Tottenham pokonał w poniedziałek Aston Villę 2:0 i po raz pierwszy w tym sezonie wdarł się do czołowej trójki Premier League. Według Garetha Bale'a "Koguty" tej pozycji mogą już nie oddać do końca sezonu w Anglii.
Po kiepskim początku rozgrywek, w trakcie trwania którego Tottenham przegrał 0:3 z Manchesterem United oraz aż 1:5 z Manchesterem City, podopieczni Harry'ego Redknappa spisują się coraz lepiej. Poniedziałkowa wygrana 2:0 nad Aston Villą sprawiła, że zespół z White Hart Lane przedłużył serię spotkań bez porażki do dziewięciu, a kibice Spurs coraz odważniej myślą o ponownym występie ich klubu w elitarnej Lidze Mistrzów.
Podobnego zdania jest Gareth Bale, skrzydłowy Tottenhamu, który przekonuje, że londyńska drużyna może powalczyć o miejsce gwarantujące występ w Champions League. "Koguty" zajmują na chwilę obecną trzecią lokatę w tabeli, lecz mają o jeden mecz rozegrany mniej od ich najważniejszych rywali.
- Najważniejsze jest, byśmy utrzymali ten skład. Jeśli to zrobimy, możemy go jeszcze wzmocnić i powalczyć nawet o mistrzowski tytuł - twierdzi Bale, którego dwie asysty pomogły Tottenhamowi pokonać 2:0 Aston Villę.- Prezes pokazał latem nasze ambicje zatrzymując na White Hart Lane Lukę Modricia. Gra w Champions League to ogromne wyzwanie dla tego klubu, ale pokazaliśmy już raz, że nas na to stać.
Podobnego zdania jest menedżer "Kogutów", Harry Redknapp. Angielski menedżer powrócił w poniedziałek na ławkę trenerską Spurs po kilku tygodniach przerwy spowodowanej operacją udrożnienia aorty.
- To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Z przyjemnością oglądałem grę Tottenhamu. Uczucie powrotu na ławkę trenerską jest nie do opisania. Nie potrafiłbym oglądać tego meczu w telewizji. To byłoby dopiero niszczące dla moich nerwów - stwierdził Redknapp.
3 komentarze ODŚWIEŻ