Tottenham pokonał na wyjeździe Watford 1:0 i to londyńczykom przyjdzie walczyć w kolejnej rundzie FA Cup. Gdyby jednak punkty przyznawano za wrażenie artystyczne, Spurs mieliby spore problemy z pokonaniem ambitnie walczących gospodarzy.
Tottenham nie zasłużył w tym meczu na nic. Na bramkę zdobytą przez Rafaela van der Vaarta, na zwycięstwo nad Watfordem, a już z całą stanowczością nie zasłużył na awans do kolejnej fazy FA Cup. Czasem jednak poziom szczęścia oraz pecha musi się zrównoważyć i po nieszczęśliwej porażce z Manchesterem City w lidze, ślepy los zechciał, by owa rekompensata nastąpiła właśnie w piątkowy wieczór.
Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił, tuż przed końcem pierwszej połowy, Rafael van der Vaart, który ruszył z kontrą niemal z własnej połowy i, przy dużym udziale golkipera Watfordu, z niemal 30 metrów wpakował piłkę do siatki. Do tego momentu lepsze wrażenie pozostawiali po sobie gospodarze, którzy byli stroną przeważającą praktycznie od samego początku meczu.
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Jeden ze słabszych zespołów Championship nadal naciskał pretendenta do tytułu Premier League, a temu często, prócz umiejętności Carlo Cudiciniego, pomagało także szczęście w postaci słupków oraz poprzeczek. Na boisku różnicy ligowych klas kompletnie nie było widać. "Szerszenie" całkowicie zdominowały grę, przez co długimi fragmentami podopieczni Harry'ego Redknappa mieli spore problemy z wydostaniem się z własnej połowy.
Ostatecznie Tottenham wygrał na Vicarage Road i awansował do kolejnej fazy FA Cup. Prócz "Kogutów" grę w następnej rundzie zapewnił sobie w piątkowy wieczór także Everton, który pokonał na własnym terenie Fulham 2:1.
Watford FC - Tottenham Hotspur 0:1 (0:1)
0:1 - Rafael van der Vaart (42.)
49 komentarzy ODŚWIEŻ