - podwaja przy każdym ataku ars ------------------------------------------------------------------ no ale jak się jest "koniem trojańskim" na ławce trenerskiej to trzeba wypełnić swoją misje do końca ... paskudne czasy nadeszły dla nas;-[ paskudne;-( ... nich już się ten sezon skończy! ... i przyjdzie T R E N E R
0
tuczi
5 stycznia 2014, 17:37
Liczba komentarzy: 2242
HotspurFan... Oni grali w 10 (słownie: dziesięciu!!!) na dziesięć minut przed końcem. My przegrywamy i mamy dwie zmiany do zrobienia w meczu PUCHAROWYM!!! Stawiam jaja na pieńku, że kibice woleliby zobaczyć starania o honorową bramkę, niż bronienie wyniku, które proponujecie. Ludzie, ogarnijcie się...
0
tuczi
5 stycznia 2014, 17:33
Liczba komentarzy: 2242
Samobójstwo... na dziesięć minut przed końcem i grając w przewadze, powiadasz?! A mieliśmy czego bronić? Czego się obawiać? Bilans bramkowy? Przewaga z pierwszego meczu? O czym Ty w ogóle gadasz? Jeśli sam wydajesz pieniądze na mecze Spurs, to przypomnij mi... kiedy ostatnio Tottenham zagrał z takim "zaangażowaniem" w NLD jak wczoraj? Różne rzeczy mozna było mówić o naszych "ekipach", ale nigdy zaangażowania, walki, ambicji i honoru nie brakowało w meczach z "sąsiadami" - nawet wtedy, gdy w tabeli byli i 15 punktów przed nami. A wczoraj... nie czaruj, tylko sam sobie odpowiedz!
0
RAFO THFC
5 stycznia 2014, 17:31
Liczba komentarzy: 3181
Baro - no to pan Grzywacz sobie meczyk dziś zobaczył - he he - Forest-WHU 5-0 ;-) - mam nadzieje, że spadną a my w jednym z ostatnich meczy w maju przybijemy gwoźdź do trumny West Hamu ... chyba Fan Kakao będzie mógł wygrać z nimi bez bólu serca
0
HotspurFan
5 stycznia 2014, 17:31
Liczba komentarzy: 11
Witam serdecznie wszystkich użytkowników Spursmanii, jestem tu nowy. Co do meritum, to mnie osobiście bardziej wkurzyła strata drugiej bramki w kretyński sposób niż nawet cała porażka. Można przegrać z fallusami, ale nie tracąc głupich bramek. Ja także jestem tego samego zdania co gaizka, że należy póki co jeszcze ze spokojem i dystansem oceniać Tima, nawet jeśli rzeczywiście należałoby zamienić obrońcę napastnikiem.... chociaż tutaj i z tą tezą polemizowałbym, bo nie wiadomo, czy taka zmiana doprowadziłaby do porażki 3:0, czy też porażki 2:1... Ja mimo wszystko widzę to optymistycznie, czekam na powroty zawodników kontuzjowanych i liczę na to, że 15 marca to my wygramy :)
0
Swanlake
5 stycznia 2014, 17:26
Liczba komentarzy: 65
z reszta nie wiem skad te emocje. na obecna chwile Arsenal to po prostu duzo lepszy zespol niz Tottenham
0
Swanlake
5 stycznia 2014, 17:24
Liczba komentarzy: 65
"Powiedz to tym kibicom, którzy wydali po 62 funty (albo więcej na E-bay), że przegrać 2-0 było lepiej niż pokazać charakter, walkę i zaangażowanie do końca..." sam wydaje pieniadze na mecze Spurs ale widze roznice miedzy zaangazowaniem jak to okreslasz a samobojstwem jakim byloby zdiecie obroncy w meczu z Arsenalem. jak dla mnie po drugiej bramce bylo juz po meczu i moglo sie skonczyc tylko gorzej
0
Barometr
5 stycznia 2014, 16:15
Liczba komentarzy: 5046
A co do komentatora meczu na Orange Sport. Marcin Grzywacz - fan West Hamu, który przed sezonem na mistrza typował Arsenal. Za nami specjalnie nie przepada. http://www.highbury.pl/2013/11/marcin-grzywacz-ozil-to-nie-fabregas-to.html
0
tuczi
5 stycznia 2014, 15:50
Liczba komentarzy: 2242
Gaizka, zgodziłbym się z Tobą, gdyby to nie były "Derby Północnego Londynu". W takim meczu każda bramka i każda najmniejsza oznaka ambicji jest bezcenna. Sherwood nie pokazał tejże ambicji, ani nawet jej chęci. On wyglądał jakby nawet nie zauważył, że przeciwnicy zmuszeni są grać w dziesięciu. Jeszcze raz powtórze... Przekażcie swoje słowa o zmęczeniu, braku sensu, braku treningu itp. itd. tym, którzy wczoraj byli na naszym sektorze na emirates. Jesli widzicie ten mecz przez pryzmat własnego pokoju, to może usłyszycie jak spoglądają na to kibice z biletami... Jeśli nie dało się wygrać, to trzeba było chociaż o bramkę powalczyć. Na tę bramkę i na tę odrobinkę ambicji i chęci kibice czekali. Niestety bezskutecznie.
0
<  1  2  3  4  5    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 52 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się