Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Ważne zwycięstwo

30 kwietnia 2013, 12:07, Spursmania
Tottenham pokonał obecnych mistrzów Anglii, przed własną publicznością. Dla Kogutów zwycięstwo nad Manchesterem City było absoulutną koniecznością, aby utrzymać kontakt punktowy z rywalami do "Top4".

Na pierwszą połowę podopieczni Villasa-Boasa wyszli bardzo zmotywowani. Od pierwszych sekund narzucili presję na piłkarzy "The Citizens", kreując sobie dwie dogodne sytuacje. Po jednej z nich z groźną kontrą wyszedł Manchester City.

Prawą flanką popędził Tevez. Zawędrował aż do narożnika boiska, tam zgubił krycie Vertonghena i dobrym podaniem obsłużył Milnera. Milner wbiegł w pole karne wzdłuż linii końcowej. Wycofał piłkę na 16 metr do Nasri, a ten pokonał Llorisa, strzałem w dolny róg.

Ta bramka wybiła z uderzenia Tottenham. Przez pozostałe 40 minut wypracowali sobie zaledwie jedną groźną sytuację. Po świetnym podaniu Dempseya, sam na sam z Joe Hartem, znalazł się Kyle Walker. Niestety zwlekał ze strzałem zbyt długo, bramkarz zdążył skrócić kąt i obronił strzał prawego obrońcy.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie, jak pierwsza. Tottenham próbował narzucić własne warunki gry. Piłkarze Spurs wypoczęci po 10 dniowej przerwie wyglądali na boisku zacznie żywiej niż "Obywatele". Bardzo dobrych zmian dokonał też szkoleniowiec Tottenhamu Andre Villas-Boas.

W 60 minucie na boisku pojawili się Tom Huddlestone i Lewis Holtby, zastępując Sigurdssona i Parkera. Chwilę później na boisku Adebayora zastąpił Defoe.

To miało natychmiastowy wpływ na jakość gry Tottenhamu. Kibiców Tottenhamu cieszy fakt, że do dobrej dyspozycji wraca Big Tom, który był jednym z bohaterów tego spotkania.

Kibice czekali aż do 75 minuty na wyrównanie. Z prawej strony, lewą nogą dośrodkowywał Gareth Bale. Na dalszym słupku świetnie na piłkę wyczekał Clint Dempsey, unikając spalonego, wyskoczył za pleców Kompany i ślizgiem wbił piłkę do siatki.

Ta bramka dodała wiary piłkarzom Tottenhamu, bo już chwile potem posypały sie kolejne bramki.

Najpierw Defoe pokonał swojego kolegę zreprezentacji ładnym strzałem na dłuższy słupek. Asystę zaliczył Lewis Holtby.

Trzy minuty póżniej po genialnym podaniu Huddlestone'a w sytuacji jeden na jeden znalazł się "magik" z Walii. Bale zachował przytomność umysły. Lobując Harta, dodał akcji Toma Huddlstone'a jeszcze więcej uroku.

Spurs (4-4-1-1): Lloris; Walker, Dawson, Vertonghen, Assou-Ekotto; Dempsey, Parker (Huddlestone 61), Dembele, Sigurdsson (Holtby 61); Bale, Adebayor (Defoe 71).

City (4-3-3): Hart; Zabaleta, Kompany, Nastasic, Clichy (Lescott 91); Milner (Kolarov 45), Toure Y, Barry; Tevez, Dzeko (Sinclair 83), Nasri.

Bramki: Spurs – Dempsey (75), Defoe (79), Bale (82); City – Nasri (5)

Żółte kartki: Spurs – Dawson, Assou-Ekotto, Huddlestone; City – Toure Y, Hart.

Frekwencja: 36,121

Sędzia główny: Lee Mason


Źródło: własne

22 komentarzy ODŚWIEŻ

varba
21 kwietnia 2013, 21:08
Liczba komentarzy: 4468
Nie tylko, ale tylko Ade ludzi w oczy kuje. Parker grał słabo, Sigurdsson zmarnował podanie Ade, tuż przed gwizdkiem na pierwszą połowę. Całkiem przeciętny mecz Islandczyka. Ekotto tylko cudem zakończył te spotkanie na boisku, ewidentna czerwień się należała, tak samo Nasri powinien wylecieć, ale nie nazywa się Adebayor
0
szwagier148
21 kwietnia 2013, 20:55
Liczba komentarzy: 24
tylko Ade dzisiaj zawodził :/
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 46 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się