W najbliższą niedzielę na White Hart Lane dojdzie do starcia Manchesterem United z Tottenhamem. Przed meczem trenerzy obu ekip nie szczędzą dobrych słów zawodnikom przeciwnej drużyny. Najmocniej komplementowany jest rozgrywający Spurs, Luka Modrić

Gdy w 2008 roku Luka Modrić trafiał do Anglii mało kto spodziewał się, że filigranowy rozgrywający rodem z Chorwacji da sobie radę w Premier League. Arsene Wenger otwarcie twierdził nawet, iż swego czasu mógł nabyć Modricia, lecz jego zdaniem chorwacki pomocnik nie potrafiłby przystosować się do warunków gry panujących na Wyspach Brytyjskich. Kolejne sezony udowadniały tylko, jak mocno francuski menedżer Arsenalu się pomylił. Modrić z każdym rokiem stawał się lepszym piłkarzem, aż w końcu urósł do rangi najlepszego rozgrywającego Premier League.

Nikogo nie zdziwiło więc, że latem zeszłego roku o Chorwata bardzo mocno zabiegali działacze londyńskiej Chelsea. Sam piłkarz również chciał przenieść się do innej dzielnicy stolicy Anglii, lecz ostatecznie na swoim postawił prezes Tottenhamu, Daniel Levy, który zablokował transfer Modricia do "The Blues". Tylko czas pokazał jak ważna była to decyzja. Z Chorwatem w składzie Spurs spisują się znakomicie, zajmując trzecie miejsce w ligowej tabeli, mając przy tym spore szanse na zakończenie sezonu nad innymi klubami z Londynu.

Już w niedzielę Tottenham zmierzy się na własnym stadionie z Manchesterem United, który plasuje się w tabeli pozycję wyżej od Spurs. Grę "Kogutów" w tym spotkaniu napędzać będzie Modrić, od formy którego w znaczącym stopniu zależy gra londyńskiego klubu.- Zatrzymanie Modricia pozwoliło Tottenhamowi na walkę o najwyższe cele. To była kluczowa decyzja Spurs - stwierdził menedżer "Czerwonych Diabłów", Sir Alex Ferguson, dla którego Modrić prezentuje ten sam poziom, co Paul Scholes - legenda Manchesteru United.- Scholes i Modrić to niesamowicie podobni do siebie zawodnicy. Obaj się ważni dla swojego zespołu przez boiskową mądrość. Nie są identyczni, ale zachowują się w podobny sposób - dodał szkocki trener.