Rozpoczął się rok 2011, więc nastał czas rozliczeń minionej dekady. W zeszłym roku wybraliśmy najlepszą "jedenastkę" Tottenhamu ostatnich 10 lat. Nastał czas na kolejne, bardziej lub mniej chlubne wyczyny "Kogutów". Na początek wybierzemy najgorszy transfer w ostatnich 10 latach. Oto propozycje:
Helder Postiga - zakupiony z FC Porto za przeszło 6 milionów funtów w roku 2003. Obecnie taka suma nie robi wrażenia, jednak w tamtym czasie były to dla nas olbrzymie pieniądze. Wówczas więcej kosztował nas tylko Rebrov, Keane i Dean Richards. Portugalczyk wystąpił w 24 spotkaniach, strzelił oszałamiającą liczbę 2 bramek. Rok później wrócił do FC Porto za 5 milionów funtów.
Ricardo Rocha - kolejny Portugalczyk, tym razem z Benfici. Trafił do nas w 2006 roku za 3,5 mln. funtów. Zagrał w 17 spotkaniach, zawalił nam niezwykle ważny mecz z Arsenalem. Dwa lata później klub rozwiązał z nim kontrakt.
David Bentley - po angielskim skrzydłowym spodziewano się naprawdę wiele. Kupiony został w 2008 z Blackburn za olbrzymią kwotę 15 milionów funtów. Miał wykurzyć ze składu Aarona Lennona, jednak często nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych. Krytykowany za lenistwo i brak zaangażowania na treningach i meczach wychowanek Arsenalu obecnie przebywa na wypożyczeniu w broniącym się przed spadkiem Birmingham City.
Kevin-Prince Boateng - ofensywny pomocnik rodem z Ghany został sprowadzony na White Hart Lane w 2007 roku za 5 milionów funtów. Zagrał w 24 spotkaniach, zniechęcił do siebie praktycznie wszystkich kibiców i członków sztabu szkoleniowe. Dwa lata później zamienił Londyn na Portsmouth i nastąpił zwrot w jego karierze. Obecnie gra w naszym lutowym rywali w Lidze Mistrzów: AC Milanie.
Giovani dos Santos - wychowanek Barcelony miał być gwiazdą Tottenhamu, tymczasem jest znany głównie z balangowania do późnych godzin rannych i przebywania większości czasu u fizjoterapeutów. Przez 2,5 roku zdążył rozegrać dla Tottenhamu tylko 12 spotkań. Strzelił1 bramkę.
Robbie Keane - oczywiście chodzi o powrót Irlandczyka na WHL. Wrócił do Tottenhamu zimą 2009 roku po nieudanym półrocznym epizodzie w swoim klubie "marzeń" - Liverpoolu. Kosztował nas 12 milionów funtów, czyli prawie dwukrotnie więcej, niż przy pierwszym transferze z Leeds w 2002 roku. W roku 2010 nie strzelił ani jednej bramki dla "Kogutów", a to najlepiej oddaje trafność tego transferu.
Gilberto - jedna z największych transferów zagadek w historii klubu. Przeszło 30-letni zawodnik, z miernymi umiejętnościami, który w każdym meczu zawalał nam bramkę. Zagrał w 10 spotkaniach i został po 2 latach zwolniony z kontraktu.
Grzegorz Rasiak - ciężko niestety nie uwzględnić w tym zestawieniu Polaka. Mimo że grał tylko pół roku, do dziś jest wybierany do najgorszych "11" Tottenhamu w historii istnienia klubu. Więcej pisać nie trzeba.
57 komentarzy ODŚWIEŻ