Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

W końcu...! Tottenham pokonuje Wolves

18 września 2010, 18:22, Paweł Ćwik
Ponad 300, niezwykle długich minut czekali kibice Tottenhamu na ligowego gola ich ulubieńców na własnym stadionie. Złą passę udało się na szczęście przełamać. "Koguty" przegrywały co prawda do przerwy jedną bramką, jednak w ostatnich 15 minutach udało im się doprowadzić do wyrównania, by już w samej końcówce, za sprawą Romana Pawluczenki i Alana Huttona, zapewnić sobie pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie, odniesione na White Hart Lane!

Harry Redknapp, jak to ma w swoim zwyczaju, postanowił nieco pomieszać w linii obrony swojej drużyny. Będącego ostatnio kompletnie bez formy Vedrana Corlukę, zastąpił William Gallas. Niby jedna zmiana, jednak roszad w defensywie było więcej. Na prawą stronę powędrował Younes Kaboul, a starszy z naszych francuskich obrońców, razem z Ledley Kingiem tworzyć miał parę stoperów. Manager Tottenhamu podjął również decyzję, by słaby od dłuższego okresu Aaron Lennon nie pojawił się na murawie od pierwszego gwizdka sędziego. Miejsce naszego skrzydłowego zajął Irlandczyk Robbie Keane, co było przyczynkiem do powrotu do systemu 4-4-2.

Tottenham atakował od pierwszych minut meczu, jednak znakomicie dysponowany Marcus Hahnemann z każdego starcia wychodził obronną ręką. Ani Van der Vaartowi, ani Crouchowi, ani Keane'owi ani tym bardziej Garethowi Bale'owi, nie udało się pokonać bramkarza rodem ze Stanów Zjednoczonych. W wielu przypadkach pomagaliśmy mu w interwencjach; uderzając zbyt słabo, lub niesamowicie niecelnie, by móc chociaż pokusić się o wpakowanie futbolówki do siatki. Jednym słowem - męczyliśmy się niemiłosiernie.

Jak mówi jedno z wielu piłkarskich powiedzeń, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też niestety stało się w dzisiejszym meczu. Wolverhampton wyprowadziło z pozoru niegroźną kontr, którą po błędzie naszej defensywy, na bramkę zamienił Fletcher. Był to typowe trafienie do szatni. Trafienie, jakie paść zwyczajnie nie miało prawa.

Na szczęście stracony w ostatnich minutach pierwszej połowy gol, nie załamał piłkarzy Spurs, którzy w drugiej części gry z równą zawziętością atakowali bramkę gości, jednak dopiero w 77 minucie udało nam się wyrównać. Bardzo dobrą akcję prawą stroną przeprowadził, wprowadzony jeszcze przed przerwą za kontuzjowanego Kaboula, Alan Hutton. Szkot wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany przez Chrisa Warda, a sędziujący to spotkanie Mike Jones, nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Rafael Van der Vaart, a Tottenham wrócił do gry.

W ostatnich dziesięciu minutach gospodarze zamknęli "Wilki" na ich połowie boiska, co zostało przez los nagrodzone. Najpierw Roman Pawluczenko skierował piłkę do siatki, dobijając uderzenie Toma Huddlestone'a, a potem, już w doliczonym czasie gry, Hutton, wykorzystując niezdecydowanie obrony i bramkarza Wolves, przy użyciu sporej ilości szczęścia, zdobył trzeciego gola dla Spurs, ustalając tym samym winik spotkania.

Gdyby "Koguty" dzisiejszy mecz przegrały, jego ogólna ocena wyglądałaby z pewnością kompletnie inaczej. Bo nie może być tak, że grająca w Lidze Mistrzów drużyna męczy się niemiłosiernie na własnym boisku z angielskim przeciętniakiem. Na szczęście udało nam się odwrócić wynik, dzięki czemu z niecierpliwością, oraz wielką wiarą w sercach, przyjdzie nam teraz czekać na derbowe spotkanie przeciwko Arsenalowi, które już w ten wtorek.

Tottenham 3:1 Wolves
0:1 - Fletcher 44'
1:1 - Vadn der Vaart 77'
2:1 - Pawluczenko 87'
3:1 - Hutton 91'

Składy:

Tottenham: Cudicini - Kaboul (Hutton 45'), Gallas, King, Assou-Ekotto - Van der Vaart (Lennon 86'), Huddlestone, Jenas, Bale - Keane (Pawluczenko 67'), Crouch

Niewykorzystani rezerwowi: Stipe Pletikosa, Sebastien Bassong, Wilson Palacios, Niko Kranjcar

Wolves: Hahnemann - Stearman, Craddock, Mancienne (Bent 90'), Ward - Foley, Henry, Jones, Jarvis (Van Damme 54') - Fletcher (Edwards 58'), Doyle

