Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Sunderland - Tottenham 1:2

13 grudnia 2013, 12:08, Tomasz Wasak
Tottenham zaledwie trzy dni po wyjazdowym zwycięstwie z Fulham powtórzył ten sam wynik na Stadium of light i wzbogacił się o kolejne 3 oczka.
Kibice Spurs przecierali oczy ze zdumienia widząc zestawienie linii defensywnej ich ulubieńców. Andre Villas Boas, zmuszony był znaleźć zastępców dla kontuzjowanych Chirichesa i Vertonghena, i tak na lewą obronę powędrował Kyle Naughton, natomiast partnerem Michaela Dawsona został Ettiene Capoue. W linii pomocy Sandro zastąpiono Dembele, a Chadli rozpoczął mecz w miejsce Lameli. W ataku AVB postawił na Jermaina Defoe.
Mecz od samego początku był wyrównany. Tottenham posiadał optyczną przewagę, ale pierwsze pół godziny zwieńczył jednym groźnym strzałem...z dystansu. To czego mogli obawiać się fani Tottenhamu czyli niepewna gra obronna eksperymentalnie zestawionej defensywy całkowicie się nie potwierdziło. Wyjątkowo solidnie na nowej pozycji zaprezentował się francuz Capoue - wyróżniając się agresywnym odbiorem piłki, a Kyle Naugthton zagrał książkowo poprawnie, nie notując niepotrzebnych strat piłki.
Sunderland wyglądał tego dnia wyjątkowo niegroźnie, ich akcje ofensywne powstawały na skutek starań skrzydłowych lub po kontratakach na które zawodnicy Spurs nie dawali zbyt wielu okazji. W 36 minucie zdecydowanie wyróżniający się wśród czarnych kotów prawy obrońca Celustka mocno dośrodkował na pole karne w okolice piątego metra, Lloris zareagował wychodząc z bramki jednak jego piąstkowanie było na tyle nieporadne że piłka spadła na 8 metr pod nogi Adama Johnsona, a ten nie zastanawiając się długo wpakował ją do bramki Spurs.
Tottenham zaatakował śmielej po stracie bramki i w krótkim czasie wykonywał pod bramką gospodarzy kilka stałych fragmentów gry. Po rzucie wolnym w 44 minucie bitym na długi słupek piłkę na 6-ty metr strącił Chadli, a najszybszy w polu karnym okazał się Paulinho, który instynktownie wbił piłkę do siatki Sunderlandu uzyskując wyrównanie dla Spurs.
Równie dobrze Tottenham zaczął drugą połowę jak zakończył pierwszą i już w 50 minucie uzyskał prowadzenie. Dembele tym razem z piłką przy nodze ruszył lewym skrzydłem, zwodem zwiódł obrońcę i mocno dośrodkował w pole karne, gdzie po raz kolejny w tym sezonie niefortunnie interweniował O'Shea, pakując piłkę do własnej bramki jeszcze po nodze próbującego ratować sytuację Mannone.
Tym sposobem to Sunderland został postawiony w sytuacji goniącego wynik, jednakże ich postawa przypominała boksera który przeszedł już dwa knock down'y i podczas 10 rundy marzącego już o opuszczeniu pola walki. Tottenham właśnie od drugiej bramki zaczął grać swobodnie, operując dużo piłką i raz po raz stwarzając groźne okazje. W 57 minucie Aaron Lennon sprytnie uciekł swojemu obrońcy i dośrodkował w pole karne wprost na głowę Defoe, po strzale anglika piłka odbiła się od słupka. Kilka minut później najładniejszą akcję meczu skonstruował Lewis Holtby, przytrzymując piłkę przed polem karnym i w odpowiednim momencie wypuszczając prostopadłym podaniem Defoe, który w sytuacji sam na sam z Mannone strzelił minimalnie obok słupka. Pod koniec spotkania Menedżer Kogutów dokonał trzech zmian wpuszczając na boisko: Sandro, Townsenda i Sigurdssona. Z tej trójki najlepiej pokazał się ponownie młody anglik, który już pierwszy kontakt z piłką mógł zamienić na asystę, jednak strzał Defoe po raz kolejny odbił się od słupka. Zasłużone brawa dostał opuszczający boisko Holtby, który oprócz wykreowania wielu akcji, angażował się bardzo w grę defensywną przerywając już akcje na połowie rywala. Z kolei po wejściu Sandro na boisko doszło do najbardziej kontrowersyjnego wydarzenia na boisku. Po jednym z rzutów rożnych dla gospodarzy, brazylijczyk wybił piłkę pomagając sobie ręką, jednak zrobił to na tyle sprytnie, że arbiter spotkania mimo dobrego ustawienia nie zauważył tego faktu. Tottenham nie oddał inicjatywy do końca meczu rywalom, ciągle stwarzając groźne okazje i tak samo nieporadnie je marnując - w czym najbardziej celował Jermain Defoe. Końcowy gwizdek sędziego ucieszył zawodników Spurs, którzy znowu wrócili do grona drużyn walczących o grę w lidze mistrzów.

