Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Kasa się zgadza !

17 listopada 2008, 13:56, Paweł Ćwik
Nieco w cieniu ostatnich wydarzeń (zmiana trenera, wyniki na boisku, plany nowego stadionu) pozostało ogłoszenie przez Klub wyników finansowych za rok liczony od 1 lipca 2007 do 30 czerwca 2008. Przypominam, że Tottenham Hotspur jest spółką akcyjna notowaną na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych (London Stock Exchange) – z czego min wynika obowiązek upubliczniania wszelkich informacji finansowych oraz publikowania corocznych raportów.
Właśnie opublikowany raport jest tzw. raportem wstępnym i nieco skróconym. Pełny raport ujrzy światło dzienne pod koniec roku- tuż po zakończeniu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.
Jak więc napisałem raport jest wstępny i skrócony- niemniej daje nam pełny obraz sytuacji finansowej naszego Klubu.
Aby nie wchodzić w szczegóły i nie zanudzać was nadmiarem danych i liczb „wydłubałem” z raportu najważniejsze pozycje i postaram się je krótko omówić.

Uwaga! Wszelkie wartości pieniężne będą podane w milionach funtów (skrót mF). Liczby w nawiasach obrazować będą dla celów porównawczych poprzedni okres (1/07/2006- 30/06/2007).


Całkowite przychody operacyjne (cała działalność bez „handlu” zawodnikami) Klubu za miniony rok wyniosły 114,8 mF. Oznacza to wzrost w stosunku do poprzedniego roku o 11% (było 103,1 mF). Wzrost ten wynika min z:
· Wzrostu dochodów z praw transmisji telewizyjnych (nowy kontrakt Premier League z TV): 40,3 mF (33,7 mF w 2007)
· Zwiększonych dochodów z biletów z meczów pucharowych(Puchar UEFA i przede wszystkim Carling Cup): łącznie ok. 10,3 mF
· Wzrostu sprzedaży pamiątek i gadżetów klubowych aż o 38 % (sprzedaż wyniosła 9,7 mF !!!)
· Dodatkowej premii otrzymanej od głównych sponsorów (MANSION i PUMA) z tytułu zwycięstwa w Carling Cup: 0,8 mF

Ponadto utrzymano w miarę stały przychód z biletów w meczach ligowych : 18,3 mF – czyli prawie 1 mF na jeden mecz ligowy.


Koszty operacyjne Klubu za cały rok wyniosły 87,3 mF czyli wzrosły o 14,7 mF w stosunku do roku poprzedniego. Jak już kiedyś wspominałem główną pozycja w kosztach Tottenhamu są pensje dla zawodników, trenerów i innych pracowników klubu. Tak więc na wzrost kosztów wpłynęło głównie zwiększenie kwoty wydawanej na wypłaty ww. osobom. Nie wynika to wyłącznie ze automatycznego (zakontraktowanego) wzrostu wysokości pensji, ale również powiększenia liczby zawodników oraz zatrudnienia Juande Ramosa.
Pozostałe koszty w Klubie generuje normalna, codzienna działalność Klubu: min utrzymanie stadionu i boisk treningowych, utrzymanie sklepów, wydatki związane z organizacją meczy itp. oraz amortyzacja posiadanych nieruchomości. Warto dodać, że amortyzacja jest jedynym rodzajem kosztów, który nie pociąga za sobą wydatków gotówkowych (zwiększa koszty a z kasy nie ubywa ani funt)

Tak więc proste działanie matematyczne daje nam zysk operacyjny za cały rok w wysokości 35 mF (32 mF w 2007).

Na tym jednak nie koniec. Oprócz działalności operacyjnej działalność klubu koncentruje się na tzw. handlu zawodnikami. W tej działce odnotowaliśmy przychód w wysokości 16,4 mF (min sprzedaż J.Defoe, H.A. Mido i R. Zieglera) oraz koszty (wydatki) w wysokości 32,7 mF (wszystkie zakupy w okresie 1/07/2007-30/06/2008). Prosta matematyka i otrzymujemy stratę (choć lepszym słowem jest tzw. Czysty koszt) w wysokości 20,6 mF.

Oczywiście ta kwota pomniejsza nasz zysk operacyjny. Tak więc całkowity zysk na działalności Klubu wyniósł 6,85 mF (29,6 mF w 2007).

