Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Remis ze wskazaniem. Tottenham 0:0 Manchester Utd

16 stycznia 2011, 19:28, Michaliv
Szansa na pokonanie Manchesteru United była dzisiaj przeogromna. Szczególnie w ostatnim kwadransie, który Czerwone Diabły rozgrywały w osłabieniu. Niestety, Tottenham z okazji nie skorzystał, a drużyny rozgrywające spotkanie na White Hart Lane podzieliły się punktami.

Z remisu dużo bardziej zadowolony może być Sir Alex Ferguson. Jego Manchester, jak zresztą przez większą część sezonu, nie pokazał absolutnie niczego, co predestynowałoby Czerwone Diabły do wywalczenia mistrzowskiej korony. United grali bardzo przewidywalnie i długimi fragmentami nie mogli przeciwstawić się dobrze współpracującemu ze sobą kolektywowi z Lane. Niestety, Tottenham tylko do pewnego momentu prezentował, chwilami bajeczny futbol. Kogutom brakowało wykończenia, ostatniego podania, które mogłoby otworzyć któremuś z graczy ofensywnych drogę do bramki. W pierwszej połowie najbliżej wpakowania futbolówki do siatki był Peter Crouch, który po zagraniu Alana Huttona wyprzedził całą obronę ManU, jednak jego strzał o milimetry minął bramkę strzeżoną przez Edwina Van der Sara.

Druga połowa była niemal kopią pierwszych trzech kwadransów i chociaż jeszcze na początku tej części gry Manchester próbował zagrozić bramce Gomesa, to po upływie godziny gry Czerwone Diabły przestały istnieć w ofensywie. Koguty nadal ładnie rozgrywały piłkę na połowie gości, lecz ze stworzeniem klarownej okazji był już niemały kłopot.

Tottenham, by w końcu pokonać United, dostał nawet prezent od losu w postaci wyrzucenia z placu gry obrońcy Manchesteru, Brazylijczyka Rafaela, który do tego momentu prezentował się nad wyraz poprawnie, lecz nie pomogło to Spurs w zdobyciu, chociażby jednego gola. Najlepszą okazję w całym meczu miał Rafael Van der Vaart, który próbował skorzystać z błędu Javiera Hernandeza, jednak uderzenie Holendra nie zatrzepotało w siatce.

Ostatecznie na White Hart Lane, po bardzo dobrym meczu, padł bezbramkowy remis, choć szansa na wygraną nad ManU była wielka. Z okazji nie udało się skorzystać, więc trzeba cieszyć się z jednego punktu. Punktu wywalczonego w meczu z Manchesterem, który był dzisiaj do ogrania.

Tottenham: Gomes - Hutton, Dawson, Gallas, Assou-Ekotto - Lennon, Palacios (Defoe 78.), Modrić, Bale - Van der Vaart - Crouch

ManU: Van der Sar - Rafael, Ferdinand, Vidić, Evra - Nani (Anderson 61.), Carrick, Fletcher, Giggs - Berbatow (Hernandez 78.), Rooney

Żółte kartki:
Tottenham: Palacios, Van der Vaart
Manchester: Evra, Rafael, Fletcher, Rooney

Czerwone kartki:
Manchester: Rafael

Sędzia: Mike Dean

Statystyki:

