W poniedziałkowym hicie Premier League, Liverpool zremisował na własnym stadionie z Tottenhamem 0:0. Oba zespoły miały okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, lecz ostatecznie żadnej drużynie nie udało się zdobyć pełnej puli.
Tottenham na Anfield Road przybył osłabiony brakiem Younesa Kaboula, Rafaela van der Vaarta, Sandro, Aarona Lennona, Jermaina Defoe oraz, a może przede wszystkim, Harry'ego Redknappa, którego lot do Merseyside w ostatniej chwili został odwołany. Pomimo to, Spurs na boisku rywala prezentowali się poprawnie, choć daleko im było do najlepszych spotkań z tego sezonu.
Liverpool spotkanie przeciwko Spurs zaczął kompletnie inaczej od rozgrywanego w pierwszej rundzie meczu na White Hart Lane, gdzie "The Reds" polegli aż 0:4. Podopieczni Kenny'ego Dalglisha dłużej utrzymywali się przy piłce, próbując skonstruować jakąkolwiek akcję w ofensywie, lecz gospodarze czynili to bardzo nieudolnie, a gdy już udało im się przebić w okolice szesnastki przyjezdnych, tam całe zagrożenie kasował Scott Parker. Pomocnik "Kogutów" wyróżniał się na tle wszystkich zawodników biegających po murawie udowadniając niektórym, że to chyba jemu najbardziej należy się kapitańska opaska reprezentacji Anglii na Mistrzostwach Europy.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Liverpool nadal dłużej utrzymywał się przy piłce, a Tottenham próbował groźnie kontratakować, lecz tego wieczora Spurs ewidentnie brakowało mocy w ataku. Gareth Bale był cieniem samego siebie, a Walijczykowi w grze wcale nie pomagali inni ofensywni zawodnicy z Londynu.
Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, choć w samej końcówce oba zespoły stworzyły sobie okazje, dzięki którym mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Przed Tottenhamem kolejne trudne spotkania: z Newcastle oraz Manchesterem United u siebie i Arsenalem na wyjeździe. Dopiero po nich dowiemy się tak naprawdę o co podopieczni Harry'ego Redknappa, dziś bez swojego trenera, w tym sezonie walczą.
Liverpool FC - Tottenham Hotspur 0:0
Tottenham: Friedel - Walker, King, Dawson, Assou-Ekotto - Parker, Modrić, Kranjcar (Rose 87.), Livermore - Adebayor (Saha 71.)
88 komentarzy ODŚWIEŻ