Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Kolejny wyjazd, kolejne trzy punkty

7 stycznia 2013, 20:51, Paweł Ćwik
Na szczęście dla kibiców "Spurs", nie spełniło się stare piłkarskie porzekadło. Tym razem niewykorzystane sytuacje nie zemściły się na piłkarzach z White Hart Lane. Kontynuujemy dobrą formę w meczach wyjazdowych, w tym sezonie. Podopiecznym Villasa-Boasa gra się łatwiej, kiedy drużyna przeciwna nie koncentruje się głównie na bronieniu własnej bramki. To też przekłada się na wyniki, bo Tottenham zdobył aż 18 punktów na stadionach przeciwników.

Piłkarze Tottenhamu nie zaczęli tego meczu bardzo dobrze, ale rozkręcając się z minuty na minutę, odzyskiwali kontrolę nad przebiegiem tego spotkania. Portugalski szkoleniowiec mógłby być zadowolony z występu swoich piłkarzy w pierwszej połowie, gdyby nie fatalny błąd Kyle’a Walkera w 40 minucie meczu. Najpierw z łatwością stracił piłkę na rzecz Larssona, a potem próbując ratować sytuacje faulował Sessegnon. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne Llorisa dośrodkowywał Sebastian Larsson. Ogromne zamieszanie w polu karnym wykorzystał John O’Shea i dość silnym strzałem skierował piłkę do siatki.

Na drugą połowę piłkarze Tottenhamu wyszli bardzo zmotywowani, rzucając się do odrabiania strat. To zaowocowało kilkoma rzutami rożnymi. Po jednym z nich padł gol wyrównujący. Piłkę dośrodkowywana przez Walkera, trafiła w głowę Cuellara i powędrowała do bramki Sunderlandu.

Ten gol bardzo podbudował drużynę Tottenhamu, bo już chwilę potem objęli prowadzanie dzięki genialnej akcji Aarona Lennona. Prawy pomocnik w pojedynkę ograł defensywę „Czarnych Kotów” i ładnym, technicznym strzałem umieścił piłkę przy prawym słupku.

Potwierdzając teorie, że apogeum formy przychodzi w drugiej połowie, Tottenham jeszcze kilkakrotnie znalazł się w dogodniej sytuacji. Niestety zmarnował wszystkie z nich. Najpierw bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał Defoe, uderzając w Mignoleta, po dobrym dośrodkowaniu Garetha Bale’a. Kilka minut później w pojedynku sam na sam znalazł się Adebayor, kiedy genialnym zagraniem piętą obsłużył go Dempsey. Wtedy po raz kolejny górą był bramkarz gospodarzy Simon Mignolet.

Piątą żółtą kartkę w tym meczu zobaczył Gareth Bale i będzie musiał pauzować w meczu z Reading. Walijczyk nie ma lekkiego życia z sędziami z Premier League. Z powodu opinii jaka na nim ciąży, notorycznie karany jest żółtymi kartkami za nurkowanie, nawet wtedy kiedy jest ewidentnie faulowany.


Sunderland (4-4-2): Mignolet; Gardner, Cuellar, O’Shea (Bramble, 68), Kilgallon (Campbell, 62); Johnson, Colback, Larsson (Wickham, 80), McClean; Fletcher, Sessignon.


Spurs (4-4-2): Lloris; Walker, Caulker, Dawson, Naughton; Lennon (Parker, 83), Dembele, Sandro, Bale (Sigurdsson, 90); Adebayor, Defoe (Dempsey, 76).

Bramki: Sunderland – O’Shea (40). Spurs – Cuellar o.g. (48), Lennon (52)

Żółte kartki: Sunderland – Cuellar. Spurs – Dawson, Dembele, Bale.

Arbiter główny: Mr M Atkinson.

Frekwencja: 41,168.