Na tym też jednak nie koniec. Do tego wszystkiego należy jeszcze doliczyć tzw. przychody i koszty finansowe, czyli wynikające z wszelkich operacji finansowych przeprowadzonych przez nasz Klub (min. odsetki od inwestycji gotówkowych, odsetki od kredytów itp.).
Nasze przychody w tym zakresie wyniosły 1,8 mF (1,4 mF) a koszty 5,7 mF (3,3 mF). Wyjaśniam od razu, z czego wynika wysoki poziom tych kosztów finansowych. Otóż Klub nasz zaciągnął w banku kredyt w wysokości 20 mF. Jest to kredyt inwestycyjny z przeznaczeniem na nowe inwestycje, czyli budowę nowego ośrodka treningowego oraz stadionu. Oczywiście w przypadku nowego stadionu pieniądze zostały przeznaczone głównie na wykup terenów pod jego budowę.

Wracając do liczb. Wysokie koszty operacji finansowych sprawiają, że czysty zysk Klubu na wszelkiej działalności wyniósł prawie 3 mF. Co po opodatkowaniu daje zysk w wysokości 1 mF.

Pamiętajmy jednak, że nie samym zyskiem żyje człowiek, a właściwie Tottenham- dlatego na koniec kilka istotnych liczb, które jeszcze lepiej pomogą zobrazować nasz „standing”.

Na początek najważniejsza rzecz, o której tak dużo się mówi w czasie trwającego kryzysu na rynkach światowych, czyli DŁUG.

Zadłużenie naszego klubu w instytucjach finansowych na 30 czerwca 2008 wyniosło 14,6 mF. Zadłużenie to wynika z zaciągniętych kredytów, o których wspomniałem wyżej i jest spłacane NA BIEŻĄCO!.
Zresztą nie może być inaczej skoro klubowy „cash-flow” nie kłamie. W kasie klubu w dniu 30 czerwca leżało spokojnie ponad 35 mF. Tak więc nasz dług był „zabezpieczony” ponad dwukrotnie przez posiadane środki finansowe.

Druga ważna sprawa to wzrost o prawie 19 mF wartości posiadanych przez Klub nieruchomości (działki, budynki itp.). Obecnie ich całkowita wartość wynosi 74,1 mF. Wzrost posiadanych przez klub nieruchomości wynika ze wspomnianego wcześniej faktu wykupu terenów i budynków pod nowe inwestycje.

Co jeszcze można ciekawego wyczytać w raporcie:
· Na liście OCZEKUJĄCYCH na zakup karnetów na sezon jest 22.000 kibiców (stąd min. decyzja o budowie stadionu)
· Liczba członków klubu wynosi ponad 70.000 kibiców
· Wykup terenów pod stadion zajął 5 lat (!). Zawarto łącznie 60 transakcji na łączną kwotę 44 milionów Funtów
· Od dnia 1 lipca 2008, czyli pierwszego dnia NOWEGO roku rozliczeniowego (który skończy się 30/06/2009) zakupiliśmy piłkarzy za 78 mF a sprzedaliśmy za 73,7 mF.
· Oficjalna strona internetowa Klubu odnotował 1 milion wizyt miesięcznie
· W raporcie nic nie wspomniano na temat Spursmanii .......

Podsumowując.
Nasze sytuacja finansowa jest bardzo dobra. Biorąc pod uwagę wielkość naszego klubu (w tym pojemność stadionu) można zaryzykować stwierdzenie że jest świetna. Nasze zadłużenie jest marginalne biorąc pod uwagę stan środków finansowych. W przyszłym roku zaczynamy budowę nowego ośrodka treningowego. Są już plany nowego stadionu. Spokojnie i rozważnie Nasz Prezes buduje przyszłość Tottenhamu.
Brawo dla Pana Prezesa Daniela Levy.
Nie wszyscy go lubimy, nie wszyscy popieramy ale jedno musimy przyznać : biznesmenem jest świetnym. Dzięki temu unikamy jak na razie kłopotów finansowych i rozwijamy się w dobrym kierunku.Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze bardziej spektakularnych sukcesów sportowych, które również polepszyłyby nam jeszcze sytuację finansową. Plan teoretycznie był dobry. Zatrudnienie Ramosa miało być tym Wielkim przełomem. Przyklasnęliśmy temu ruchowi Prezesa wszyscy.Miało być super. Nie wyszło. Trudno.
Pozostałe rzeczy Prezesowi wychodzą i oby tak dalej.