Posiadanie piłki:
Tottenham 59%:41% Manchester

Strzały celne na bramkę:
Tottenham 6:4 Manchester

Strzały obok bramki:
Tottenham 10:3 Manchester

Rzuty rożne:
Tottenham 8:2 Manchester

Faule:
Tottenham 9:18 Manchester
Źródło: własne

58 komentarzy ODŚWIEŻ

aapa
18 stycznia 2011, 10:21
Liczba komentarzy: 2742
"Zamieszać Romanem", Barometr stajesz się strasznie monotematyczny. Przecież napastnik sam bramki nie strzeli (sprawdzić czy nie Messi). Pretensje do Croucha, to jak do garbatego, że ma dzieci proste.
0
Barometr
18 stycznia 2011, 01:46
Liczba komentarzy: 5046
Wkurzyło mnie to trzymanie Croucha do ostatnich sekund. Dziwi mnie wiara w gościa, który w lidze nie potrafi strzelać bramek. A przy słabszym meczu VdV z asystą też można się było pożegnać. Szkoda, bo trzeba było zamieszać trochę Romanem. Z Chelsea mu się udało strzelić to może i tu by trafił. Zadowolonym z remisu być nie możemy - bo szansa na zwycięstwo była olbrzymia. A ja mecze z MUłami traktuję prawie na równi z derbami. I mogliśmy się odpłacić za to oszukańcze 0-2 na Old Trafford. No nic - chłopaki muszą się jeszcze trochę bardziej spiąć. A klub MUSI sprowadzić jakiegoś napastnika, bo jak VdV, czy Bale nie ma dnia (choć przyznaję - mają prawie zawsze) to nie ma kto strzelać bramek. PS Świetny Michael Dawson i Luka Modrić to tak ku pokrzepieniu :)
0
Zoolander
17 stycznia 2011, 20:21
Liczba komentarzy: 1192
Komentator miał na myśli styl gry Gallasa całkiem odmienny od , np. Samby, który bardzo często zapuszcza się pod bramkę rywali.
0
FallenOne
17 stycznia 2011, 20:12
Liczba komentarzy: 625
Nie takie komentarze na C+ słyszałem. Najlepszy w meczu to:" Gallas - on raczej nie atakuje na bramkę przeciwnika ,tylko skupia się na grze w defensywie".Przecież k... to stoper jest.
0
varba
17 stycznia 2011, 17:55
Liczba komentarzy: 4468
Ja bym jednak proponował wszystkim wziąć zimny prysznic. Jak dla mnie czwarte miejsce i wyeliminowanie Milanu będzie naprawdę ogromnym sukcesem. Nie od dziś wiadomo, że łatwiej się dostać do Top 4 niż się w niej utrzymać.
0
halabala
17 stycznia 2011, 17:22
Liczba komentarzy: 1310
Z M.U jakoś na nie idzie,nawet jak jestesmy lepsi to i tak nie wygrywamy,to jedyna drużyna z top4 z którą nie możemy się przełamać,choć moim zdanie to raczej mamy pecha ,a oni szczęście, bo na boisku częściej to my atakujemy i mamy przewagę w polu tak jak w ostatnich meczach.Nie jesteśmy gorsi,a jednak czerwony nochal zawsze jest na plusie z nami.
0
halabala
17 stycznia 2011, 17:08
Liczba komentarzy: 1310
Banusa Koto i ja nie mam więcej pytań jeśli chodzi o C+ ;D
0
jaroszy
17 stycznia 2011, 16:54
Liczba komentarzy: 921
Ostanie zwycięstwo nad ManU Tottenham odniósł w maju 2001r czyli (jak to powiedział Nahorny blisko 11 lat temu ) i w tej kwestii nadal niestety nic się nie zmieniło . Szansa była , zwłaszcza w końcówce gdy graliśmy z przewagą jednego zawodnika . Słaby mecz Croucha, który miał dwie dobre szanse na zdobycie bramki . Brakowało mi Defoe od początku spotkania , choć spodziewałem się że zagra Crouch bo w ustawieniu z podwieszonym pod napastnika VdV to na Petera a nie na JD stawia Redknapp . Szkoda trochę że nie udalo się wygrać , ale 1 punkt w spotkaniu z ManU to jednak nie najgorszy rezultat .
0
jaroszy
17 stycznia 2011, 16:46
Liczba komentarzy: 921
Jak to był futbol w wykonaniu lidera tabeli ,to Tottenham powinien byc majstrem.
0
halabala
17 stycznia 2011, 16:24
Liczba komentarzy: 1310
FallenOne mam nadzieję że Tottenham jednak będzie walczył o tytuł w tym roku,w zasadzie walczy już teraz ale nie zdobędzie grając jak do tej pory.To znaczy mamy mecze wielkie jak np.z Interem lub Arsenalem,ale, no właśnie,ale....tracimy punkty z West Ham,Wigan,Birmingham...to jest koniec tabeli.Nasi rywale do mistrzostwa wygrywają(w 95%)takie mecze kilkoma bramkami.
0
matek
17 stycznia 2011, 15:49
Liczba komentarzy: 478
Ile ja bym dał za taką pomoc jak teraz i atak Berba-Keano w formie...
0
matek
17 stycznia 2011, 15:38
Liczba komentarzy: 478
Prawda jest taka, że Harry na pewno wie o tym że potrzebujemy ogarniętych napastników. Tylko że u nas naprawdę takich mamy, ja wiem że to wydaje się nielogicznie ale cofnijmy się wstecz. Ile bramek mieli razem Roman, Crouch i Defoe na tym etapie poprzedniego sezonu? Pewnie z 25-30. To naprawdę są dobrzy napastnicy tylko tak jakoś się ułożyło że w tym roku każdy z nich jest tłem samego siebie. Może Harry cały czas wierzy w to że któryś z nich w końcu będzie musiał się przełamać. Ja taki tok rozumowania pojmuję i uważam że któryś z nich zacznie w końcu strzelać, problem w tym by przełamanie przyszło szybko. Warto byłoby jednak tego jednego snajpera kupić już teraz, bo jeśli okaże się że żaden z naszej trójki jednak nie zacznie ładować bramek to naprawdę będziemy mieli problem. Kreatywni pomocnicy, fantastyczne skrzydła i dobra obrona to będzie i tak za mało.