Źródło: własne

18 komentarzy ODŚWIEŻ

Emilian
31 grudnia 2012, 17:27
Liczba komentarzy: 179
Ten strzał był tak beznadziejny, że wydaje mi się, że jednak asystował... ale z nim to faktycznie raczej niewiarygodne :)
0
Hades
31 grudnia 2012, 14:36
Liczba komentarzy: 710
Emilian, Defoe próbował strzelać, ale ten cały Cuellar chyba się machnął i Ade dostał szansę. Szkoda, żę jej nie wykorzystał. No, ale trzeba przyznać, że Mignolet ostatnio lśni. Dla mnie zdecydowany bohater meczu z City, a z nami też wyciągał co się dało. Napastnicy mu w tym zbytnio nie przeszkadzali, ale i tak jest świetny. Gorzej będzie jak Defoe wyskoczy kontuzja, a Ade pojedzie na PNA. Zostaniemy z Dempseyem, który mimo, że się poprawił, to do 'jego' formy brakuje mu jeszcze dużo, a więcej i tak daje w pomocy dostarczając podania. Mecze dobry, passę mamy niezłą, oby trwałą do lutego(wygrana z United ^^).
0
Emilian
30 grudnia 2012, 22:23
Liczba komentarzy: 179
Napastnik jest niezbędny jak powietrze. Wystarczy kontuzja, kartki... cokolwiek. I ostajemy się z jednym, albo żadnym napastnikiem! Dempsey teoretycznie może tam śmigać... ale to już naciągane.
0
Wolff
30 grudnia 2012, 21:49
Liczba komentarzy: 220
Mi do pełnego zadowolenia brakuje poprawa dwóch mankamentów. Mniej panicznej obrony w ostatnich minutach oraz lepsza skuteczność napastników (5 meczy 7 bramek i 1 przez napastnika). Ciekaw jestem czy sprowadzenie trzeciego napastnika wymusiło by poprawę formy Ade i JD czy przeciwnie. W obecnym ustawieniu obaj grają i jest ok, ale szczególnie bałbym się o Defoe, który gdy musi walczyć o skład lubi się zaciąć (chyba ktoś o tym wspominał w jakimś wywiadze tamtego sezonu Harry lub JD). Natomiast Gallas podoba mi się gdy gra co drugi mecz i ma czas na regenerację sił choć nie ukrywam, że czekam niecierpliwie na Kaboula. A to, że nasze poglądy ewoluują lub się zmieniają oznaczają tylko, że przyjmujemy do siebie fakty i argument a nie patrzymy z fanatyzmem i nic nie jest nas przekonać do zmiany zdania.
0
Wduwek
30 grudnia 2012, 21:46
Liczba komentarzy: 892
Jeśli chodzi o ogólną ocenę pracy Vijasa u nas to w zasadzie pozostaje mi się podpisać pod tym co napisał halabala. Nie będę musiał silić się na napisanie własnej oceny boi widzę to (niemal) tak samo :)
0
halabala
30 grudnia 2012, 20:34
Liczba komentarzy: 1310
Będę chwalił, bo jest za co - dwa trudne wyjazdy, sześć punktów, efektowna gra, miło było popatrzeć, a jeszcze milej cieszyć się z wyników. Widzę coraz większy sznyt AVB. Co mi się najbardziej podoba w Tottenhamie made by Andre? Pokazanie Bale'owi, na czym polega gra "wolnego elektrona" - za Harry'ego pamiętamy, jak to wyglądało i byłem jednym z najbardziej zagorzałych orędowników przywiązania siłą Bale'a do linii bocznej. Tymczasem teraz Bale wie w końcu jak grać w środku, wiedzą również partnerzy, jak się zachowywać, gdy Walijczyk galopuje z piłką środkiem pola - w końcu mamy opracowane zagrania wykorzystujące potencjał naszej gwiazdy. Druga rzecz - Aaron Lennon. Gra wyraźnie mu służy, jest wyśmienity. Środek pola super - wymiatający Sandro, wprowadzający rozsądek, ale z dużą dawką polotu Dembele, umiejętnie