Cały raport mimo że jest skrótowy jest bardzo obszerny. Starałem się w tym omówieniu syntetycznie pokazać najważniejsze obszary naszej sytuacji finansowej. W razie wątpliwości proszę was o pozostawianie pytań w komentarzach.

Źródło: Raport roczny THFC

30 komentarzy ODŚWIEŻ

MARCUS
19 listopada 2008, 20:24
Liczba komentarzy: 2060
W dłuższym czasie racja ,wyklarowało się, że liczy się 2, ale na początku jednak Duff, Geremi - wtedy jeszcze jechał na opini talentu, któremu nie dawano za wiele pograć w Realu, też coś tam stanowili, więc można powiedzieć, że faktycznie do jendak mocnej ekipy dołożono 2-4 zawodników, więc jakaś tam podstawowa 12-14 się wykrystalizowała! W zasadzie to dyskusja o pierdole, ale sam to ginola podsumowałeś, że z całej tej rotacji - w zasadzie przez 2 sezony, jednak u nich coś wynika, jakaś identyfikacja na lini piłkarz-kibic.
0
MARCUS
19 listopada 2008, 16:27
Liczba komentarzy: 2060
No na bank kase przelal Abramovich, ergo nie bylo Cole'a w zespole przed wejsciem Romana. Z tymi transferami jakosciowymi to bym nie przesadzal- w pierwszym okienku kupil Glena Johnsona, Geremiego, Duffa, Bridge'a, Crespo, Mutu, Makelele, Cole'a. Moze jeszcze kogos zapomnialem, ale jak by nie bylo, jest to 8 graczy w jednym okienku, z czego na dluzsza mete przydalo sie tylko ostatnich 2. A tuz po nich pojawil sie jeszcze taki kwiatek jak Scott parker. Prawda jest taka, ze do czasu przyjscia Mourinho Romek kupowal troszke tak po omacku;)
0
MARCUS
19 listopada 2008, 15:45
Liczba komentarzy: 2060
Nie będę się kłócił o Cola oczywiście Joe, ale jestem przekonany, że on już był nagrany wcześniej. Znaczy się jego przejście było przesądzone, a czy ostatecznie kasę przelał Romek? Tym bardziej, że pamiętam wywiad z Colem jak mówił, że w młodości sympatyzował z The Blues , potem temat zaczął się przewijać wątek transferu i to było przed wejściem Abrama. Z przykładem Chelsea wiąże się raczej to, że tamta ekipa była bardzo silna i wcale nie trzeba było wielce się wzmacniać, nawet kiedyś kłociłem się ze znajomym, że Romek wlazł i kupił sobie tytuł, na co on odpowiedział, że zakupy były, ale raczej jakościowe a nie ilościowe i udowodnił mi, że transferów nie było jakoś szczególnie dużo w porównaniu z innymi. Miał dużo racji.
0
woitek
19 listopada 2008, 11:56
Liczba komentarzy: 280
Nie ma to jak grac przy(nie calkowice pustych oczywiscie) pustych trybunach :( Pewnie i to nam sie zdarzy.Po czterech latach czekania na bilet sezonowy jestem 3100 w kolejce wiec nowy stadion jest jedyna szansa dla takich jak ja na jego kupno.Jeszcze kilka lat wczesniej byly reklamy na ulicach zachecajace do kupna takowego karnetu co jednoznacznie oznacza ze nie bylo zainteresowania ze strony kibicow checia posiadania go.Jesli nie bedzie wynikow na boisku beda po czesci puste trybuny jesli na mniej znaczace mecze(poczatki CC lub mecze z gorszymi druzynami)beda po czesci puste trybuny itd.Marzy nam sie jednak ze bedziemy gdzies na gorze tabeli a klub bedzie silniejszy finansowo niz teraz i moze kiedys bedziemy mogli konkurowac finansowo i pilkarsko z najwiekszymi.Do tego chyba wszyscy sie zgodza bardzo pomocny jest nowoczesny i wiekszy stadion.
0
aapa
19 listopada 2008, 10:03
Liczba komentarzy: 2742
