Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham poległ na Bernabeu. Nieudana podróż do Hiszpanii

6 kwietnia 2011, 14:39, Spursmania
Real Madryt zrobił wielki krok w kierunku półfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. We wtorek pewnie i bezproblemowo pokonał przed własną publicznością w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Tottenham Hotspur 4:0, a pierwsze skrzypce zagrał były zawodnik Arsenalu Londyn i Manchesteru City Emmanuel Adebayor. Togijski napastnik dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza gości strzałami głową.

Najpierw trafił w czwartej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Niemca Mesuta Oezila, a później Heurelho Gomesa pokonał w 57. minucie.

Trener Jose Mourinho, który nie bez obaw podchodził do wtorkowego starcia, odetchnął już kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego. Zadanie jego drużynie ułatwił Peter Crouch, który po otrzymaniu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki resztę meczu obejrzał w szatni.

Od tej chwili spotkanie toczyło się pod dyktando piłkarzy z Santiago Bernabeu, a kibice coraz chętniej dopingowali swoich idoli. Trzy dni po niespodziewanej porażce ligowej ze Sportingiem Gijon (0:1) Real Madryt bardzo chciał udowodnić fanom, iż był to tylko wypadek przy pracy.

Po raz kolejny nie do zatrzymania był w środkowej części boiska Xavi Alonso, który rozdawał piłki na prawo i lewo, a sam pokonał na boisku ponad 11 kilometrów. To głównie dzięki niemu zabłysnąć mógł także Cristiano Ronaldo, którego występ stał pod znakiem zapytania. Mourinho zagrał jednak va banque i postawił na nie do końca zdrowego Portugalczyka od pierwszych minut. Odwdzięczył się on nie tylko dobrą postawą, ale także bramką na trzy minuty przed końcem.

Ronaldo wykorzystał podanie Kaki, który na murawie pojawił się po przerwie, i z pierwszej piłki uderzył z taką siłą, że bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Kwadrans wcześniej trzeciego gola zdobył Argentyńczyk Angel di Maria. Tottenham Hotspur był już wówczas praktycznie zamknięty na własnej połowie i miał niewiele do powiedzenia.

Jeśli Real wykorzysta szansę, w półfinale może trafić na swojego odwiecznego rywala - Barcelonę.
Ekipa z Katalonii musi jednak w dwumeczu pokonać Szachtar Donieck. Początek tej rywalizacji w najbliższą środę.

Real Madryt - Tottenham Hotspur 4:0 (1:0)
1:0 - Emmanuel Adebayor (4.)
2:0 - Emmanuel Adebayor (57.)
3:0 - Angel Di Maria (72.)
4:0 - Cristiano Ronaldo (87.)

Sędzia: Felix Brych

Real: Iker Casillas - Sergio Ramos, Pepe, Ricardo Carvalho, Marcelo - Xabi Alonso, Sami Khedira
(Lassana Diarra 61.) - Angel Di Maria (Kaka 77.), Mesut Oezil, Cristiano Ronaldo - Emmanuel Adebayor
(Gonzalo Higuain 75.)

Tottenham: Heurelho Gomes - Vedran Corluka (Sebastien Bassong 80.), William Gallas, Michael Dawson, Benoit Assou-Ekotto - Jermaine Jenas, Sandro, Luka Modric, Gareth Bale - Rafael Van Der Vaart (Jermain Defoe 56.) - Peter Crouch
Źródło: nicesport.pl