wracający do zespołu Parker, marginalizowani w miarę możliwości THud i Livermore. Jeżeli chodzi o atak, to JD nie wymaga ani słowa komentarza. Należę do osób, które chyba nigdy tak do końca nie doceniały tego zawodnika. Mimo strzelania mnóstwa goli dla mnie to był zawsze gość dobry na przeciętną ekipę, ale za słaby na regularną grę w naprawdę mocnej drużynie. Do tego sezonu w zasadzie to się potwierdzało, ale dlaczego - dlatego że dotąd żaden manager (z drużyn mających potencjał walki o najwyższe cele) nie podjął ryzyka i nie postawił na JD tak zdecydowanie, jak AVB. Ok, bodajże za Jola początek sezonu Defoe miał również wyśmienity, ale potem to się wszystko rozmywało - mam nadzieję, że tym razem manager będzie konsekwentny, a Defoe będzie odpłacał strzelaniem goli. Kolejny plus - umiejętne wprowadzanie do zespołu Llorisa. Wyszło naturalnie, Friedel się nie obraził - przeciwnie, podpisał nową umowę. Trochę nerwów stracili francuscy żurnaliści i "eksperci", ale to już problem ich wrodzonej histeryczności. Podoba mi się również umiejętne rotowanie defensywą, przez co nie ma ona (rotacja) negatywnego wpływu na jakość naszej gry obronnej... ...Oczywiście jaka owa jakość jest, to inna sprawa i to pierwsza rzecz do poprawienia. Bywa z tym różnie, mówiąc dość oględnie. Kolejna kwestia do poprawki, to dyspozycja Adebayora. Nie poznaję tego zawodnika, przyczyny mogą być dwie. Pierwsza to zawalony okres przygotowawczy. Druga, wg mnie mniej prawdopodobna, to odpuszczenie sobie po podpisaniu stałej umowy. Gdyby Ade miał takie podejście to nigdzie by się z City nie ruszał i po prostu pobierał kolejne niebotyczne pensje, bez ceregieli w postaci konieczności grania. Tak czy siak, coś z tym fantem trzeba zrobić, choć nie ma za bardzo czasu na pracę na treningach, zwłaszcza w tym okresie. Jeszcze jeden punkt, w sumie jeszcze nie plus, ale już nie minus, to duet Dempsey - Sigurdsson. Na początku było słabo, teraz jest już całkiem dobrze (Clint), lub też zmierza wszystko w dobrym kierunku (Gylfi). No i jedna rzecz, która mi umknęła, to wprowadzanie do składu młodzieży. Póki co dość ostrożne, ale to i tak przepaść w porównaniu z poprzednim sezonem. Po napisaniu tego wszystkiego dochodzę do wniosku, że moje opinie w tym sezonie ewoluują, podobnie jak nasza drużyna. To znak, że następują zmiany i są to zmiany w dobrym kierunku i ja zaczynam stwierdzać, że Andre wygląda coraz bardziej jak potencjalnie udana opcja na lata. Acha, patrzę pobieżnie na komentarze po dwóch wygranych meczach wyjazdowych w odstępie trzech dni (!), oba w pewny i efektowny sposób i zastanawiam się, co niektórych z was by zadowoliło?
0
varba
30 grudnia 2012, 18:18
Liczba komentarzy: 4468
Rzeczywiście bez Ade graliśmy dużo lepiej, prezentowaliśmy zajebiście ofensywny football i do tego niektórzy chcą tu wrócić. Niektórzy jak się uprą na kogoś to co by nie zrobił to będzie źle. Ja się dziwie, że jeszcze nikt na Gallasa nie zaczął psioczyć. Dempsey dał dobrą zmianę, bo mógł mieć asystę gdyby Ade nie zepsuł setki. W meczu z Aston Villa, to Adebayor mógł mieć asystę, gdyby Defoe nie zepsuł setki. Wygrywamy mecz i ustawienie powinno zostać takie same jak było. Nie ma co kombinować dopóki wygrywamy. Napastnicy zawiedli w tym meczu ale nie na tyle żeby coś zmieniać w ustawieniu. W następnym meczu Defoe znowu strzeli, a Adebayor pomoże zdominować drużynę w ataku