MARCUS- ok, przyjmuję obawy i watpliwości. W jakimś zakresie zgadzam się nawet. nth1- prawdopodobnie wszystko wygladałoby inaczej gdyby zespół lepiej grał. Weź zaciągnij fana na stadion gdy jego druzyne leją wszyscy dookoła. Nawet platinium member się załamie. Frekwencja na Arsenalu nie dziwi, choć wcale nie jest to 100%, bo dobrze grają. Budowa stadionu jest jedynym słusznym rozwiązaniem, bo istnieje duze ryzyko, że część fanów przeniesie się parę kilometrów dalej. Atmosfera może nie jest taka fajna, ale zespół mimo wszystko lepszy i stadion ładniejszy.
0
nth1
19 listopada 2008, 01:17
Liczba komentarzy: 70
MARCUS- ale i jeden, i drugi Cole przyszli juz za czasow Romka. Chodzilo ci pewnie o Joe Cole'a, ale jego sciagnal w pierwszym swoim okienku, razem z Duffem, Glenem Johnsonem, Geremim, Bridgem etc. Tylko wiecie co jest zalamujace? U nich z ery "przed Romkiem", czyli przed latem 2003, zachowalo sie 3 graczy- Cudicini, Terry i Lampard. A u nas..... tylko 2!!! O'Hara i King. Oczywiscie u nich przez ten czas przewinelo sie duzo wiecej graczy za duzo wieksza kase, ale koniec koncow maja wieksza liczbe graczy, z ktorymi kibice moga sie identyfikowac:|
0
nth1
18 listopada 2008, 21:30
Liczba komentarzy: 70
Skoro temat okazuje się rozwojowy to odniosę się jeszcze do sprawy biletów. Marek, zdaję sobie doskonale sprawę, że klub sprzedaje tylko część miejsc w ramach kart sezonowych. Z pobieżnych informacji jakie mam to chyba ze 23 i pół tysiąca srebrnych i złotych members. Jednak żeby uściślić moją poprzednią wypowiedź, pozwól, że wyjaśnię, że to co miałem na myśli przez sprzedaż otwartą to general sale czyli sprzedaż zielona, która następuje po żółtej, po wyczerpaniu zainteresowania wśród members i ich gości. I trzeba przyznać, że prawie wszystkie mecze w 2008 w końcu do tej sprzedaży trafiają. Oczywiście nie mówię o meczach z Arsenalem, bo tam czas dostępny na zakup nie przekracza zwykle 1 godziny. Sam fakt tak częstej sprzedaży generalnej może jednak świadczyć, że wśród tych 22 tysięcy oczekujących wcale nie ma w 100% zainteresowania obecnością na absolutnie każdym meczu. Tym niemniej zakładam oczywiście, że skoro zapisali się jako brązowi to przewidują, że te karnety wcześniej czy później kupią, gdy tylko staną się dostępne. I to na tym chyba Zarząd buduje swój optymizm sumując prawdopodobne 23.5 oraz 22.0 co daje oczywiście 45.5 tysiące. To co prawda wciąż więcej niż przewidywana pula biletów sezonowych czyli powiedzmy tych 36 tysięcy (60% z 60 tysięcy docelowej pojemności). Jednak nawet teraz, gdy popyt jest proporcjonalnie przecież większy, bilety i tak w którymś momencie są wciąż dostępne dla człowieka z ulicy, co nie zdarza się w przypadku Arsenalu czy Liverpoolu (poza może jakąś środą w LM oczywiście). Czyli do budowy nowego stadionu klub startuje z pozycji, owszem sprzedanych wszystkich miejsc na każdym meczu, ale jednak tak trochę na styk. Nie jest to start z pozycji wybitnie komfortowej, gdzie ludzie zabijają się za biletami. W powszechnej dyskusji stwierdzenie o konieczności budowy nowego obiektu stało się jednak tak oczywiste, że pewne sprawy mogą umykać. Ja zresztą jestem także pewien, że są niewątpliwie dziesiątki innych danych i argumentów oraz cały przyszły marketing aby spowodować, że stadion się przecież zapełni. Jednak w związku z uronieniem łezki nad losem pięknej WHL naszła mnie też i taka myśl. Tym bardziej, jak napisałem, że Daniel Levy zdołał jednak wycisnąć biznesowo niezły grosz z istniejącej konstrukcji.
0
MARCUS
18 listopada 2008, 20:41
Liczba komentarzy: 2060
tylko że przed przyjściem Romana Lamparda chcieli się z Chelsea pozbyć, więc nie wiem czy on był takim kręgosłupem ...