Sunderland (4-1-4-1):- Mannone; Celustka (sub Giacherrini, 77), O’Shea (Capt.), Brown, Bardsley; Ki Sung-Yeung; Larsson, Altidore, Colback (sub Cattermole, 67), Johnson (sub Borini, 67); Fletcher
Rezerwowi:- Pickford; Dossena, Diakite, Gardner
żółte kartki:- Celustka (foul on Naughton), Altidore (foul on Townsend)

Spurs (4-2-3-1):- Lloris; Walker, Capoue, Dawson (Capt.), Naughton; Paulinho, Dembele (sub Sandro, 73); Lennon, Holtby (sub Townsend, 79), Chadli (sub Sigurdsson, 84); Defoe
Rezerwowi:- Friedel; Fryers; Lamela; Soldado
Źródło: własne

47 komentarzy ODŚWIEŻ

cubus
9 grudnia 2013, 00:06
Liczba komentarzy: 11
Oba mecze, z Fulham oraz z Sunderland winny być wygrane najmniej różnicą dwóch bramek. Wnioski z naszej gry: środek obrony to maskara (szkoda mi Dawsona bo go lubię ale nie jest to gość na TOP4). Druga masakra to atak czyli Defoe, Soldado to gość 100 razy lepszy ale potrzebujący dogrywających pomocników, Holtby lub Eriksen muszą wypić kilka flaszek z Roberto aby się lepiej zapoznać ;). Defoe to taki Suarez (ino że wtedy gdy Suarez miał 5 lat :P, potrafi przejść kilku rywali, potrafi strzelić, potrafi złamać schemat... tyle że rzadko z tego są efekty). Na środku pomocy trzeba koniecznie stawiać na Dembele (gość jest niesamowity, to co wyczynia po otrzymaniu piłki oraz to co widzi na boisku) oraz Paulinho (ciąg na bramkę oraz łatwość/talent do dochodzenia do sytuacji).
0
yid76
8 grudnia 2013, 22:42
Liczba komentarzy: 179
Tak na marginesie - a moze i nie, bo calkiem w temacie - po rozmowach z kolezkami, notabene kibicami roznych druzyn a takze luznych gadkach z zupelnie nieznajomymi ludzmi na kilku czatach z okazji kilku spotkan pilkarskich- przeogromna wiekszosc gdy pada slowo Spurs zaczyna sobie drwic z naszej postawy w tym sezonie i nikt nas powaznie nie bierze pod uwage jesli chodzi o rywalizacje o TOP4 .Nie wiem moze wszyscy sie myla w tym pokazna grupa na samej Spursmanii ale tak to wyglada w tej chwili i od wewnatrz i z zewnatrz i trudno o jakis nieuzasadniony optymizm ale pozyjemy zobaczymy.COYS!
0
RAFO THFC
8 grudnia 2013, 22:21
Liczba komentarzy: 3181
pojadłem - ! - i tak sobie myślę: nie, nie możemy zwolnić w tej chwili AVB! 1. broni go zdobycz punktowa 2. mało prawdopodobne jest, żeby jakiś trener w tej chwili ogarnął Spurs i dojechał na min. 4 miejscu 3. pewnie DL zapłaciłby kilka baniek odszkodowania za przedwczesne rozwiązanie kontraktu (aż tak sramy kasą?) 4. musi wygrać 6-0 z MC w styczniu, żeby zamazać plamę, którą dał w listopadzie (!)
0
Wolff
8 grudnia 2013, 21:39
Liczba komentarzy: 220
Przepraszam za tragiczny styl ale najpierw przelałem myśli i wysłałem a teraz dopiero przeczytałem.
