Brad Friedel już w ten weekend może pobić następny rekord Premier League. Jeśli amerykański golkiper wystąpi w meczu przeciwko QPR, rozegra swoje 300. spotkanie z rzędu w lidze angielskiej.
Od 14 sierpnia 2004 roku, Brad Friedel nie opuścił jeszcze ani jednego, ligowego meczu swojej drużyny. W tym czasie Amerykanin reprezentował już barwy Blackburn Rovers, Aston Villi, a od tego sezonu także Tottenhamu Hotspur.- Tak długo, jak będę czuł się dobrze, będę grał w piłkę nożną - stwierdził, czterdziestoletni już bramkarz.
Kontrakt Friedela z Tottenhamem wygasa za rok. Bramkarz zdaje sobie sprawę z upływających lat, lecz pomimo to nie wydaje się przesadnie chętny do zakończenia sportowej kariery.- Czy będę grał w Tottenhamie przez najbliższe dziesięć lat? Pewnie nie, ale jeśli nadal będę prezentował odpowiedni poziom, to czemu nie spróbować osiągnąć tego celu?- zastanawia się Friedel.
Friedel jest swego rodzaju fenomenem. O wielkości amerykańskiego golkipera niemal natychmiast przekonał sie trener bramkarzy Tottenhamu, Tony Parks. Jego zdaniem Friedel to człowiek, który jest w stanie grać jeszcze przez długi czas.- Nie sądzę, by rekord Friedela został kiedykolwiek przez kogoś pobity. We współczesnym futbolu to fenomenalne osiągnięcie - przyznał Parks.- Friedela omija pech. Amerykanin nie łapie żadnych kontuzji, a do tego gra na najwyższym poziomie. Ten rekord wydaje się nie do osiągnięcia dla kogokolwiek - dodał trener bramkarzy Spurs.
W ostatnim czasie rekord Friedela starał się osiągnąć Pepe Reina. Licznik bramkarza Liverpoolu stanął jednak na 183 występach z rzędu. Wszystko przez czerwoną kartkę, jaką golkiper "The Reds" ujrzał w ligowym meczu przeciwko Newcastle United.
1 komentarz ODŚWIEŻ