47 komentarzy ODŚWIEŻ

aapa
6 kwietnia 2011, 16:19
Liczba komentarzy: 2742
Ale co to za sentymentalna gadka? Zrobił wiele owszem. Ale zmarnował również wiele dni pracy naszego sztabu szkoleniowego, którzy po nocach pewnie nie spali, żeby dobrze się przygotować do meczu z Realem, zmarnował prace lekarzy, którzy robili co w ich mocy, żeby na ten mecz byli gotowi wszyscy nasi kluczowi zawodnicy, zmarnował wysiłek swoich kolegów, dla których miał to być jeden z piękniejszych wieczorów w karierze. I zmarnował nasze nadzieje na fajne wspomnienia z dwumeczu z Realem. Jeden kretyn, który w idiotyczny i agresywny sposób kompletnie bez sensu fauluje obrońców rywali. Dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia i komentarz, że nadaje się tylko do zdradzania żony uważam za najłagodniejszy jaki można napisać. I jestem całkowicie spokojny. Nie strzeliłby karnego, zmarnował 5 sytuacji sam na sam, spoko, da się wybaczyć. Ale grać w 10 w 1/4 LM z Realem prowadzonym przez Mourinho i to przez 75 minut, co by Redknapp nie wymyślił i tak byśmy polegli. Trudno tworzyć sobie przed meczem wariant w głowie, że jedna z ważniejszych postaci w drużynie czyli Crouch wyleci za czerwoną po kilkunastu minutach. Gdyby coś takiego zrobił Bentley albo Pav, to byśmy ich wszystkich wysyłali nie powiem gdzie. Crouch ma wielką taryfę ulgową, ale skończyło się. Przynajmniej u mnie.
0
aapa
6 kwietnia 2011, 15:39
Liczba komentarzy: 2742
Starcie Spurs-Real wersja 1.5: najazd na Croucha. Po co te wstawki o żonie?
0
halabala
6 kwietnia 2011, 15:35
Liczba komentarzy: 1310
wściekłość wściekłością, ale Paweł daruj sobie takie komentarze. Też jestem wqr...y na Petera, ale nie zapominajmy, że to jednak nadal nasz piłkarz i wiele dobrego dla Tottenhamu udało mu się zrobić. Brawo dla naszej obrony, bo chociaż straciliśmy 4 bramki, to chłopaki starali się jak mogli. Szczególnie podobał mi się Ekotto. Co do VdV to wydaje mi się, że z jego obecną formą zasługuje na ławkę niestety. Trzeba zacząć grać dwoma napastnikami, bo inaczej tego nie widzę.
0
adipetre
6 kwietnia 2011, 15:29
Liczba komentarzy: 1263
Dobrze ze Lennon ma problem z brzuchem/glowa a nie kostka badz pachwina, na weekend powinien byc gotowy. Mamy za wolna obrone na Lige Mistrzow, przez to jestesmy zmuszeni do tak niskiego ustawienia tylnych formacji. Rozczarowany jestem podwojnie, bo nie dosc ze stracilismy szanse na awans, to jeszcze nie mamy pelnego obrazu roznicy jaka dzieli nas i Real. A Peter zaplacil za te swoje pyszalkowate wypowiedzi, pownien zachowac troche pokory, ktos mu odebral rozum i po Lidze MIstrzow. Cos jest nie tak z TOttenhamem od meczu rewanzowego z MIlanem, dalismy sie stlamsic grajac u siebie, majac lepsza technicznie i bardziej kreatywna pomoc, wole jednak dostac baty z Realem ale miec te 3 pkt ze Stoke.
0
gaizka
6 kwietnia 2011, 15:18
Liczba komentarzy: 1248
Crouch nadaje się tylko do zdradzania żony. Od bohatera do zera. Brak słów. Niech zapisze się do sekcji koszykówki, najlepiej Realu Madryt
0
gaizka
6 kwietnia 2011, 15:17
Liczba komentarzy: 1248
Abbey Clancy, ja i chyba wszyscy kibice kogutów jesteśmy wściekli na Croucha! Peter what have You done ?! Już ponad 270 minut nie strzeliliśmy bramki!
0
olivier
6 kwietnia 2011, 14:41
Liczba komentarzy: 1361
Fatalna seria trwa . Trzeba wygrać najbliższe mecze .
0
<  1  2  3  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 52 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się