Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Lennon ratuje remis. Newcastle 1:1 Tottenham

22 stycznia 2011, 18:11, Michaliv
Tottenhamowi po raz kolejny nie udało się zgarnąć pełnej puli. Dziś na drodze Kogutów po trzy punkty stanęli podopieczni Alana Pardew. W niezwykle emocjonującym do ostatniego gwizdka sędziego meczu, Spurs ostatecznie zremisowali z Newcastle, zdobywając bramkę na 1:1 już w doliczonym czasie gry.

Przewaga gości w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji. Tottenham spisywał się naprawdę dobrze, a do szczęścia przyjezdnym z Londynu brakowało tylko i wyłącznie bramki. Dobre zawody rozgrywał debiutujący w barwach Hotspur Steven Pienaar, który stanął nawet przed okazją otworzenia wyniku, ale szansę zaprzepaścił. Podobnie, w dodatkowym czasie gry pierwszej połowy, zachował się Jermain Defoe, który po ładnym podaniu Van der Vaarta przegrał pojedynek z golkiperem The Magpies, Steve'em Harperem.

Po zmianie stron do gry wzięli się gospodarze. Tottenham musiał zacząć myśleć o defensywie i bronieniu dostępu do własnej bramki, co drużynie Harry'ego Redknappa przysparzało sporo problemów. Szczególnie niepewny dzisiejszego popołudnia był Michael Dawson, którego kilka błędów mogło się dla Tottenhamu skończyć bardzo źle.

W drugich trzech kwadransach Newcastle toczyło z Kogutami naprawdę wyrównany bój i to właśnie gospodarzom udało się zdobyć pierwszą bramkę w meczu. W 58 minucie, po pięknym zagraniu Danny'ego Guthrie, piłkę w polu karnym Spurs opanował Fabricio Colloccini i mierzonym uderzeniem w długi róg nie dał szans, zastępującemu kontuzjowanego Heurelho Gomesa, Carlo Cudiciniemu.

Tottenham musiał więc odrabiać straty, do czego piłkarze Redknappa w obecnym sezonie niemal przywykli. Dzisiaj jednak okazało się, że doprowadzenie do remisu było nielada sztuką. Manager Spurs, tak jak zaskoczył praktycznie wszystkich ofensywną taktyką na początku spotkania, tak w trakcie meczu z niej nie zrezygnował. Co więcej, kilka minut po stracie bramki, Redknapp wpuścił na boisko Petera Croucha, który zastąpił bezproduktywnego Jermaine'a Jenasa, a goście zaczęli grać trzema obrońcami z tyłu.

Przez dłuższy okres czasu nie przynosiło to jednak żadnych rezultatów, a najlepszą okazję w tej części gry zaprzepaścił Luka Modrić, którego piekielnie mocne uderzenie sprzed pola karnego, zatrzymało się na poprzeczce. Na szczęście po raz kolejny okazało się, że Koguty potrafią grać do końca. W 91 minucie kilkudziesięciometrowym podaniem na głowę Croucha popisał się Dawson. Nasz wieżowiec zgrał piłkę do Jermaina Defoe, który niemal natychmiast oddał ją Aaronowi Lennonowi. Skrzydłowy Spurs błyskawicznie wpadł w pole karne, ograł dwóch graczy The Magpies i uderzeniem przy bliższym słupku zaskoczył Harpera.

Wynik już do końca meczu nie uległ zmianie. Dzisiejsze spotkanie udowodniło, że Tottenham nie jest jeszcze piłkarską Barceloną, bo długimi fragmentami wyglądało na to, że nasi piłkarze chcą wejść do bramki z piłką. Niestety, w dalszym ciągu brakuje nam snajpera z prawdziwego zdarzenia, który wypracowane przez pomocników akcje potrafiłby wykorzystać. Tak więc, Harry: masz jeszcze kilka dni do zamknięcia okna transferowego. Wykorzystaj je.

Tottenham: Cudicini - Hutton, Gallas, Dawson, Bale (Bassong 11.) - Lennon, Jenas (Crouch 71.), Modrić, Pienaar (Kranjcar 83.) - Van der Vaart - Defoe

Newcastle: Harper - Simpson, Williamson, Coloccini, Jose Enrique - Guthrie (Perch 74.), Barton, Nolan, Gutierrez - Best (Lovenkrands 65.), Ameobi (Ranger 88.)
Źródło: własne