0
Wolff
8 grudnia 2013, 21:36
Liczba komentarzy: 220
Komplet punktów w tych dwóch meczach i brawa za to. Teraz z niecierpliwością czekam na mecze z lepszymi zespołami by móc powiedzieć, że myliłem się i AVB uczy się na swoich błędach. Te mecze jak napisali wcześniej koledzy trzeba było wygrać i dlatego nie można wylewać żali na trenera, bo wtedy konstruktywna krytyka traci sens gdy tylko mówi się gdy nam jest na rękę lub krytykuje nie zależnie od wyników. Mnie się wydaje, że bez zawodnika ustawionego sztywno na szpicy ten zespół zagrał dużo lepiej i w końcu atakowaliśmy większą liczbą w polu karnym nie tylko strzelając z dystansu. Zaskoczeniem natomiast dla mnie było to jak po zdobyciu drugiej bramki mocno cofnęliśmy się, momentami było w obronie 10 zawodników zamiast dobić Sunderland. Za to na plus co ostatnio widzę to motywacja drużyny. W dwóch ostatnich meczach, które mogłem oglądać cieszyło mnie niezmiernie, że Ci zawodnicy w końcu walczą o każdą piłkę. Teraz z ostrożnym nastawieniem czekam na Liverpool bo po 2 porażkach potrafimy robić lament ale i po 2 wygranych popadać w samouwielbienie
0
Emilian
8 grudnia 2013, 21:30
Liczba komentarzy: 179
Błędy błędami. Zawsze będą występować. Z jednej strony nasz niezły mecz, ale z drugiej Sunderland to główny kandydat do spadku. Zero walki, zero ambicji, po prostu się przyglądali. W naszym wykonaniu troszkę żwawiej z przodu, co cieszy. Ogólnie mecz na plus, ale jak zwykle skuteczność zatrważająca. Ja tam cały czas wierzę w AVB i co komentarz będę powtarzał - podsumowuje się na koniec sezonu. Wyniki genialne dla nas, dlatego tak ważne było to zwycięstwo. Jestem przekonany, że każdy kolejny mecz to będzie progres.
0
Barometr
8 grudnia 2013, 21:27
Liczba komentarzy: 5046
A swoją drogą a propos skuteczności. Brakuje Romana Pawluczenki. Najgłupsza sprzedaż ever - z Rsukiem w składzie bylibyśmy pewnie liderem tabeli ;)
0
Barometr
8 grudnia 2013, 21:26
Liczba komentarzy: 5046
Wygraliśmy na wyjeździe z Sunderlandem, który ma nóż na gardle i kolejkę wcześniej wbił 3 gole Chelsea. Wygraliśmy z Fulham tuż po zmianie trenera, które bez problemów poradziło sobie dziś z Aston Villą. Walu - darowałbym sobie więc takie osądy. William Gallas - po chuj takie komentarze po meczu, którego się nie widziało? Otóż mylisz się kolego - graliśmy zajebiste 45 minut w drugiej połowie. Najlepsze w tym sezonie. Tylko nieskuteczność Defoe i kilka fenomenalnych interwencji Mannone spowodowały, że ten mecz nie zakończył się 1-7
0
Walu
8 grudnia 2013, 21:19
Liczba komentarzy: 791
Wygraliśmy 2 mecze z dwoma zespołami, które obecnie grają najsłabiej w Premier League. Na dodatek w meczu z Fulham graliśmy fatalnie i tylko kupie szczęścia zawdzięczamy komplet punktów. A na pewno nie zawdzięczamy go AVB. Wczoraj, zgodzę się, zagraliśmy najlepsze 45 minut w tym sezonie i przyjemnie się to oglądało w drugiej połowie, ale do cholery, graliśmy z ostatnią drużyną w tabeli. Jedna jaskółka wiosny nie czyni i na pewno nie ma się czym zachwycać, tym bardziej, że AVB jakoś wolno przetwarza informacje i 15 kolejek zajęło mu ogarnięcie tego, że Lennon nie nadaje się na lewą stronę. Spursmania była o jakieś 3 miesiące szybsza. Prawdziwy sprawdzian będzie z Liverpoolem. Jak na razie w tym sezonie nie wygraliśmy z nikim z czołówki (bardzo szerokiej czołówki - bo top 9(!) jest w meczach z nami niepokonane) i ten mecz pokaże, czy jest lepiej niż na początku sezonu i jesteśmy w stanie ograć the reds, czy może dalej jesteśmy mocni tylko na mecze z dołem i środkiem tabeli. Powodów do narzekania po wczorajszym meczu jest trochę mniej, ale 6 punktów w ostatnich dwóch kolejkach było naszym psim obowiązkiem i moim zdaniem taka gra jaką obecnie prezentujemy nie zagwarantuje nam top 4. Jestem daleki od optymizmu.
