Dokładnie siedem lat temu, 23 października 2004 roku, pożegnaliśmy Billa Nicholsona - człowieka, który wielu pokazał jak powinna wyglądać miłość do Tottehamu. "Bill Nick" zmarł w wieku 85 lat.
Bill Nicholson na ławkę trenerską Spurs trafił w 1958 roku, po siedemnastu latach reprezentowania barw Tottenhamu jako zawodnik. Popularny "Bill Nick" do dziś określany jest przez wielu mianem najlepszego menedżera "Kogutów" w historii, a wiele z jego słów cytowanych jest przez fanów zespołu z północnego Londynu do dziś.
Nicholson poprowadził Tottenham do ogromnych sukcesów. Z nim za linią boczną Spurs świętowali wygranie dubletu w 1961 roku, tryumfowali także kilkukrotnie w rozgrywkach FA Cup, zgarniali Puchar Uefa, wygrywali mecze o Tarczę Dobroczynności.
"Bill Nick" trenował Tottenham przez szesnaście lat. W 1974 roku Nicholson postanowił przenieść się do West Ham United. Na Bouleyn Ground "Bill Nick" spędził jednak tylko rok. Po tym okresie, za namową Keitha Burkinshawa, wrócił na White Hart Lane w roli "konsultanta", Jego doświadczenie i znakomity trenerski nos pozwoliły wówczas Spurs ściągnąć wielu młodych zawodników, z Tonym Galvinem, Garym Mabbuttem oraz Glennem Hoddlem na czele.
Nicholson pracował jako konsultant w Tottenhamie do 1991 roku, kiedy to został mianowany prezydentem klubu.
Bill Nicholson zmarł 23 października 2004 po długiej walce z chorobą. Jego śmierć została uhonorowana przez Tottenham minutą ciszy przed ligowym spotkaniem z Boltonem Wanderers.
1 komentarz ODŚWIEŻ