0
mosaj
17 stycznia 2011, 15:25
Liczba komentarzy: 1220
tak jak już wcześniej napisano w komentarzach - to piękne czasy, że jesteśmy niezadowoleni po remisie z Manchesterem United : ) szkoda, bo była doskonała okazja na ogranie podopiecznych Sir Alexa - grali przeciętnie, w dodatku Rafael wyłapał czerwo. Było blisko, ale zabrakło tego wykończenia, celnego strzału po którym VdS mógłby się chociaż spocić. Ja jestem pod wrażeniem gry Modrica - nasz mały maestro udowodnił wczoraj swoją wielkość. Coś pięknego, aż miło patrzeć, jak Chorwat dyryguje zespołem. Cud, miód i orzeszki. Kiepsko zagrał VdV, z Croucha też pożytku żadnego nie było. Może ten mecz otworzy oczy Harry'emu i w końcu dotrze do niego myśl "Potrzebujemy OGARNIĘTEGO napastnika". Mam taką nadzieję :)
0
Zoolander
17 stycznia 2011, 13:48
Liczba komentarzy: 1192
Ja w ogóle nie nastawiałem się na walkę o mistrzostwo. Po prostu jeszcze nie nadszedł na nas czas. Ba, pozostanie w top4 będzie dla nas ogromnym sukcesem, ale, niestety, już się psychicznie próbuję przygotowywać do tego, że jednak za rok tylko LE. Trzeba przyznać, że konkurencja jest przeogromna. Manchester, Arsenal poza zasięgiem, City sobie to miejsce kupiło, bo chyba nikt im tego nie wydrze, a Chelsea mimo kryzysu to zawsze Chelsea: dwa trzy mecze i wraca na tory. Ehh, czemu musiałem się urodzić pesymistą?
0
FallenOne
17 stycznia 2011, 13:24
Liczba komentarzy: 625
Artur, przypominam, że nie jesteśmy już tą samą drużyną, którą byliśmy chociażby na początku sezonu. Teraz wszyscy wierzą, że można zdobyć mistrza. Po takich meczach w LM i z czubem tabeli PL mają do tego prawo. Ale do tego trzeba wygrywać mecze ze słabszymi drużynami, czy to wyjazd, czy własne boisko. Te kilka następnych meczów pokaże, gdzie tak naprawdę jesteśmy. Tym bardziej patrząc na obecne City, które słabszych rozjeżdża jak chce.
0
FallenOne
17 stycznia 2011, 12:52
Liczba komentarzy: 625
Moim zdaniem żeby walczyć o mistrzostwo to trzeba gromadzić punkty a nie tracić ich na takich przeciwnikach jak np.Wigan(u siebie),trzeba wygrywać wysoko ze słabszymi rywalami,wygrywać na wyjazdach.Teraz mamy serię meczy wyjazdowych i pewnie potracimy znowu punkty.Tottenham jest mocny,ale nie będzie się liczył w walce o mistrzostwo,tak się przynajmniej wydaje na zdrowy rozum.
0
FallenOne
17 stycznia 2011, 12:25
Liczba komentarzy: 625
To może być niezły zabieg psychologiczny, bo nie ma już chyba zawodnika w pierwszej XI, który by sam tego głośno nie powiedział. Jeśli chłopcy uwierzą, że stać ich na to, żeby walczyć o mistrzostwo, to nie zadowoli ich 4. miejsce. Poza tym, jeśli mierzyliby 'tylko' w 4, to mogłaby się zacząć kalkulacja, że ten mecz może niekoniecznie trzeba wygrać, może wystarczy remis. A jeśli chcą walczyć o mistrza, to trzeba się w każdym meczu starać, czyli w ten sposób, mam nadzieję, Harry próbuje wyeliminować naszą największą słabość - lekceważenie słabszych drużyn. Jakie efekty to przyniesie, zobaczymy, bo w tym roku będzie dużo trudniej o 4. miejsce niż w zeszłym, nawet mimo tego, że Liverpool nie liczy się w walce. Chelsea pewnie zacznie powoli wracać do formy i będzie się piąć w górę. Pozostaje liczyć na to, że UTD w końcu przegrają i będą mieć gorszy okres, chociaż wydaje mi się , że są poza naszym zasięgiem. City idzie jak burza, niby mają szeroki skład i powinni sobie poradzić ze zmęczeniem, ale są też skłóceni między sobą, co powinno kiedyś odbić się na wynikach. Z Arsenalem trzeba liczyć na to, na co rok w rok liczą Chelsea i UTD, czyli, że się zmęczą i pod koniec odpadną z walki o mistrza. Ale i my możemy mieć te same problemy. Szeroką kadrę mamy teoretycznie najmocniejszą z tych 5 zespołów (no może City), ale znamy też zamiłowanie Harrego do rotowania składem... Końcówka sezonu może być jeszcze ciekawsza niż w zeszłym roku!
0
Raptus1
17 stycznia 2011, 11:23
Liczba komentarzy: 359
Harry'emu zacięła się gadaczka i ciągle powtarza, że możemy wygra ligę. Ciekawe czy znajdzie się ktoś, kto go obudzi na koniec sezonu.
0
aapa
17 stycznia 2011, 11:13
Liczba komentarzy: 2742
no mecz jest mecz, ciągle gramy na 3 frontach.
0
aapa
17 stycznia 2011, 10:54
Liczba komentarzy: 2742
A bo Ty z pucharami liczyłeś. W takim razie sorki ;)
0
1  2  3    >

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 17 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się