0
RAFO THFC
30 grudnia 2012, 14:02
Liczba komentarzy: 3181
3 pkt to sukces - biorąc to że graliśmy kolny mecz w 10,5 zawodnika [patrz - postawa Ade]
0
Andrij
30 grudnia 2012, 13:00
Liczba komentarzy: 141
No z tym, że wracający Parker jest w formie to przesadziłeś. Mi w pamięć zapadły jego dwa beznadziejne "podania", które były do nikogo, byle do przodu gdy można było normalnie rozegrać. Jakoś teraz jestem bardziej przekonany do Sandro niż do Scotta. Moim zdaniem Sandro i Lennon rozegrali świetne zawody. Bale też dawał rady. Dempsey dał świetną zmianę, te jego niekonwencjonalne podania to było coś. Przecież po jednym z nich Ade wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale się nie popisał. Dawson również świetnie czytał grę. Nie potrafię się przekonać do Caulkera, wolałbym żeby był tam Janek. Teraz będziemy mieć pod górkę bez Bale'a. Ps. Kiedy wraca BAE?
0
gaizka
30 grudnia 2012, 11:48
Liczba komentarzy: 1248
Świetny mecz w naszym wykonaniu, wygraliśmy choć szczęściu nie bardzo chcieliśmy dopomóc (Ade i JD). Z przebiegu całego spotkania byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, stworzyliśmy znacznie więcej sytuacji i wywalczyliśmy o wiele więcej stałych fragmentów gry z których to jednak gole strzelali gospodarze (sic!). Wielkim bohaterem meczu został Sandro, walczył, blokował, był wszędzie tam gdzie go potrzebowaliśmy - świetna postawa. Cichym bohaterem meczu mianuję Kyle'a Naughtona, Sessegnon nie miał przy nim łatwego życia, bo Kyle czytał go za każdym razem i skutecznie uprzykrzał mu życie! brawo Kyle. Poza oczywistymi wyróżnieniami dla Lennona i Bale'a ciepłe słowa należą się Dempsowi, świetna zmiana, wszedł w mecz idealnie i był wartością dodaną. Dobrze, że AVB wrócił do taktyki 4 4 2, ona chyba jednak zakorzeniła się bardzo w rozumach naszych zawodników. Fajnie znowu widzieć stare dobre koguty! ps. wracający Parker jest w formie! ps. nasza ławka wreszcie wygląda imponująco!
0
PatricziwwersjiBeta
30 grudnia 2012, 11:40
Liczba komentarzy: 237
Bez przesady tego czepiania się Defoe i Adebayora za te sytuacje. Sam na sam Adebayora wybronił pięknie bramkarz Sunderlandu, bo Ade chciał koło niego, a ten wystawił w rozkroku nogę. 9/10 takich strzałów wpada do bramki, bramkarz jednak miał wczoraj swój dzień. A te dwie sytuacje kolejne - poprzeczka Ade i dwusetka Defoe - zabrakło po prostu szczęścia, bo w przypadku Ade była to dość niespodziewana sytuacja, a w przypadku Defoe to chyba tracił równowagę po przyjęciu tej piłki. Dla mnie dobry mecz w wykonaniu naszych. Na wyjazdach mamy więcej zwycięstw niż u siebie, to daje do myślenia.
0
PatricziwwersjiBeta
30 grudnia 2012, 10:37
Liczba komentarzy: 237
Tylko obu można usprawiedliwić JD za 2 setka po się potknął, a pierwsza seta Ade to była naprawdę niespodziewana i aby to strzelać to trzeba lisa pola karnego a tu ani Ade ani Defołek takimi suber lisami nie są. Druga seta Ade no ok to mu się nie udało ;) Ale zaczną strzelać.
