Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Inter 4:3 Bale

21 października 2010, 22:44, Michaliv
Istna huśtawka nastrojów. Inaczej nie da się chyba określić dzisiejszego meczu. Tottenham przegrywał już czteroma bramkami, od ósmej minuty grał z jednym zawodnikiem mniej, a mimo to walczył do końca i część strat odrobił. Znakomity mecz rozegrał Gareth Bale, który zdobył hat-tricka. Całości strat nie był jednak w stanie odrobić.

Fatalny początek sprawił, że piłkarze Tottenhamu, rozbici psychicznie, przestali wierzyć, iż są w stanie dzisiejsze spotkanie na Giuseppe Meazza wygrać. Tottenham próbował przejąć inicjatywę, jednak gości szybko na ziemię sprowadził Javier Zanetti, który już w drugiej minucie wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Nie to jednak było najgorsze. Sześć minut później obrona Kogutów popełniła kolejny błąd w ustawieniu, który został bezlitośnie wykorzystany przez Nerroazzurich. W sytuacji sam na sam z Gomesem znalazł się Jonathan Biabiany, który wpadł w brazylijskiego golkipera drużyny z północnego Londynu. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Interu, jednocześnie wyrzucając Gomesa z boiska. Jedenastkę pewnie wykorzystał Samuel Eto'o i było już 2:0 po zaledwie 11 minutach. Chwilę później gospodarze prowadzili różnicą trzech trafień. Tym razem Carlo Cudiciniego (który pojawił się na placu gry w miejsce Luki Modricia) pokonał Dejan Stanković.

Załamani gracze Tottenhamu przestali kompletnie wierzyć w siebie, co w pierwszej połowie zostało przez Inter wykorzystane jeszcze raz. Prostopadłe podania siały popłoch w szeregach obronnych Kogutów, które nie stanowiły dziś monolitu, a gracze mistrza Włoch pod polem karnym gości mogli robić niemalże wszystko. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy wynik na 4:0 podwyższył Samuel Eto'o.

Druga połowa to istna huśtawka nastrojów. Tottenham wyszedł na nią kompletnie odmieniony i już w 50 minucie zdobył gola kontaktowego. Jego autorem został Gareth Bale, który przebiegł z piłką pół boiska i mierzonym strzałem w długi róg nie dał Julio Cesarowi żadnych szans na skuteczną interwencję. Po trafieniu Walijczyka spotkanie się wyrównało. Inter, jakby zaskoczony postawą Kogutów, przestał kontrolować boiskowe wydarzenia, a Tottenham od czasu do czasu próbował zdobyć kolejnego gola. W zamiarach graczom Spurs ewidentnie przeszkadzał jednak brak jednego piłkarza na boisku.

Wszystko zmieniło się w doliczonym czasie gry. Kolejną znakomitą akcją popisał się Bale i zdobył gola na 4:2. Chwilę później było już 4:3, a na listę strzelców ponownie wpisał się Walijczyk. Na pełne odrobienie strat zabrakło niestety czasu. Ze swojej postawy w drugiej połowie, Koguty mimo wszystko muszą być zadowolone. Rewanż na White Hart Lane zapowiada się więc niezwykle ciekawie. Bo Tottenham udowodnił, że w piłkę potrafi grać jak mało który klub na świecie. A jeśli ma w swoim składzie skrzydłowego w tak świetnej formie, co Bale, nawet wielki Inter nie jest im straszny!

Składy:

Tottenham: Gomes - Hutton, Gallas, Bassong, Assou-Ekotto - Lennon, Huddlestone (80. Palacios), Modrić (10. Cudicini) Jenas, Bale - Crouch (67. Keane)

Inter: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Samuel, Chivu (60. Pandev) - Zanetti, Coutinho (73. Cordoba), Sneijder, Stanković (50. Santon), Biabany - Eto'o

Żółte kartki:
Chivu 18. - Palacios 89.