48 komentarzy ODŚWIEŻ

jaroszy
22 stycznia 2011, 18:21
Liczba komentarzy: 921
Dobra, napisana relacja, to teraz może być szczerze. Pierwsza połowa bardzo dobra, więc w drugiej spodziewałem się jeszcze więcej. Niestety, Newcastle się nam postawiło i wyszło, jak wyszło. Niezły mecz Pienaara, będzie z chłopaka sporo pożytku. Może i nie grał dawno z Van der Vaartem, ale widać było, że znają się jak łyse konie i nadal pamiętają kilka wspólnych zagrań z Ajaksu. Jak je jeszcze dopracują, możemy się ze współpracy tej dwójki sporo bramek. Po raz kolejny świetny mecz Modricia, jak ja mu współczuję, że ma takiego pecha, jeśli chodzi o bramki, bo komu, jak komu, ale Chorwatowi to należą się trafienia w niemal każdym spotkaniu. Przeciętnie, by nie powiedzieć fatalnie zagrał Dawson. Dwa razy pomylił się w takich sytuacjach (sam na sam Lovenkrandsa wygrane przez Cudiciniego oraz przepuszczenie Rangera), że tylko szczęściu, i Cudiciniemu, możemy zawdzięczać, że tego meczu nie przegraliśmy. Daws musi spisywać się dużo lepiej, chcąc powrócić do reprezentacji. A już na pewno fatalnie zaprezentował się nasz atak. Defoe nie może marnować takich sytuacji, jak pod koniec pierwszej połowy, jeśli chce być naszym napastnikiem numer jeden. Co do Petera... ŻENADA! Jedyny pożytek z niego taki, że zgrał w odpowiednim momencie piłkę do JD. Poza tym przegrywał wszystko, co było do przegrania. Napastnik potrzebny od zaraz. Mam nadzieję, że Harry też tak sądzi, bo bez snajpera to my znakomitą pomocą dużo nie zwojujemy. I tak jak napisałem w relacji, nie jesteśmy jeszcze Barceloną, żeby wejść z piłką do bramki.
0
jaroszy
22 stycznia 2011, 18:19
Liczba komentarzy: 921
Lennon najlepszy w naszym zespole , fatalny błąd przy bramce popełnił Dawson ale nie popisał się też Cudicini choć później ładnie interweniował i skrócił pole dzięki czemu Ranger chybił . Debiut Pienaara nie najgorszy , był aktywny i widać że bardziej lubi rozgrywać niż biegać po skrzydle . Dobra choć chyba za krótka zmiana Kranjcara .
0
adipetre
22 stycznia 2011, 18:19
Liczba komentarzy: 1263
Ogladalem tylko ostatnie 30 minut, ale nie przeszkadza mi to w ocenie kilku zawodnikow, pop pierwsze Hutton, zdaje sie ze wraca do swojego poziomu, w defensywie kompletnie odpuszcza sobie krycie, a w ofensywie gdy ma cala strone wolna brakuje mu dynamiki. TO najslabszy punkt Tottenhamu, HR powinien to zauwazyc. Oprocz tego rzucily mi sie w oczy bledy Pienaara, Dawsona i Jenasa. Wydaje mi, znaczy sie irytowal mnie strasznie sedzia, nie bodaj nawet jednej kartki dla Newcastle, czesto nie odwizdywal ich fauli, jak chocby ta sytuacje z JD kolo 70 minuty.
0
Julkos
22 stycznia 2011, 18:19
Liczba komentarzy: 661
Lennon świetnie. Po strzeleniu bramki powinien podejść do Defoe i powiedzieć "Widzisz kolego? Tak to się robi!". Luka Modric naprawde przyzwoity mecz. Dawson slabiutko. Jeszcze nie wrocil po kontuzji i jest bardzo wolny. Hutton też zawalił. Prawie cały mecz nic nie graliśmy ale chociaż końcówka była niezła i zabraklo pare minut. W nastepnym meczu dałbym szanse Verdanowi i Kranjcarowi. Dzisiejszy mecz to kolejny w ktorym widać, ze brak napastnika. Jeśli Harry nikogo nie kupi za piątku możemy pomarzyć nawet o UEFA.
0
FallenOne
22 stycznia 2011, 18:15
Liczba komentarzy: 625
Spokojnie Paweł to dopiero jego pierwsze spotkania, będzie lepiej
0
FallenOne
22 stycznia 2011, 18:15
Liczba komentarzy: 625
I niech ktoś mi powie, że Crouch nie jest bezcenny?! No niestety, 9 punktów do MU będzie już nie do odrobienia, ale ja tam się przed sezonem na walkę o majstra nie nastawiałem. Oby Villa postawiła się City no i może Bolton sprawi w poniedziałek niespodziankę?
0
FallenOne
22 stycznia 2011, 18:13
Liczba komentarzy: 625
oglądałem jednym okiem Birmingham. Ale narzekano na Bentley'a. W ogóle nie walczył, tracił piłki, zero ambicji... bramka Naniego jego, bo go puścił. Chyba nie odzyskamy za niego nawet połowy
0
RAFO THFC
22 stycznia 2011, 18:12
Liczba komentarzy: 3181
Miejmy nadzieję ,że uraz Bale'a mało poważny.Co do meczu: Hutton kryje powietrze ,bo innego wytłumaczenia nie ma ,no i dobrze ,że Lennon jest ostatnio w formie.Dał remis ,ale na trudnym terenie.
0
<  1  2  3  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 57 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się