0
MARCUS
18 listopada 2008, 20:26
Liczba komentarzy: 2060
oczywiście w Man C - nie wiem dlaczego jest tam U
0
MARCUS
18 listopada 2008, 20:25
Liczba komentarzy: 2060
Z tą Cwelski się z wami tak do końca nie zgodzę! Wracając do wejścia Romka trzeba pamiętać, że to była bardzo mocna drużyna z kegosłupem, który jest do teraz Lampard - Terry-Cole. Reszta też była bardzo mocna. Potem było już nowobogacko, ale start nie był taki jak np szykuje się w MAn U- bo w tym wypadku mam wrażenie, że mamy do czynienia z lepszyą wersją Antka Ptaka.
0
MARCUS
18 listopada 2008, 20:04
Liczba komentarzy: 2060
Appa, ale jak jest nasza droga?? O to mi właśnie chodzi! Kupujemy? Niby tak, ale jednocześnie sprzedajemy najlepszych - już któryś raz to piszę oni bardzo chcą odejść! Szkolimy? Farsa. Wyszukujemy talenty? Też wątpliwe. No to jaka jest ta nasza droga? Kim my tak naprawdę jesteśmy? Cieniasami? Nie. Mocarzami? Też nie. Średniakami? Przecież nie chcemy. No to ku... kim? W , która stronę idzie ten wózek? Dla mnie od przypadku do przypadku! W europie jest kilka klubów do nas podobnych - takich które wyniki mają się słabo do obietnic, oczekiwań, historii i wszystkich innych kwestii, które to warunkują. Atletico, Newcastle, po części Roma, PSG, OMarsylia, pewnie jeszcze by się wyszukało kilka. Nie trzeba mieć wora pieniędzy, żeby wspiąć się na szczyt - patrz OLyon, w dużej części Arsenal, Werder, V'real, Sevilla, nawet L'pool, Man U swojego czasu kupił od nas Carricka i to był koniec wzmocnień - efekt Mistrz, a nawet można przywołać całe grono zajebostych wychowanków, potem system się zmienił, ale praprzyczyna jest raczej szlachetna. Ja bym chciał mieć politykę Bilbao i odnosić tylko sukcesy, koloryzuję, ale najważniejsze to bym chciał wiedzieć jak to wygląd dzisiaj i jak będzie jutro. Przykro mi to pisać, ale w tej materii Levy mi nie imponuje. To są wszystko moje przypuszczenia,opinie, nie werdykt, bo za maluczki jestem do czegoś takiego!
0
aapa
18 listopada 2008, 18:49
Liczba komentarzy: 2742
No wiadomo, ale ja akurat nie chcialbym, zebysmy my tez obrali taka droge. Tak jak nie chcialbym, zeby Barca obrala "galaktyczna" droge Realu, choc tu w pewnym momencie bylo juz blisko...
0
aapa
18 listopada 2008, 18:42
Liczba komentarzy: 2742
najprostszą drogę wybrała Chelsea, też potęgą nie była a gdzie teraz jest wszyscy widzimy ...
0
aapa
18 listopada 2008, 18:40
Liczba komentarzy: 2742
Aapa- akurat przykladow to by sie sporo znalazlo. Pierwszy z brzegu wpada mi do glowy Villarreal, ktory zreszta moze nawet i jest (a raczej byl) nizsza polka od nas;) Nie mowie, ze sie zgadzam z ich droga, ani z droga Levy'ego. Nie jestem kompetentny do takich ocen, jedyne o czym jestem przekonany, to ze nie ma drogi niezawodnej...
0
aapa
18 listopada 2008, 15:25
Liczba komentarzy: 2742
Ale MARCUS podaj mi przykład klubu z tej półki co my, który podążałby jakas inna drigą i osiągnął jakieś wymierne sukcesy? Ja bym dmuchał na zimne, nie jesteśmy MU, Inter (to jest tragedia dopiero), Real czy Milan. Wygranie czegoś za wszelka cenę może być bardzo złudne. Z pustego to i Levy nie naleje , szczególnie w czasach kryzysu. Potem powstanie z tego jakiś Tottenham Abu Dabi albo inne Hotspur United.
0
MARCUS
18 listopada 2008, 14:53
Liczba komentarzy: 2060
