Dzięki bramce, której nie było i trafieniu ze spalonego, Chelsea pokonała dzisiaj Tottenham. The Blues muszą dziękować sędziom, gdyż to ich błędy przyczyniły się do tego, że londyńczycy nadal liczą się w walce o mistrzowską koronę.
Tottenham prowadził na Stamford Bridge od 19. minuty dzięki wspaniałemu uderzeniu Brazylijczyka Sandro, który piekielnie mocnym strzałem z ponad 30 metrów nie dał Petrowi Cechowi żadnych szans na skuteczną interwencję. Niestety dla widowiska po tej bramce do gry włączyli się sędziowie, przez których Chelsea zainkasowała pełną pulę. Najpierw Andre Marriner zaliczył bramkę Franka Lamparda, choć futbolówka po jego strzale nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej, a w samej końcówce arbiter uznał trafienie ze spalonego Salomona Kalou.
Chelsea nie strzeliła dziś żadnej bramki, a mimo to spotkanie derbowe na własnym terenie wygrała. Podopieczni Carlo Ancelottiego muszą podziękować Marrinerowi. Bo w zasadzie tylko dzięki niemu nadal walczą o tytuł mistrza Premier League.
Tottenham: Heurelho Gomes - Vedran Ćorluka (Steven Pienaar 79.), Michael Dawson, Younes Kaboul, William Gallas - Aaron Lennon, Luka Modrić, Sandro (19.), Gareth Bale - Rafael Van der Vaart (Jermaine Jenas 85.) - Roman Pawluczenko (Jermain Defoe 58.)
75 komentarzy ODŚWIEŻ