Rozgrywki ligowe w Europie jeśli się jeszcze nie zakończyły, to przynajmniej wkroczyły w decydującą finałową fazę. Nikogo jednak nie przeraża widmo sezonu ogórkowego a powód jest prosty i nie jest to zbiorowa plajta mediów brukowych. Zbliżają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Kibice ekscytują się i niecierpliwią, piłkarze drżą o formę a selekcjonerzy ogłaszają wstępne kadry. Nie zabrakło w nich nazwisk dobrze znanych kibicom Tottenhamu.
Po niezwykle udanym sezonie w zasadzie można się było tego spodziewać a mimo to wiadomość tę przyjęto z niejakim zaskoczeniem. Fabio Capello, opiekun kadry Albionu, znalazł w szerokiej kadrze miejsce dla sześciu Kogutów! Tym samym Tottenham jest najliczniej reprezentowanym klubem w kadrze jednego z faworytów mundialu. Szansę wyjazdu na mundial otrzymali: Peter Crouch, Jermain Defoe, Michael Dawson, Ledley King, Aaron Lennon oraz Tom Huddlestone.
Fenomenalny w ich wykonaniu mecz z Manchesterem City był zwieńczeniem udanego sezonu dla obu naszych środkowych obrońców. Rozsypujące się kolana nie pozwalały Kingowi na trenowanie z zespołem i regularne mecze, mimo to kiedy grał-zawodził rzadko. Zaś Dawson znacznie się rozwinął. Z ambitnego i sympatycznego lecz nieco nieporadnego obrońcy przeistoczył się w zaporę nieomal nie do przejścia. Duży postęp stał się również udziałem popularnego Big Toma. Dysponujący potężnym kopytem pomocnik ma jednak nie lada konkurencję: Garetha Barry'ego, Franka Lamparda, Stevena Gerrarda czy choćby Scotta Parkera. Łatwiejsze zadanie stoi przed Crouchem i Defoe. Więcej goli w Premier League od tego drugiego zdobyli tylko dwaj napastnicy-Wayne Rooney i Darren Bent. Z kolei wieżowiec Crouch to piłkarz niemal nieoceniony, dający trenerowi szerokie pole manewru przy konstruowaniu ofensywnej taktyki. Przemawia za nim również świetna średnia bramek w ojczystej reprezentacji. Spośród wszystkich kogucich wybrańców don Fabio to właśnie nasz duet atakujących ma największe szanse na udział w zbliżającym się czempionacie. W końcu nie ma chyba wątpliwości, że są lepszymi napastnikami niż Emile Heskey i Darren Bent. Poza konkurencją jest oczywiście Wazza, któremu w zostaniu gwiazdą mundialu może przeszkodzić tylko koniec świata.
Pewny wyjazdu na afrykański turniej jest Heurelho Gomes. Selekcjoner Dunga ogłosił już ostateczną listę zawodników, których zabierze ze sobą do RPA. Jednym z trzech wytypowanych przez niego bramkarzy jest nasz Ośmiorniczka. O miejsce w wyjściowej jedenastce będzie rywalizował z golkiperem Interu Mediolan, Julio Cesarem oraz Donim, który broni bramki Romy. Wydaje się, że faworytem tej rywalizacji jest bramkarz tegorocznego finalisty Ligi Mistrzów. Ma on zdecydowanie największe doświadczenie w reprezentacji-rozegrał w niej 47 meczy, przy 9 Gomesa i 10 Doniego. Jednak po dwóch rewelacyjnych sezonach w jego wykonaniu, w tym Cesar obniżył loty-zdarzały mu się wpadki zarówno w Serie A jak i europejskich rozgrywkach. Gomes nie stoi więc na straconej pozycji-w końcu spotkaniami takimi jak to z Arsenalem, udowodnil, że potrafi wznieść się na poziom, o którym Julio Cesar może pomarzyć. To co udało się Gomesowi, okazało się poza zasięgiem Sandro Ranieriego. Młody pomocnik odpadł z szerokiej 30-osobowej listy i pozostała mu walka o Copa Libertadores.
O miejsce w samolocie lecącym na Czarny Ląd nie muszą martwić się także dwaj inni zawodnicy Tottenhamu. Benoit Assou-Ekotto i Sebastian Bassong co prawda nie pomogli reprezentacji Kamerunu w rywalizacji na tegorocznym Pucharze Narodów Afryki, lecz tm razem Paul Le Guen postanowił im zaufać. Zresztą, przyczyny nieobecności Kogutów w Angolii wzbudziły niemało domysłów. Najpierw francuski selekcjoner zaskoczył wszystkich brakiem powołania dla Bassonga, a następnie z wyjazdu na turniej zrezygnował Assou-Ekotto. Oficjalnym powodem był uraz, jednak w kuluarach szeptano, że był to gest solidarności z klubowym kolegą. Le Guen albo jednak wcale się nie obraził, albo do podania ręki obrońcom z Londynu, zmusiła go słaba postawa defensorów, którzy zagrali w PNA.
Jedną z największych gwiazd swojej reprezentacji na Mistrzostwach będzie najprawdopodobniej Wilson Palacios. Waleczny pomocnik nie miał problemów z załapaniem się do kadry swojego zespołu. O wiele większym wyzwaniem będzie walka na samym turnieju. Honduras wylądował w grupie z Hiszpanią, Chile oraz Szwajcarią.
Przed szansą udziału w największym piłkarskim turnieju stanął przebywający na wypożyczeniu do Galatasaray Gio Dos Santos. Młody piłkarz, będąc jeszcze zawodnikiem Spurs, lepiej prezentowal się w koszulce Meksyku. Został jedną z gwiazd rywalizacji o puchar CONCACAF.
Czego można się spodziewać po drużynach, wśród których znaleźli się piłkarze Tottenhamu? Najgroźniejsze będą z pewnością reprezentacje Anglii i Brazylii. Zarówno odmienieni przez Fabio Capello Synowie Albionu, jak i Canarinhos są uznawani za faworytów turnieju. Nie można jednak wykluczyć, że Kamerun czy Honduras sprawią niespodziankę i namieszają w planach gigantów. Czy przyłożą do tego rękę, czy też może nogę, piłkarze na co dzień występujący z Kogutem na piersi?
7 komentarzy ODŚWIEŻ