Żółte kartki:
19' - Foley za faul na Bale'u (Wolverhampton)
41' - Huddlestone za zagranie ręką (Tottenham)
66' - Van der Vaart za przewinienie na Van Damme'ie (Tottenham)
84' - Van Damme za faul na Cudicinim (Wolverhampton)
88 - Pawluczenko za zdjęcie koszulki (Tottenham)
88' - Marcus Hahnemann za kłótnię z arbitrem (Wolverhampton)

Sędzia: Mike Jones

Widzów: 35,940

Statystyki:

Posiadanie piłki:
Tottenham 50%:50% Wolves

Strzały na bramkę:
Tottenham 11:2 Wolves

Strzały obok bramki:
Tottenham 9:3 Wolves

Rzuty rożne:
Tottenham 5:5 Wolves

Faule:
Tottenham 7:11 Wolves
Źródło: własne

59 komentarzy ODŚWIEŻ

varba
18 września 2010, 18:28
Liczba komentarzy: 4468
Czyli mówisz że nie wierzyłeś w zwycięstwo naszej drużyny, Tottenham to ma kibiców! Mam nadzieję że relacja będzie obiektywna, nie zainspirowana tą poprzednią relacją.
0
spurs3
18 września 2010, 18:24
Liczba komentarzy: 632
Huttona lubilem jak do nas przyszedl, potem miał szkocki spadek formy. ale widze ze wrocil do siebie , a tak szukalismy praego obroncy a mamy takiego goscia. Pilkarz meczu
0
RAFO THFC
18 września 2010, 18:16
Liczba komentarzy: 3181
brawo - teraz mogę iść się najebać na imprezie firmowej - ale mam humor!!
0
Marcin108
18 września 2010, 18:16
Liczba komentarzy: 412
1. Mamy etatowego wykonawcę rzutów karnych. 2. Hutton zagrał chyba najlepszy mecz w Tottenhamie. 3. Wiedziałem że jak Lennon wejdzie na ostatnie 5 minut to coś "zrobi" : ) 4. Bardzo dobry mecz Bale'a i Jenasa (fantastyczne podanie do Walijczyka w pierwszej połowie) 5. Nie widziałem bramki dla Wolves ale podobno znów błąd Assou-Ekotto. Mimo to uważam że zagrał niezły mecz. Nareszcie 3 punkty!!!
0
varba
18 września 2010, 18:14
Liczba komentarzy: 4468
julkos - dlatego krótki, że w 76 minucie (kiedy Van der Vaart wykonywał karnego) przegrzał mi się laptop i straciłem wszystko co napisałem ;) Ale jak już chcesz to tak - pisałem trzy różne wersje - porażka i natychmiastowe zwolnienie Redknappa, remis i natychmiastowa przebudowa składu oraz porażka i natychmiastowe zwolnienie Redknappa oraz przebudowa składu. Teraz muszę to wszystko wywalić do kosza i zacząć pisać od nowa. Ech, ciężki mój los.. ;)
0
varba
18 września 2010, 18:14
Liczba komentarzy: 4468
Mówi się że jak zmiennicy strzelają to kredyt idzie dla trenera, ale nie w naszym klubie ;-). Właśnie dlatego byłem przeciwny sprzedawaniu za bezcen, na siłę piłkarzy, bo czasem mogą się przydać. Jenas już drugi przyzwoity mecz, Hutton zagrał bardzo dobrze. Nie podniecałbym się nimi od razu. Dobrze że jest bo Kaboul złapał kontuzję a Alan pociągnął zespół. Jenas pod niedyspozycję Palaciosa wykonuję swoją robotę, nawet w ofensywie jest bardziej pożyteczny od Wilsona. Szkoda że jeszcze ta piłka nie chce mu się od nogi okleić żeby oddać strzał lub podać koledze. Brawo Spurs za charakter!!!
0
jasiowaty
18 września 2010, 18:11
Liczba komentarzy: 543
Wracając do Pava: parę minut po strzeleniu bramki mając piłkę w polu karnym nie umiał powalczyć i w śmiesznie prosty sposób któryś defensor go przepchnął...
0
aapa
18 września 2010, 18:08
Liczba komentarzy: 2742
To teraz ja mam swoje 5 minut. Nic nie poradzę, ale lubię Alana Huttona, mam świadków przynajmniej od pierwszego turnieju w Kalwarii. Mówiąc serio, na takich Wolves, Wigan, WBA rozwiązanie idealne. Oczywiście musi być forma, ale jak diamenty szlifuje się za pomocą diamentu, tak na drewno musi być kawałek metalu. Pierwsza bramka w Anglii i tytuł zawodnika, który odmienił losy meczu, bo do 80 minuty byliśmy w głęboki rowie kopiąc szpadelkiem dno.
0
jasiowaty
18 września 2010, 18:08
Liczba komentarzy: 543