0
RAFO THFC
8 grudnia 2013, 21:05
Liczba komentarzy: 3181
...Mam ochotę ciągle pisać o tym, żeby AVB pakował walizki ... nie podoba mi się ten styl gry;-/ - to portugalskie catenaccio ze szczyptą drugoligowej tiki-taki okraszone brazylijskim ju-jitsu nie przypadło mi do gustu. Ogromny plus mogę dać tylko naszym def-pomocnikom, którzy jeśli naprawdę walczą to przypomina mi się film - "Dom latających sztyletów" ... i od razu nasuwa się ważna uwaga - po dobrym meczu, kiedy zostawiają serce i płuca na boisku muszą mieć minimum tydzień odpoczynku. Ile to już razy zdarzało się, że po czw. bataliach Sandro i Dembele notowali bardzo słabe występy... (na szczęście jest na tą pozycje E.Capoue i Vlad i P8) ... Obrona - ma jeden ból! Ale jest to ból ogromny - nazywa się LO. LL - ok. I teraz największy problem - nasza gra ofensywna ... tu zgłodniałem i idę zrobić sobie kanapkę..
0
William Gallas
8 grudnia 2013, 21:04
Liczba komentarzy: 7
barometr - to jest właśnie to, o czym pisał chyba varba - do jakiego stanu doprowadził AVB, że mamy się cieszyć po dwóch zwycięstwach 2:1 w meczach, które wygrać musieliśmy. To jest styl na który naprawdę nie można patrzeć, ale gorsza od niego jest chyba akceptacja przez Was takiego stanu. Akurat z tego meczu widziałem tylko skróty, ale czytając komentarze daję sobie rękę uciąć, że nic by mnie nie zaskoczyło - styl gry jak z 13 pierwszych kolejek + kilka odskoczni w stylu zaskakujący atak prawą flanką. Gaizka pięknie to podsumował: "Jakoś nie potrafię się cieszyć z tego zwycięstwa bo moim zdaniem ono nie jest zapowiedzią następnych sukcesów - obym się mylił". Mimo wszystko nie krzyknę AVB out, ale to wygląda trochę tak, jakby on sam poddał pierwotne pomysły na ten zespół i nie za bardzo wiedział co zrobić dalej.
0
yid76
8 grudnia 2013, 20:30
Liczba komentarzy: 179
To ja sobie pizgne - to byly 2 mecze z gatunku tych w ktorych trzeba zdobyc 6 pktow - jakby ich nie bylo to co w tym dziwnego ze cala strona roila by sie od komentarzy AVB OUT!!!? Wygralismy x2, boss wreszcie zaczal grac zawodnikami na ich nominalnych pozycjach, wszystko wygladalo lepiej a Defoe to w tej chwili bije Pana 30mln w kazdym elemencie gry - sorry tylko w skutecznosci nie bo obaj pudluja ;) Czyli prawidlowe ( i nie dziwne ) decyzje trenera taktyczno-personalne cos tam wniosly i mozna bylo poogladac cos grajaca ekipe.Teraz niby wszystko u siebie, tylko Soton wyjazd (ciezki to moze zdarzyc sie wtopa;),trzeba wygrywac dalej i sie nie podniecac za bardzo bo TOP4 jeszcze bardzo daleko potrzebne sa punkty,punkty,punkty... to juz zostalo napisane 100 razy AVB przyszedl tu chyba zeby wniesc wiecej jakosci do Spurs a na razie wracamy jedynie do punktu wyjscia czyli pukania do bram champions league i na razie pukamy zza plecow rywali czyli nas tam nie ma
0
gaizka
8 grudnia 2013, 20:28
Liczba komentarzy: 1248
Wiemy tyle o nas na ile nas sprawdzono. Do tej pory solidną lekcję dał nam Manchester City, Arsenal również nas pokonał, z resztą czołówki remisy - teraz czas na Liverpool. Czy ta drużyna jest gotowa żeby zmierzyć się z nimi jak równy z równym? mam nadzieję że tak, ale nie potrafię tego racjonalnie uzasadnić, bo gra naszej drużyny takim uzasadnieniem nie jest. Zagraliśmy lepiej niż Sunderland i zabraliśmy 3 pkt, z tymże sam Poyet twierdzi, że ich gra nie daje im poziomu premier league - są po prostu bardzo bardzo słabi i to się potwierdziło sobotniego wieczoru. Mimo to my nie potrafiliśmy dobić rywala, która sam się o to prosił - jeśli będziemy mieli połowy tych sytuacji z Liverpoolem będziemy szczęśliwi ale ile wtedy sytuacji zdołamy wykorzystać? Jakoś nie potrafię się cieszyć z tego zwycięstwa bo moim zdaniem ono nie jest zapowiedzią następnych sukcesów - obym się mylił.
