Harry Redknapp w styczniu stanie przed sądem pod zarzutem narażania na szkodę skarbu państwa. Anglik podejrzany jest o unikanie płacenia podatków podczas pracy w Portsmouth w latach 2002-2004 oraz 2005-2008.
Zarzuty postawiono także byłemu prezesowi Portsmouth - 73-letniemu Milanowi Mandaricowi. Pochodzący z Serbii amerykański biznesmen podejrzany jest o przelanie znacznych sum pieniędzy - 145 oraz 150 tys. dolarów - na konto Redknappa założone w jednym z banków w Monako pomiędzy 1 kwietnia 2002 a 28 listopada 2007 roku. W opinii angielskiego wymiaru sprawiedliwości miało to na celu uniknięcie płacenia podatków oraz składek na ubezpieczenie społeczne.
Obaj mężczyźni nie przyznają się do winy. Rozprawa rozpocznie się 23 stycznia w sądzie koronnym w londyńskim Southwark.
64-letni Redknapp jest obecnie szkoleniowcem Tottenhamu Hotspur, gdzie trafił w 2008 roku. Wcześniej pracował m.in. w West Ham United, Southampton oraz Portsmouth. 2 listopada Anglik przeszedł operację serca polegającą na udrożnieniu tętnic wieńcowych poprzez wszczepienie elastycznych mikroelementów i w najbliższym czasie nie pojawi się na ławce trenerskiej.
6 komentarzy ODŚWIEŻ