0
Emilian
30 grudnia 2012, 10:30
Liczba komentarzy: 179
Dyskusja powtarzana co jakiś czasookres dot. naszych napastników jest strasznie jałowa. Ani nie są NRR, ani nie są dnem totalnym. Są dobrymi napastnikami, z wysokimi umiejętnościami, ale brakuje im powtarzalności. Czasem wyjdzie im świetny mecz czy seria, a czasem padaka. Jednak ich grę obecnie należy rozpatrywać pod kątem taktyki 442 i tego na czym oparta jest gra drużyny... a balans został bardziej przesunięty na skrzydła i to jest oczywiste. Fajne jest to, że nowa taktyka zaczyna funkcjonować. A zachowanie napastników - jako pary, przy farfoclu Defoe, zafunkcjonowało znakomicie. Ade zbiegł na krótki słupek ściągając obrońcę, a Defoe czekał na to podanie... W dodatku przy poprzeczce Ade, Defoe nieudolnie próbował do niego podawać :)
0
BadBoy20
30 grudnia 2012, 09:31
Liczba komentarzy: 125
Nie ma sie co oszukiwać, że JD zjebał sete ale na jego małe usprawiedliwienie można powiedziec, że widac było że stracił równowage, poza tym akcja była szybka. Co bnie zmienia faktu, że na tym poziomie musi byc gol, Ade poraz kolejny udowodnił, że snajper z niego żaden i bez Defoe byłaby katastrofa ze skutecznością:) Ważne 3 pkt
0
varba
30 grudnia 2012, 00:32
Liczba komentarzy: 4468
Ciekawe czy byś tak mówił, jakby nam walnęli na 2-2 w końcówce. Poza tym jest ciasno w tabeli i bilans bramek rozdziela miejsca między drużynami. Piłkarze dostają za swoją prace gigantyczne tygodniówki, nikt nie oczekuje cudów, ale takie sytuacje powinni wykorzystywać. To nie liga okręgowa, tylko Premier League, na tym poziomie, to musi być gol.
0
Emilian
30 grudnia 2012, 00:09
Liczba komentarzy: 179
Nie rozumiem co Wy się czepiliście tych napastników... najważniejsze, że dochodzą do tych sytuacji. Bramki przyjdą... wtedy jak przyjdą. Krytykują Ci, którzy w swoim życiu takiej setki nie zchrzanili. Każdy z Was takiego kartofla jak Defoe sprzedał, a tu jadą po nim. Życie i tyle... A to, że zarabiają trochę więcej. Ich fart :) Najważniejsze, że SPURS wygrywają mecze. Reszta to puch marny :)
0
Wduwek
29 grudnia 2012, 21:25
Liczba komentarzy: 892
Zacznę od tego, że taki samobój to rzadkość :P Naprawdę wyglądało to jakby ten obrońca się po prostu nad nami zlitował widząc nasze 'rzuty rożne' i specjalnie strzelił gola ;) Plus za 3 punkty i za grę skrzydłowych. Minus dla napadziorów. Ade zmarnował 2 setki, Defoe dwusetkę, powinno być 5-1 i brak nerwówki. Obrona była taka a nie inna z konieczności (Daws nic wielkiego np nie zagrał, ale czego się spodziewać, grał bo musiał) i jak zwykle w tym sezonie były nerwy choć tym razem mogło ich nie być. I szkoda meczu Anali z Newcastle, mogliśmy odskoczyć.
0
sportowiec07
29 grudnia 2012, 19:04
Liczba komentarzy: 143
szkoda tej kartki dla niego ,ale w pewien sposób sam sobie zapracował na to nurkowaniem we wcześniejszych meczach.w tej sytuacji powinien być karny http://www.101greatgoals.com/blog/is-gareth-bale-becoming-a-target-for-referees-after-another-booking-at-sunderland/
0

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 52 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się