David Ginola, były gracz Tottenhamu, wierzy, że Koguty już niedługo prześcigną swoich największych rywali, londyński Arsenal i zostaną najlepszą ekipą w północnym Londynie.
- Rzym też nie został zbudowany w jeden dzień - zaczyna filozoficznie Ginola.- Wierzę w pracę Harry'ego Redknappa, bo widzę co już udało mu się osiągnąć. Tottenham pod jego rządami zmierza w dobrym kierunku. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne dla kibiców Spurs jest górowanie nad Kanonierami, lecz musimy rozumieć też to, że obecny trzon Arsenalu budowany jest od kilku lat. Nie bądźmy niecierpliwi. Tottenham musi iść swoją drogą i wierzyć, że uda mu się osiągnąć dzięki temu wielki sukces.
Według Ginoli najważniejszą częścią sezonu dla Spurs będzie trudny układ gier w zimę, w którym Koguty muszą uzbierać jak najwięcej punktów.
- Przed Tottenhamem jeszcze długa droga. Najbardziej istotnym etapem będzie zima. Jeśli przejdzie się go bez wykluczeń i zbędnych kontuzji, na wiosnę będzie można ruszyć do ataku. W poprzednim sezonie Koguty zanotowały niemal identyczny start i stopniowo pięły się w górę tabeli.
Francuz wypowiedział się również o szansach drużyny z White Hart Lane w rozgrywkach Champions League.
- Jeśli Tottenham przejdzie fazę grupową i dostanie się dalej, kibice z WHL będą mogli być ze swoich zawodników niezwykle dumni. Dopiero tam zaczyna się prawdziwa walka.
5 komentarzy ODŚWIEŻ