Czerwone kartki:
Gomes 8.
Źródło: własne

27 komentarzy ODŚWIEŻ

RAFO THFC
21 października 2010, 20:24
Liczba komentarzy: 3181
Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny! 3-4 na wyjeździe z Interem ujmy nie przynosi. Żadna przegrana nie jest powodem do dumy. Ale cały świat zobaczył że KOGUTY MAJĄ LWIE SERCA DO WALKI. Nawet w studio POLSATU komentatorzy powtarzali to kilka razy - że Tottenham na serducho do walki. Z to wielkie brawo i szacunek. ... Gareth to temat na osobne bajanie. Jest w merga-formie ale ja właściwie bardziej cieszę się z tego, że Lennon ma już 3/4 swojej mocy rażenia. . to progres do tego co widziałem w RPA - tak to było pół zawodnika.
0
varba
21 października 2010, 19:36
Liczba komentarzy: 4468
Wybaczcie że tak nie na temat ale mam straszne problemy z logowaniem od wczoraj, podejrzewam że nie tylko ja stąd ta niska ilość komentarzy, czy ktoś mógłby sprawdzić czy wszystko jest wporządku. Wyskakuje mi błąd 404 jak będzie to komuś pomocne. Taka strona nie istnieje Come on You Spurs! Dzięki!!!
0
enejeio
21 października 2010, 13:55
Liczba komentarzy: 126
Ja napiszę inaczej - ten mecz podobał mi się o wiele bardziej niż wygrana karnymi z kapelusza z Twente. Owszem Inter zgniótł nas od samego początku, ale nie uważam, że zespół się załamał, czy został rozbity psychicznie. Po prosu "Włosi" nie dali naszym nic pograć i postanowili nas rozgnieść hurra atakiem. Pokazali klasę i siłę ognia. Ale w drugiej brakło im sił, wyprztykali się, wybiegali i Bale zostawiał obrońców 2 metry z tyłu. Widać było, że to gniecenie z I połowy mają w nogach. Pech, że straciliśmy aż 4 gole, jeden mniej i taktyka Interu nic by nie przyniosła... ech... A czerwona kartka dla Gomesa też zbyt pochopna, to nie był brutalny faul obliczony na "szpital", ale trochę niefortunna interwencja. Nie wiem jak wy, ale ja jestem dumny po tym meczu. I wierzę, że w rewanżu uda nam się jednak ograć Inter, choć będzie równie ciężko, bo znając włoski styl gry na wyjazdach - będą się bunkrować w obronie i czyhać na kontry. Już się nie rzucą do takiego gniecenia od pierwszej minuty, po lekcji, jaką dostali wczoraj. TOTTENHAM TILL I DIE!
0
enejeio
21 października 2010, 13:51
Liczba komentarzy: 126
Ja napiszę inaczej - ten mecz podobał mi się o wiele bardziej niż wygrana karnymi z kapelusza z Twente. Owszem Inter zgniótł nas od samego początku, ale nie uważam, że zespół się załamał, czy został rozbity psychicznie. Po prosu "Włosi" nie dali naszym nic pograć i postanowili nas rozgnieść hurra atakiem. Pokazali klasę i siłę ognia. Ale w drugiej brakło im sił, wyprztykali się, wybiegali i Bale zostawiał obrońców 2 metry z tyłu. Widać było, że to gniecenie z I połowy mają w nogach. Pech, że straciliśmy aż 4 gole, jeden mniej i taktyka Interu nic by nie przyniosła... ech... A czerwona kartka dla Gomesa też zbyt pochopna, to nie był brutalny faul obliczony na "szpital", ale trochę niefortunna interwencja. Nie wiem jak wy, ale ja jestem dumny po tym meczu. I wierzę, że w rewanżu uda nam się jednak ograć Inter, choć będzie równie ciężko, bo znając włoski styl gry na wyjazdach - będą się bunkrować w obronie i czyhać na kontry. Już się nie rzucą do takiego gniecenia od pierwszej minuty, po lekcji, jaką dostali wczoraj. TOTTENHAM TILL I DIE!
0
wisła
21 października 2010, 08:54
Liczba komentarzy: 5
zjebany mecz a do tego brak podań Lennonowi na wyjście a tych podań powinno być ok 4 tyle razy Aaron wychodził na sam na sam z bramkarzem!!!!!!!! takie meczu dawno nie widziałem. gdzie był Defoe gdzie King Bale rządzi w tottenhamie
0
halabala
21 października 2010, 08:42
Liczba komentarzy: 1310
Dobrze ze padly trzy bramki, szkoda ze Bale zaprezentowal sie szerokiej publicznosci w najlepszy mozliwy sposob, bo niestety - po takim wystepie jego odejscie predzej czy pozniej jest chyba nieuniknione. Szkoda poczatku spotkania - niestety Alan Hutton nadaje sie najwyzej do ligi szkockiej, a czerwona kartka dla Gomesa byla wedlug mnie pochopna (rywal nie wychodzil na czysta pozycje, obok niego biegl Ekotto). Przez to mecz mial przez wiekszosc czasu zaledwie letnia temperature i dopiero koncowka czesciowo zrekompensowala to przykre, bo jednostronne widowisko
0
varba
20 października 2010, 23:38
Liczba komentarzy: 4468
W ostatecznym rozrachunku mogą być niesamowicie wazne te bramki Bale'a. Zakladając że za tydzień zremisujemy w rewanzu z Interem a Werder wygra z Twente, to mecz z Werderem na WHL będzie praktycznie o nasz awans do 1/8
0
<  1  2  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 52 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się