Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Lennon zapewnia zwycięstwo. Tottenham pokonuje Liverpool

28 listopada 2010, 21:43, Daniel Sadowski
Tottenham po raz kolejny rozradował swoich kibiców. Tym razem podopiecznym Harry'ego Redknappa udało się pokonać Liverpool, mimo, że po pierwszej połowie, co staje się powoli znakiem firmowym Kogutów w tym sezonie, zespół z White Hart Lane przegrywał.

Pierwsza część gry była niesamowicie wyrównana. Tottenham dłużej utrzymywał się przy piłce, lecz to przyjezdnym udawało się częściej uderzać na bramkę rywala, a golkiper Spurs, Heurelho Gomes, kilkukrotnie ratował swoim kolegom skórę. Niestety, w pierwszej połowie, Liverpoolczykom udało się raz zaskoczyć brazylijskiego bramkarza Kogutów, a ogromne zamieszanie w polu karnym Tottenhamu spowodowane wrzutkę futbolówki z rzutu wolnego wykorzystał Słowak, Martin Skrtel, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Niestety nie był to jedyny niemiły akcent pierwszych 45 minutach. Nie minął nawet kwadrans, a z placu gry, z powodu kontuzji, zejść musiał jeden z najlepszych piłkarzy Tottenhamu w tym sezonie, Rafael Van der Vaart. Dodatkowo, z tego samego powodu, do końca tej części gry nie dotrwał także Younes Kaboul.

Po zmianie stron nic nie wskazywało na to, że gospodarzy stać na wywalczenie dzisiejszego popołudnia pełnej puli. A jednak, pomimo momentami dość kiepskiej gry, Tottenhamowi udało się najpierw doprowadzić do wyrównania, a w doliczonym już czasei gry zdobyć roztrzygającą losy spotkania bramkę, której autorem został, niemal niewidoczny na boisku, Aaron Lennon.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu, Tottenham dobił do grona drużyn, które w tym roku mogą walczyć o mistrzowską koronę. A patrząc na to, jak dziwny jest to sezon, szans Kogutów przekreślać zwyczajnie nie można.

Składy:

Tottenham: Gomes - Hutton, Kaboul (Bassong 35.), Gallas, Assou-Ekotto - Lennon, Palacios, Modrić, Bale - Van der Vaart (Defoe 11., Sandro 90.) - Crouch

Liverpool: Reina - Johnson, Carragher (86. Kyrgiakos), Skrtel, Konchesky - Kuyt, Meireles, Lucas, Maxi - Torres, N'Gog (Fabio Aurelio 74.)
Źródło: własne