0
Barometr
8 grudnia 2013, 20:20
Liczba komentarzy: 5046
Cała kurwa spursmania - jak nie idzie to wszyscy pierwsi do krytyki, a jak chłopakom się powiedzie to mamy 10 komentujących
0
Barometr
8 grudnia 2013, 20:14
Liczba komentarzy: 5046
No jak to nie ma AVB OUT?! Gdzie jest Martinello78, olivier, Adriano, krzyżacki? Bo widzę, że Mateuszek podsumował mecz wybitnie obiektywnie. Zgodzę się, że Soldado od Defoe nawet w najgorszej formie jest lepszy, ale warto by dodać, że zwycięstwo fartowne i tak naprawdę trzeba trenra zmienić, bo zwycięstwa 2-1 to żadne zwycięstwa. Mamy aż TRZY punkty do wicelidera! No pizgać Panowie - dawajcie!
0
TrueYid
8 grudnia 2013, 18:12
Liczba komentarzy: 618
Defoe musi odjeść zimą. Tak bym podsumował ten mecz. Dziękuję dobranoc
0
TrueYid
8 grudnia 2013, 16:47
Liczba komentarzy: 618
Szkoda tylko,że dzięki JD nadal mamy bilans bramek na --, a graliśmy z dwiema ostatnimi drużynami w lidze.
0
varba
8 grudnia 2013, 16:39
Liczba komentarzy: 4468
W sumie zagraliśmy dobry mecz, zwłaszcza w drugiej połowie. Dwa minusy w tym meczu to Lloris, który znów zawalił dla całej drużyny, kiedy mieliśmy przewagę na boisku oddał gola rywalom. Drugi minus to skuteczność, ale lepiej mieć problem ze skutecznością niż nie mieć żadnych sytuacji, jak to było dotychczas. Z Defoe jest dylemat, bo zmarnował mnóstwo dogodnych sytuacji, ale ja dałbym mu kolejną szansę i sprawdził czy ta dobra gra i te sytuacje podbramkowe to dzięki jego dobrej dyspozycji. Jak w kolejnym meczu znów będzie dochodził do okazji strzeleckich, to może w końcu się przełamie i zasłuży na kolejne szanse. Nigdy fanem Defoe nie byłem, ale lepsze zmarnowane sytuacje niż zero sytuacji. Trzeba wybrać mniejsze zło, a na obecną chwilę Defoe wygląda lepiej od Soldado, mimo że kunszt Hiszpana zawsze ceniłem bardziej. Holtby zagrał bardzo dobry mecz, Paulinho też brawa za duży spryt pod bramką rywala. Chadli za wygrane pojedynki główkowe, czasami z dwoma rywalami. Ogólnie dobry mecz tylko wynik tego nie odzwierciedla. Oczywiście niepotrzebne emocje w końcówce, ale do tego to nas Tottenham przyzwyczaił przez lata. Jeśli chodzi o rękę Sandro to mi to zwisa. Z United sędzia zabrał nam punkty, teraz było na naszą korzyść
0
Hades
8 grudnia 2013, 15:13
Liczba komentarzy: 710
Teraz trzeba się psychicznie przygotować na dwie porażki z rzędu. ;)
0
_jaroszy
8 grudnia 2013, 15:10
Liczba komentarzy: 805
Po stracie bramki zaczeliśmy dominować w tym spotkaniu i tylko nasza nieskuteczność sprawiła że skończyło sie na dwóch naszych trafieniach . Paulinho którego wielu z was nie widziało w 11 zagrał bardzo dobre zawody i potwierdził że należy mu się pierwszy skład . Dembele na początku notował sporo strat , ale póżniej było już tylko lepiej i przyczynił się do zwycięstwa . Denerwowały mnie te słabe dośrodkowania Walkera z rożnego (piłka leciała na nijakim pułapie).Przeskoczyliśmy oczko do przodu i to jest bardzo dobra wiadomość
0
<  1  2  3    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 39 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się