Ten mecz powinniśmy wygrać z łatwością, a jak się męczyliśmy to chyba każdy widział. Dominowaliśmy chyba w każdym aspekcie piłkarskiego kunsztu a nic z tego nie wychodziło. Na szczęście bramka VdV nas odblokowała i to jak (Wolves chyba źle rozegrali ten mecz kondycyjnie)! Nie wiem czemu zszedł dobrze grający Kaboul (nie rozumiem rumuńskiego...), ale dobrze że zszedł :) Co do oceny poszczególnych zawodników: CC w sumie się nie napracował, ale ogólnie pozytyw (przy bramce chyba jednak nie miał dużo do gadania). Egzotyczny dla mnie duet stoperów Gallas-King rozegrał niezłe zawody (Francuz zagrał o niebo lepiej niż z WBA). BAE szaro, mógł się lepiej zachpować przy bramce. Kaboul wyśmienicie w ataku, gorzej w obronie. Hutton wyciągnięty z sarkofagu pokazał, że skazywać go na niebyt jeszcze nie można (a na Spursmanii było dużo takich głosów...). Jenas-Hudd - dobre zawody, wydaje mi się, że w ustawieniu 4-5-1 byliby bardziej efektywni. VdV hukał, pukał, szarpał i wyszarpał. Casus taki sam jak przy Jenasie i Huddelstonie (wydaje mi się, że na jego zejściach w środek cierpi nasza prawa flanka). Bale jak to Bale: wyśmienicie, miło patrzyć na ten nasz koguci samorodek:) Crouch i Keane nieźle, szczególnie Robbie mi się podobał (pierwszy tak dobry mecz w jego wykonaniu od dawna). Nawet nasz Rusek ukłuł :D Choć w sumie nawet Pudzian by to strzelił. Brawo, chłopaki! Było ciekawie, ale najważniejsze są 3 punkty!
0
olivier
18 września 2010, 18:08
Liczba komentarzy: 1361
Jenas zagrał o niebo lepiej niż Palacios jak grał w pierwszej 11, także wole Jenasa niż Palaciosa, pokazał dzisiaj kilka ciekawych podań np. to prostopadłe od Bale'a w pierwszej połowie.
0
adipetre
18 września 2010, 18:06
Liczba komentarzy: 1263
Hutton mial dwa dobre momenty w tym meczu, i zanotowal bramke i asyste. Irytowalo mnie to ze majac VdV, Jenasa, Bale'a gralismy dluga gala na Croucha. Lennon powinien wejsc duzo wczesniej, pewnie rozne beda glosy na temat gry Jenasa, mnie jego gra przypadla do gustu, jako jeden z niewielu nie majac do kogo podac, nie oddawal jej do tylu ale ruszal do przodu, kilka glupich strat, ale miejsce w 11 zasluguje.
0
mosaj
18 września 2010, 18:02
Liczba komentarzy: 1220
Bardzo dziwne spotkanie, zwycięstwo zapewnili nam zawodnicy, których na Spursmanii krytykowano najczęściej. Hutton mnie totalnie zaskoczył, walczył, biegał, w dużej mierze to właśnie dzięki niemu 3 punkty zostają na WHL. Romek strzelił, ale mimo to wciąż mnie nie przekonuje (w kolejnej akcji w swoim stylu potknął się o własne nogi). Cieszy zwycięstwo, to ważne 3 punkty, ale nad grą musimy jeszcze popracować, oj musimy. PS. Van der Vaart to skarb, te jego podania ... cud miód :)
0
Julkos
18 września 2010, 18:01
Liczba komentarzy: 661
Czemu taki kórtki komentarz do meczu? Pewnie pisałeś już artykuł o przegranej alo remisie mam racje? Hehe
0
Skaju
18 września 2010, 18:01
Liczba komentarzy: 478
Dzisiaj różnicę robi ALAN HUTTON! Brawo dla tego człowieka. Nareszcie zobaczyłem nieprzewidywalny Tottenham (w prawdzie tylko przez ostatni kwadrans, ale mam nadzieję, że to dopiero początek). Więcej strzałów w bramkę z okolic pola karnego, mniej bezsensownych dośrodkowań i ciągłych długich pił do skrzydłowych. Lubie to. Strach pomyśleć, że nasze atuty stały się naszą zmorą. Harry, pojmij to.
0
pedrosa
18 września 2010, 18:00
Liczba komentarzy: 144
Hutton graczem meczu, a wydawało się gdy schodził najlepszy w pierwszej połowie Kaboul, że lepiej od niego nie da się zagrać. Bardzo dobry mecz VdV i wreszcie zwycięstwo.
0
kamildoman
18 września 2010, 18:00
Liczba komentarzy: 233
nareszcie gol napastnika :)
0
White Light
18 września 2010, 17:59
Liczba komentarzy: 76
Nareście to my mamy dużo szczęścia!
0
olivier
18 września 2010, 17:57
Liczba komentarzy: 1361
Dzisiejszego dnia bardzo podobała mi się gra Jenasa, bo o Huttonie nie wspomne, zawodnik meczu jak dla mnie.
0
Pablo959
18 września 2010, 17:57
Liczba komentarzy: 66
Zawaliscie ostatnie 15 min zagrali bardzo dobra gra Huttona
0
<  1  2  3  

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 39 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się