40 komentarzy ODŚWIEŻ

LORDI I NARUTO I TOTTENHAM
29 listopada 2010, 16:38
Liczba komentarzy: 54
Muszę przyznać, że spotkanie było słabe ale miejscami nawet spoko, ale brak zgrania był widoczny.ale nie to było najgorsze, źle było w obronie podczas ataków the reds.Była widoczna ogromna dziura w środku boiska, chłopaki z Liverpoolu grali jak chcieli w środku boiska , a koguty nic z tym nie robili. To musi być poprawione.
0
Luka_Modric
29 listopada 2010, 16:08
Liczba komentarzy: 139
Modrić według goal.com został zawodnikiem meczu ( ocena 8.5). Dalej, jak dowiaduje się z mediów chorwackich VdV odpada na około miesiąc, gdyż jak Rafael powiedział, coś mu strzeliło nie budzi optymizmu. Nie wiadomo co z Kabulem, ale chyba również sobie nie pogra przez parę tygodni. Szansa dla Kranjcara lub Palaciosa, niech pokażą, że są przygotowani na mecze. W meczu z Liverpoolem bardzo byłem zły na postawę sierżanta, bardzo wiele strat i stresu. Czas dać szansę Kranjcarowi. A Sandro, nawet nie wiem co on tu robi ?!. Nie podoba mi się chłopak, nie jest godny by być kogutem.
0
enejeio
29 listopada 2010, 15:54
Liczba komentarzy: 126
Jezu, to można oglądać w nieskończoność: http://www.soccernirvana.com/epl/tottenham-2-1-liverpool-28112010-winning-goal-by-lennon-hd-video_74e976e89.html
0
matek
29 listopada 2010, 13:27
Liczba komentarzy: 478
http://www.skysports.com/story/0,19528,11095_6538152,00.html Widzieliście to? Masakra
0
jaroszy
29 listopada 2010, 13:19
Liczba komentarzy: 921
Bardzo zacięte nerwowe spotkanie w którym było sporo emocji do samego końca . Szkoda tylko że dostaliśmy karnego w prezencie i nie umieliśmy z niego skorzystać . JD nie wychodzą te jedenastki i nie powinien już podchodzić . Nie wiem czemu nie może ich strzelać Luka , wydaje się być bardziej odpornym na presję . Podobnie jak w poprzednich spotkaniach ligowych słabsza pierwsza połowa , jednak druga już całkiem przyzwoita i co najważniejsze w efekcie dająca zwycięstwo .
0
enejeio
29 listopada 2010, 12:31
Liczba komentarzy: 126
Pierwszy zawsze lepiej grać na wyjeździe. U siebie można potem odrabiać straty, a i przy dogrywce i karnych - własne boisko to to jest atut. W statystykach jest coś na ten temat i to się sprawdza. No i koniecznie chłopaki muszą poćwiczyć jedenastki!!!
0
Julkos
29 listopada 2010, 12:13
Liczba komentarzy: 661
Przecież w LM nie ma szans byśmy przegrali z jakąś słabą drużyną. Pamiętajmy o tym, że jest dwu mecz i nawet jeśli na wyjeździe przegramy to u siebie to nadrobimy, tak jak było z YBB. Teraz tylko pozostaje pytanie: Czy nie lepiej zagrać pierwszy mecz w fazie pucharowej u siebie i go wygrać, czy może na wyjeździe i później to ewentualnie odrabiać u siebie? Ja wolałbym, żebyśmy pierwszy mecz u siebie zagrali.
0
matek
29 listopada 2010, 12:08
Liczba komentarzy: 478
Myślę, że największym wyznacznikiem tego o co w tym sezonie możemy walczyć będzie mecz z Birmingham za tydzień. Jeśli wygramy to walczymy o czołówkę na pewno, ale obawiam się że dostaniemy i znowu będzie trzeba odrabiać straty.
0
enejeio
29 listopada 2010, 11:55
Liczba komentarzy: 126
EEE tam, ja po wczorajszym już nie wierzę w odpadnięcie z Bragą. Nie żebym się "nakręcał" - za stary jestem na takie podjarki, trzeźwo myśląc - mamy szansę na coś ekstra w tym sezonie, o ile kontuzje i huśtawki formy za bardzo nas nie "przytłoczą" :) Wiara w sukces towarzyszy kibicowaniu - inaczej, jaki by to miało sens?
0
enejeio
29 listopada 2010, 11:45
Liczba komentarzy: 126
nie podpalałbym się zwłaszcza w kontekście Ligi Mistrzów. Weszliśmy w etap, w którym naprawdę... możemy być w finale rozwalając wcześniej Milan, Bayern i Arsenal, a możemy odpaść w 1/8 z Bragą... Nasza nieobliczalność jest po prostu kosmiczna... A VdV wypadnie najprawdopodobniej na miesiąc...
0
enejeio
29 listopada 2010, 11:34
Liczba komentarzy: 126
Końcówka czadowa - po tym można poznać markową drużynę, że mimo niepowodzeń walczy do końca. Wrzuta BAE do pędzącego Azzy to poezja! Można tę akcję oglądać w nieskończoność! Cymes! No i doganiamy powoli przepłacone ManCipy. Przy takiej grze mamy szansę nawet na mistrzostwo! COYS!
0
spurs3
29 listopada 2010, 07:33
Liczba komentarzy: 632
Karne nasza bolaczka, na 4 w ostatnich 4 meczach - strzelilismy tylko 1, trzeba nad tym popracowac, bo moga nam uciec wazne zwyciestwa, a nawet puchary - vide MU w CC A Palacios faktycznie - patrzyłem na niego i w I polowie co podanie to strata, taki nieobecny, w II pol. bylo o ciute lepiej ale i tak przy obecnej jego formie - Jenas to profesor. Jak widac w XI wygralismy 5 na 7 meczow z Interem, Arsenalem czy LIv a punkty tracilismy z Sunderland i Bolton - widac ze motywacja jest do poprawy Co do Gallasa skoro wygrywamy z nim jako kapitanem, to niech bedzie nim do konca swiata i dluzej
