Wilson Palacios jest bliski otrzymania 10 żółtej kartki w sezonie. Oznacza to, że nad naszym graczem wisi miecz Damoklesa w postaci dwumeczowego banu. Jednak od kilku spotkań Palacios nie gra i nie ma okazji złapać kolejnej, dyskwalifikującego go kartki. Dlaczego?
Być może Harry Redknapp postanowił oszczędzić Palaciosa na najważniejsze pojedynki : z Arsenalem i Chelsea, by w jednym z tych spotkań ( najlepiej w tym drugim ) złapał żółtą kartkę i nie mógł wystąpić w spotkaniach z Manchesterem United i Boltonem. Byłby za to gotowy do walki z Manchesterem City i Burnley na koniec sezonu i na ewentualny bój w finale Puchar Anglii. Jednak czy takie oszczędzanie ma sens?
Ostatnią żółtą kartkę Honduranin dostał 10 lutego - czyli kawał czasu temu. W tym czasie było kilka spotkań, w czasie których mógł zagrać na "kartonik" i swoje przeczekać na trybunach. Jednak Wilson grał czysto we wszystkich kolejnych meczach. Gdy wielu z nas modliło się o kartkę dla Palaciosa w najbliższych spotkaniach ... on po prostu w nich nie grał.
Teraz czekają nas 4 niezwykle ciężkie mecze ligowe : z Sunderlandem, który na swoim boisku nie lubi przegrywać i z TOP 3 obecnych rozgrywek. Nie da się ukryć, że wielkim problemem dla nas będzie, gdy w najbliższym spotkaniu Wilson złapie kartkę. Opuszczenie derbów Londynu może być dla nas nieprzyjemne w skutkach. A mógł nabroić w meczu ze Stoke i opuściłby jedynie spotkania z Portsmouth i Sunderlandem. A tak pozostaje nam drżeć... No chyba że Palacios chce grać czysto do końca sezonu? Nie brzmi to zachęcająco. W końcu Honduranin głównie słynie z twardej i nieustępliwej gry.
17 komentarzy ODŚWIEŻ