Przeglądając większość wypowiedzi piłkarzy oraz członków sztabu szkoleniowego Tottenhamu po przegranym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów w niemal wszystkich wiodącą rolę odgrywa Peter Crouch. To właśnie rosły napastnik Spurs, otrzymaną w 15. minucie czerwoną kartką spowodował, że szanse Kogutów na awans do półfinału spadły niemal do zera.
Tottenham podróży do Hiszpanii nie będzie z pewnością najlepiej wspominał. Zespół z Londynu poległ na Santiago Bernabeu aż 4:0, co praktycznie zamknęło Spurs drzwi do gry w dalszej fazie najbardziej elitarnych, piłkarskich rozgrywek świata.
Zdenerwowania zachowaniem zawodnika nie mógł ukryć trener Kogutów, Harry Redknapp, który do tej pory bronił swoich graczy w niemal każdym wywiadzie.
- Nie widziałem drugiego zajścia, ale jestem przekonany, że sędzia podjął dobrą decyzję. Crouch nie powinien tak atakować, bo miał już na swoim koncie żółtą kartkę. To bardzo rozczarowujące.
Podobnego zdania wydaje się być William Gallas, który stwierdził, że wczorajszy wieczór był najgorszy w jego karierze.
- Nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować. Próbowaliśmy, ale było to trudne, bo naprzeciw nas stał dobrze grający Real Madryt. To była zdecydowanie najgorsza noc w moim życiu.
Kolegę z zespołu stara się bronić jego rodak, Michael Dawson. Według popularnego Dawsa napastnik Spurs był po spotkaniu bardzo rozczarowany swoim zachowaniem.
- Crouch przyszedł do nas i przeprosił, jednak po tej sytuacji nic nie poszło zgodnie z planem. Z takim przeciwnikiem nie możemy sobie pozwolić na słabą grę.
W zespół z Lane mimo wszystko nadal wierzy Gareth Bale, według którego drużyna Tottenhamu na własnym obiekcie nie będzie miała już nic do stracenia.
- U siebie zagramy najlepiej jak umiemy, zatrzymamy ich zawodników i strzelimy bramki - zapewnia utalentowany Walijczyk.- To nie będzie łatwe zadanie, ale jestem przekonany, że może się udać. Wszystko może się zdarzyć, a my będziemy na to gotowi.
9 komentarzy ODŚWIEŻ