Rafael Van der Vaart wyraził w prasie swoje niezadowolenie z faktu, że menedżer Harry Redknapp ustawił go podczas spotkania z Arsenalem nie na jego nominalnej pozycji. Holender uważa, że z powodu gry na prawej pomocy nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności.
- Jestem rozdrażniony z powodu tej sytuacji. Każdy piłkarz chce grać na tej pozycji, na której czuje się najlepiej. Jednak jeśli ja muszę biegać przez cały mecz za ofensywnym bocznym obrońcą, wtedy nie mogę zagrać swojego meczu. Spotkanie z Arsenalem nie było pierwszym podczas którego miałem grać szeroko, ale wolno mi także było schodzić do środka. Jednak gdy spojrzycie na gola jakiego strzeliłem, to wówczas zobaczycie, że moja siła leży w grze w środku pola - uważa Van der Vaart.
- To pokazuje, że jestem groźny gdy gram bliżej bramki niż gdy jestem na skrzydle. Robiłem wszystko to co zalecił mi menedżer, jednak mam nadzieję, że to był tylko kolejny wyjątek, który nie będzie się regularnie powtarzał - powiedział holenderski playmaker.
Redknapp podpadł Van der Vaartowi także z powodu nie zarejestrowania go do Ligi Europy tłumacząc to faktem, że chce chronić swojego najlepszego zawodnika przed niepotrzebnymi kontuzjami.
- Moim zdaniem Redknapp popełnił błąd komentując moje kontuzje. Np z Arsenalem ściągnął mnie nie dlatego, że bał się ryzyka związanego z moimi kontuzjami. Byłem zdumiony, gdy schodziłem, ponieważ czułem, że grałem świetne spotkanie. Strzeliłem bramkę i trzykrotnie wypracowałem partnerom akcje sam na sam z bramkarzem. Jednak rozumiałem, że to było spowodowane taktyką. Lewy obrońca Kanonierów ciągle włączał się do akcji, a ja nie jestem typem zawodnika, który konsekwentnie za nim by biegał. Dlatego zrozumiałem tę zmianę, chociaż uważam, że jestem w stanie grać 90 minut - w ten sposób Van der Vaart zakończył wywiad dla "The Sun"
26 komentarzy ODŚWIEŻ