Środowa prasa w Anglii zawrzała. Zdaniem wielu angielskich brukowców Michael Dawson, piłkarz Tottenhamu, chciał stylem Luki Modricia rozstać się z drużyną z White Hart Lane.
Według środowych doniesień, Michael Dawson był niezadowolony z portraktowania swojego klubowego kolegi, Luki Modricia, któremu prezes Spurs, Daniel Levy, nie pozwolił odejść do londyńskiej Chelsea. Stoper popularnych "Kogutów" miał być dodatkowo niezadowolony z wysokości swojej tygodniówki, która oscyluje w granicach 35 tysięcy funtów.
Jak się jednak okazało wszystkie plotki zostały wyssane z palca, a Michael Dawson nie ma najmniejszego zamiaru opuszczać Tottenhamu. Anglik wystosował w tej sprawie nawet specjalny komunikat, w którym zapewnił fanów o swoim przywiązaniu do barw Spurs.
- Nie mam pojęcia skąd wzięły się te plotki. Na pewno nie wypłynęły ode mnie, ani od żadnego z moich agentów - zapewnia reprezentant Anglii.- Myślę, że udowodniłem swoje przywiązania do Tottenhamu i szacunek do klubowych barw. Nic w tej sprawie się nie zmieniło.
Dawson dodał do tego, że ma znakomity kontakt ze wszystkimi klubowymi kolegami oraz zarządem. To właśnie relacje na linii Dawson - prezes Tottenhamu według angielskich brukowców miały stanowić pretekst do opuszczenia przez Anglika ekipy Spurs.
- Z wszystkimi dogaduje się naprawdę wyśmienicie. Mój kontrakt obowiązuje jeszcze przez cztery lata i nie chcę tego zmieniać. Dla mnie to wielki zaszczyt móc grać w takiej drużynie, jak Tottenham Hotspur.
22 komentarzy ODŚWIEŻ