Jeśli wierzyć zapewnieniom Harry'ego Redknappa, nasz manager spodziewał się najgorszego, kiedy okazało się, że naszym piłkarzom we wczorajszym meczu przeciwko Arsenalowi przyjdzie rozgrywać dogrywkę.
Zdaniem Redknappa kilku piłkarzy już po 90 minutach było niesamowicie wyczerpanych, co odbiło się na nas w dodatkowych dwóch kwadransach, które przegraliśmy zdecydowanie, tracąc aż trzy bramki.
We wczorajszym meczu Harry dał szansę kilku debiutantom i młodym zawodnikom, pozwalając im zagrać od pierwszej minuty. Listę tę otwiera z pewnością Brazylijczyk Sandro, sygnalizujący już w 70 minucie chęć zmiany. Zadebiutować mógł również Stipe Pletikosa, chorwacki bramkarz wypożyczony ze Spartaka Moskwa. Po raz pierwszy w podstawowym składzie zagrali Steven Caulker i Jake Livermore, a dla Kyle'a Naughtona był to drugi taki mecz.
- Kiedy okazało się, że do rozstrzygnięcia meczu będzie potrzebna dogrywka, popatrzyłem na moich piłkarzy. Kilku z nich zaczynały łapać skurcze - twierdzi Redknapp.- Wiedziałem już wtedy, że będziemy mieli problem. Wiedziałem, że te trzydzieści minut będzie dla nas bardzo trudne. Nie wytrzymali przede wszystkim młodzi zawodnicy - Caulker, Sandro i Naughton narzekali na skurcze.
Redknapp zdecydował się wypowiedzieć także swoje zdanie na temat podyktowanych przez sędziego rzutów karnych. Zdaniem naszego trenera pierwsza jedenastka była nieco naciągana, jednak za drugim razem sędzia już błędu nie popełnił.
- Przegrywaliśmy, lecz udało nam się wrócić do gry Wybrałem zawodników potrzebujących gry. Chciałem dać chwilę odpoczynku piłkarzom występującym co tydzień. Nikt nie lubi przegrywać. Każda porażka to rozczarowanie, szczególnie w meczach z Arsenalem, but it was one of those nights. Obie drużyny nie przystąpiły do meczu w najsilniejszych składach. Niektórzy dostali wczoraj swoją okazję do zaprezentowania umiejętności. Nie mogę przecież cały czas grać tym samym zestawieniem.
23 komentarzy ODŚWIEŻ