0
Sajmon
29 listopada 2010, 07:08
Liczba komentarzy: 836
Nasz zespół jest mimo wszystko jeszcze na etapie cementowania i utwardzania renomy. Podczas gdy budowle Chelsea, Man Utd, Arsenalu i Lpoolu (choć niektóre lekko skruszałe :P) stoją na wysokich wzniesieniach strasząc z daleka wrogów, my dopiero brniemy ku temu - choć już widać ogromny postęp! Lpool rzeczywiście grał na czas jak nie przymierzając jakieś Stoke a schodzący powoli z boiska Carra, który mówi do medyka "wait, wait" zachowywał się co najmniej nie jak piłkarz wielkiego klubu grającego w PL. CO ZA MECZ! :D Co za tydzień! Oby więcej takich! A na pojedynczych zawodników narzekać nie będę, bo przy takim SUKCESIE - zwyczajnie nie ma sensu. To niesamowite, że w jednej chwili myśli się o tym, kiedy Redknapp wyleci z klubu by za chwilę obwołać go geniuszem i motywatorem. A odnośnie LM - ja tam postawiłem z sondzie, że nie wyjdziemy z grupy, więc ten klub spełnił moje oczekiwania :D Dobrze, że w FA trafiły nam się ogórki a szkoda, że za tydzień już wyjazd do Birmingham. Oby nikogo nam nie wykosili, szczególnie Modricia..
0
Barometr
29 listopada 2010, 04:45
Liczba komentarzy: 5046
Napiszę tak - mecz niezwykle emocjonujący, wynik niezwykle zadowalający, ale napastnik potrzebny od zaraz. Zaryzykuję, że mamy chyba najlepszą pomoc na świecie, ale atak totalnie przeciętny. Lennon dupę uratował Defoe, bo jakbyśmy nie wygrali to dwie niestrzelone bramki dla naszych miał właśnie Jermaine. Jeśli ten facet jeszcze raz podejdzie do karnego to będzie to prowokacja :) A generalnie - super. Jesteśmy na fali. Oby tak dalej. Czekam na losowanie LM, bo coś czuję, że nawet ćwierćfinał to dla nas za mało :)
0
kefir
29 listopada 2010, 04:35
Liczba komentarzy: 18
Wielkie zespoły poznaje się po tym, że wygrywają nawet gdy nie idzie. Czy my już takim zespołem jesteśmy? Okaże się po kilku meczach z teoretycznymi słabiakami, mobilizować się na Arsenal, Liverpool czy LM umie każdy, ale choćby na najbliższe Birmingham? Tak czy inaczej, powoli trzeba się chyba zastanowić nad odpuszczeniem sobie oglądania meczów Spurs, bo to się może skończyć zawałem w młodym wieku:D
0
adipetre
29 listopada 2010, 01:34
Liczba komentarzy: 1263
Katastrofalna forma Palaciosa. Drugi raz z rzedu wygrywamy z zespolem z wysokiej polki, grajac przecietnie. DObrze ze wygralismy ... bo cala krytyka poszlaby na Defoe, choc ten gral dzis naprawde dobrze, tylko zwyczajnie nieskutecznie. Martwi mnie to co dzieje sie z Lennonem, to nie jest ten pilkarz ktorego chcialbym ogladac co tydzien, mam nadzieje ze ta bramka cos zmieni i go przelamie, brak mu tej spontanicznosci, odwagi, beztroski ktora dyponuje obecnie Bale, Azza ma nei mniejsze umiejetnosci niz Gareth, oby wreszcie wrocil na wlasciwa droge. Przypadkowo widzialem skrot meczu Tottenhamu z Liverpoolem sprzed dwoch lat, gdy wygralismy bo bramce Pava z 90 minuty, ten highlights pokazal mi jak wielki progres dokonalismy w ciagu tych 24 miesiecy.
0
matek
28 listopada 2010, 23:14
Liczba komentarzy: 478
Ze względu na podróż rozpocząłem oglądanie od momentu wolnego Bale'a, więc wszystko co najlepsze mnie na szczęście nie ominęło:) Fantastyczna drużyna, kocham te zabójcze mecze nic tu więcej wymyślić nie można:) Niesamowity tydzień, porównywalny z tym co działo się w ubiegły sezonie kiedy to w bodajże trzy dni rozwaliliśmy Arsenal i Chealse. No i Liverpool już trzeci raz z rzędu pokonany na WHL w stosunku 2-1. Nie wiem czy ktoś zauważył ale był to niemal bliźniaczy mecz jak ten z sezonu 08-09. Wtedy bramkę w pierwszej połowie strzelił Carragher, bodajże na kwadrans przed końcem wpakował samobója a w samej końcówce zwycięstwo zapewnili nam na spółkę Bentley, Bent i strzelec bramki Pawljuczenko. Historia lubi się powtarzać nie ma co :)
0
Gostek
28 listopada 2010, 23:03
Liczba komentarzy: 3
Coraz bliżej top4 ;]
0
Palacios95
28 listopada 2010, 22:36
Liczba komentarzy: 13
Nasza druzyna jeszcze mnie doprowadzi do zawalu serca :).Znowu nerwowa koncowka.Ale cieszy mnie podstawa naszej druzyny po utracie bramki,walczyli do ostatniego gwizdka i mamy 3pkt.Gonimy czolowke Panie/Panowie.Dzisiaj Chelsea na remis co mnie bardzo cieszy,mamy nowego lidera kim jest Man Utd.Tracimy do nich 6 pkt,wiec wszystko nadal jest mozliwe.Tylko nie mozemy glupio tracic punktow.Za tydzien trudny wyjazd do Birminghamu,ale musimy ten mecz wygrac.
0
Przemas1988
28 listopada 2010, 21:50
Liczba komentarzy: 438
http://www.mysoccerplace.net/forum/topics/tottenham-vs-liverpool-full ja tam sciagam full match:)
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 20 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się