Dlaczego Marku stawiasz znak równości między kibicami i konsumentami?? Generalnie klub to nie firma - oczywiscie rozmuiana jako całość, bo sam biznes jest tu bardzo ważny, ale jendak nie tylko to. Szefowanie polega też na tym, że pojmuje się specyfikę danej działalności i tu jest pies pogrzebany. Dla mnie sukces THFC to nie jest dodatni bilans kosztów i zysków, tylko wygranie tego czy tamtego - na ten temat by można osobny wątek założyć. Do tego obliguje nas wiele spraw od kibiców i historii począwszy. Nie jest też tak, że jest to jedyna droga prowadzenia tego majdanu i przywoływanie przykładow pod tytułem L'pool czy Man U jest dobre ale z zupełnie innej przyczyny, bo co z tego , że są to kluby z długami, skoro i tak mają tak silną markę, że jak nie ten to tamten ich kupi w razie niemca! Wtedy można zadać sobie pytanie czy te ich pożyczki to jest inwestycja, czy może jednak strata - raczej to pierwsze! Jeżeli patrzeć tylko na cyfry to fakt Levy jest jak najbardziej ok, jeżeli jednak zacznie się patrzeć na mechanizmy i strukturę całości to już wedle mnie sprawa nie wygląda tak różowo! Przynajmniej takie mam przypuszczenia i obawy! Dobrze, że nie mam pewności.
0
Marek
18 listopada 2008, 13:44
Liczba komentarzy: 702
I jeszcze w sprawie biletów które ida do wolnej sprzedaży. NTH1 - tu się mylisz. W każdym klubie są zawsze bilety w wolnej sprzedaży. Zaden klub w PL nie może sprzedać wszystkich miejsc na stadionie w ramach biletów sezonowych. Taki jest przepis PL. Mówi on nawet dokładnie jaki to jest procent ale teraz nie pamiętam ....
0
Marek
18 listopada 2008, 13:39
Liczba komentarzy: 702
Klub piłkarski to obecnie przedsiębiorstwo. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Skoro jest to przedsiębirstow to dotyczą go prawa wolnego rynku(to znaczy min że klub/firma może upaść). Dlatego na czele powinnien być Biznesman a nie fanatyk fubolu(a nie daj Boze tak zwany znawca piłki). DO ZNANIA się na piłce prezes ma ludzi. I to oni głownie wpływają na wyniki sportowe. Długo by dyskutować w ajk wielkim stopniu i na dodatek dyskusja nie doszła by do końca. Pod jednym jednak względem prezesowaniem klubem różni się od prezesowania "zwykłej" firmie. To różnica nazywa sie KIBICE. W "normalnym" firmie są to tzw konsumenci. Gdy mają dobry towar to są na tak gdy towar jest lipa odchodzą do konkurencji (kupuja towary/usługi od kogoś innego). Z kibicami tak nie ma. ONI trwaja na dobre i na złe. I dlatego wywieraja tak wielką presje na wszystko co sie dzieje w Klubie i często w znaczący sposób wpływają na decyzje.
0
aapa
18 listopada 2008, 11:27
Liczba komentarzy: 2742
Ja zaryzykuje stwierdzenie, że tak. Specjalnie róznicy w prowadzeniu innej działalności nie ma. I tak o wszystkim decyduja wynajeci ludzie. Tam gdzie prezes dosłownie prowadzi klub, to jest bajzel dopiero. Nikt Levy`ego o nieomyloność nie posądza, to też człowiek. Gdyby zapytać czy taki Orlen czy TPSA może upaść to pewnie wielu powie, ze nie. Tak samo gdy Amerykanie jechali do Iraku, mało kto zakładał, ze poniosa porażkę. Soro jednak padł Andersen, Enron, Lehman Brothers to może padnie MU czy L`pool i wtedy wyjdzie, że kasa jednak musi sie zgadzac i to bardzo. Może byc oczywiście tak, że TH spadnie z ligi i nawet kasa nie będzie się zgadzać.
0
MARCUS
17 listopada 2008, 20:22
Liczba komentarzy: 2060
Boss liczyć umie - biznesmen z nigo bardzo dobry, ale czy potrafi prowadzić klub piłkarski??
0
1  2    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: snajper Gości online: 30 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się